Jest szansa, że taka praktyka od tego roku zagości na stałe również w polskim samorządzie. Zgodnie ze znowelizowanymi w styczniu zeszłego roku przepisami ustaw o samorządzie gminnym, powiatowym i województwa, organy wykonawcze tych samorządów (wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, zarządy powiatów i województw) mają do końca maja złożyć radom (i sejmikom) raporty o stanie każdego samorządu. Raport ma podsumowywać działania organu wykonawczego w poprzednim roku, zwłaszcza realizację strategii, polityk i uchwał. Radni będą debatować nad raportem przy okazji decydowania o absolutorium dla organu wykonawczego. Co ważne i nowe w pracach rad, ustawa gwarantuje udział w debacie również mieszkańcom, choć obarczone jest to pewnymi wymogami formalnymi. Żeby zabrać głos, trzeba będzie złożyć przewodniczącemu rady zgłoszenie poparte odpowiednią liczbą podpisów innych mieszkańców. Przykładowo, w większej gminie (powyżej 20 tysięcy mieszkańców), trzeba zebrać co najmniej 50 podpisów.
Ustawy nie narzucają formy ani dokładnej zawartości raportu. I dobrze. To daje wójtom, burmistrzom czy prezydentom miast możliwość wpisania do raportu informacji, które są najbardziej istotne dla mieszkańców danej gminy. Jeśli więc w wielu polskich miastach tematem numer jeden w zeszłym roku był smog, nie ma przeszkód, by w raporcie pojawiły się dane na temat tego, przez ile dni w roku notowano w danym mieście przekroczone normy jakości powietrza, ale też jakie konkretnie działania samorząd podjął, aby ten problem ograniczyć. Zakres danych może się zmieniać z roku na rok, choć pewien żelazny zestaw informacji (np. głównie wskaźniki kondycji finansowej samorządu) powinny się znaleźć w każdym kolejnym raporcie. Ustawa przewiduje, że raport ma dotyczyć roku poprzedniego, ale nie zabrania przedstawiania danych w perspektywie wieloletniej, aby lepiej pokazać zmiany w ważnych obszarach działania samorządu.
Radni mogą swoją uchwałą określić bardziej szczegółowe wymogi co do zawartości raportu. Nie ma więc przeszkód, żeby wskazali, co szczególnie interesuje ich (i mieszkańców) w danym roku. Mogą też określić, jakie wskaźniki i dane statystyczne powinny się znaleźć w kolejnym raporcie, poza ogólnym opisem podejmowanych działań. Jeżeli zatem głównym wyzwaniem dla wielu gmin i powiatów jest w tym roku opanowanie chaosu w oświacie wywołanego tzw. reformą edukacji, warto zadbać, by raport za ten rok zawierał szczegółowe dane i wyjaśnienia na ten temat.
Obowiązek tworzenia corocznych raportów nie jest cudownym remedium na słaby dostęp do informacji na temat działalności władz samorządowych. Forma raportów oraz kształt debaty nad nimi będą się dopiero ucierały. Warto jednak wykorzystać tę szansę, żeby powoli budować w samorządzie kulturę merytorycznej – bo bazującej na konkretnych danych – dyskusji nad problemami, wyzwaniami, także sukcesami.