- AktualnościAktualności
- Dotacje
- Akcje
- Idee
- Fundusze powierzoneFundusze powierzoneDowiedz się więcej o funduszach powierzonych
W latach 80. ubiegłego wieku polski Kościół potrafił zainteresować się sztuką współczesną i obejmować ją nieraz łagodnym mecenatem, a nasi artyści żywo interesowali się kwestiami religijnymi i narodowymi, widząc w nich nie tyle źródło opresji, co raczej tożsamości. to doświadczenie. Obawiam się, że dziś obie sfery, sztuka i religia, przyjmują chętnie role w wojnie kulturowej, wskazywane im przez polityków.
Ze wszystkich partii rządzących w Polsce po roku 1989 Prawo i Sprawiedliwość traktuje kulturę i zobowiązania państwa wobec kultury najbardziej poważnie. Niestety, biorąc pod uwagę to, jak ta partia definiuje kulturę i politykę kulturalną państwa, nie jest to wcale dobra wiadomość. Efekty polityki kulturalnej ostatnich sześciu lat mówią zresztą same za siebie. Rządy PiS w kulturze przebiegają w rytm walk o zachowanie niezależności kolejnych „przejmowanych” instytucji, oburzenia wokół kolejnych aktów cenzury, nieustannych pokazów niechęci rządzących do „niesłusznych” luminarzy kultury – na czele z Olgą Tokarczuk.
Prognozy liczby ludności nie pozostawiają wątpliwości – do 2050 roku populacja Polski zmniejszy się o kilka milionów osób, a jedyną grupą wiekową, której liczebność wzrośnie, będzie grupa 65+. Według scenariusza bazowego ostatniej projekcji Eurostatu EUROPOP2019 w latach 2020-2050 liczebność Polek i Polaków zmaleje o blisko 4 miliony, jednocześnie zaś grupa osób w wieku 65+ wzrośnie o 3,3 mln. Oznacza to, że osoby starsze niż 65 lat będą stanowiły w 2050 roku ponad 30% populacji, w porównaniu z niecałymi 20%, jak jest dziś. Krótko mówiąc, będzie nas wyraźnie mniej i będzie wśród nas coraz więcej seniorów.
Specyfiką ruchów społecznych w naszych czasach jest zaspokajanie indywidualnych potrzeb psychologicznych uczestników, nadawanie im znaczenia i umożliwianie opublikowania czegoś w mediach społecznościowych, gdzie pokazuje się swój udział w ruchu, w ten sposób definiując swoją tożsamość. Tożsamościowa rola tych działań jest ważniejsza niż osiągnięcie celu.
Trudno uciec od własnych ograniczeń kompetencyjnych i skojarzeń, jakie przychodzą mi na myśl, kiedy rozważam nową koncepcję demokracji, zaproponowaną przez Jakuba Wygnańskiego w tekście Inny pomysł na demokrację. W moim przypadku są nimi wykształcenie i przede wszystkim doświadczenie prawnika zaangażowanego w pracę administracji parlamentarnej i rządowej w latach 2006–2015.