Fundusz im. Beaty Pawlak

Nagroda 2012

Laureatami Nagrody im. Beaty Pawlak w roku 2012 zostali Bartosz Jastrzębski i Jędrzej Morawiecki za książkę Krasnojarsk Zero (Wydawnictwo Sic!, Warszawa 2012, s. 224)

Opowieść o zamkniętym do niedawna poradzieckim mieście. Autorzy tworzą historyczny i społeczny portret Krasnojarska, pokazując na jego przykładzie paradoksy Rosyjskiej Federacji. W przygnębiającym, brzydkim otoczeniu odnajdują przystanie ludzkiego ciepła i wspólnoty. Opisują, w jaki sposób po tylu latach komunizmu przetrwała tam potrzeba wiary i jak owa religijność współistnieje z równie mocną w Rosji pozycją nauki.

Bartosz Jastrzębski (ur. 1976) – filozof i etyk. Wykładowca w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej na Uniwersytecie Wrocławskim oraz w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej WZ we Wrocławiu. Interesuje się pograniczem filozofii, antropologii i literatury, a także historią i pamięcią. Autor książek Pająk. Szkice prawie filozoficzne (2007), Próżniowy świat (2008), Wędrówki po codzienności. Eseje o paru ważnych rzeczach (2011).
Jędrzej Morawiecki (ur. 1977) – reporter i socjolog. Adiunkt w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Wrocławskiego. Był reportażystą „Tygodnika Powszechnego” i korespondentem agencji Reuters. Autor książek Mały człowiek. O współczesnym reportażu literackim w Rosji (2010), Łuskanie światła (2010), Syberyjska sekta wissarionowców jako fenomen społeczno-religijny (2010), Głubinka. Reportaże z Polski (2011). Laureat Nagrody Specjalnej Stowarzyszenia Filmowców Polskich na Krakowskim Festiwalu Filmowym za film dokumentalny Syberyjski przewodnik (z Maciejem Migasem).
O książce pisze Adam Szostkiewicz [PDF 145 KB]Lista pozostałych nominowanych do Nagrody im. Beaty Pawlak w roku 2012

  • Jerzy Haszczyński, Mój brat obalił dyktatora, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2012, s. 160

Zbiór reportaży o rewolucjach w krajach arabskich: Tunezji, Libii, Egipcie, Maroku czy w Strefie Gazy. Autor przybliża aktualne nastroje na Bliskim Wschodzie oraz zachodzące w tej części świata gwałtowne procesy polityczne i historyczne zmiany. Opowiada o wizjach świata Koptów z Miasta Śmieciarzy w Kairze, irańskich feministek czy uczniów jemeńskiej szkoły dżihadu.

Jerzy Haszczyński (ur. 1966) – reporter i komentator spraw międzynarodowych. Od 1991 roku dziennikarz „Rzeczpospolitej”. Przez kilka lat pracował dla niej w Wilnie i Berlinie. Od 2000 roku szef działu zagranicznego tej gazety. Autor m.in. książki reportażowej z Niemiec Nie tylko pani Steinbach (2003). Laureat pierwszej edycji Nagrody Polskiej Agencji Prasowej im. Ryszarda Kapuścińskiego (2011) za tekst Jemeńska szkoła dżihadu.

O książce pisze Wojciech Górecki [PDF 134 KB]

  • Lidia Ostałowska, Farby wodne, Wydawnictwo Czarne 2011, Wołowiec 2012, s. 264
Wielowątkowy reportaż historyczny oparty na opowieści biograficznej, której bohaterką jest Dina Gottliebova-Babbitt (1923-2009), czesko-amerykańska artystka pochodzenia żydowskiego i była więźniarka obozu w Auschwitz, która malowała tam portrety Cyganów na potrzeby doktora Mengele. Autorka próbuje uchwycić, czym jest tożsamość romska, patrząc przez pryzmat losów jednostek.
Lidia Ostałowska (ur. 1954) reporterka. Dziennikarka „Gazety Wyborczej”. Autorka reportaży o ludziach znajdujących się w trudniejszej sytuacji społecznej – o mniejszościach narodowych i etnicznych, o kobietach, o młodzieży z subkultur i o wykluczonych oraz współautorka wielu zbiorów reportaży. Autorka książki Cygan to Cygan (2000).
O książce pisze Zofia Król
[PDF 134 KB]

  • Paulina Wilk, Lalki w ogniu. Opowieści z Indii, Wydawnictwo Carta Blanca, Warszawa 2011, s. 259

Reporterska książka, która ukazuje Indie z jednej strony jako symbol azjatyckiego boomu, zdumiewający gospodarczym potencjałem i uwodzący egzotycznym urokiem, a z drugiej kraj nadal podzielony na kasty i hołdujący tysiącletnim przesądom. Autorka opisuje miejscowe zwyczaje, ale także sposoby rozwiązywania najbardziej przyziemnych i najintymniejszych problemów – np. gdzie się umyć, gdy nie ma łazienki, czy jak pójść na randkę, chociaż za przedmałżeński romans grozi śmierć.

Paulina Wilk (ur. 1980) – reportażystka, recenzentka i felietonistka. Pisze m.in. dla „Rzeczpospolitej”. Publikuje reportaże i eseje o światowych metropoliach, globalnym ubóstwie, sytuacji kobiet oraz zjawiskach kulturowych w Azji. Jako reporterka pracowała m.in. w Indiach, Chinach, Kenii, Brazylii i Izraelu.
O książce pisze Piotr Kępiński [PDF 136 KB

Roman Kurkiewicz o nominowanych książkach: [MP3 3MB] czas trwania: 12 min.

Joanna Szczepkowska czyta fragment reportażu Beaty Pawlak: [MP3 4MB] czas trwania: 8 min.
Wręczeniu Nagrody towarzyszyła debata Jak dziś pisać o Inności, z udziałem: Olgi Stanisławskiej oraz Konstantego Geberta, Wojciecha Jagielskiego, Bartosza Jastrzębskiego, Jędrzeja Morawieckiego i Pawła Smoleńskiego.

Zapis debaty: [MP3 19MB] czas trwania: 54 min.

Relacja z debaty

Pytanie o inność kulturową to znak naszych czasów – mówiła Olga Stanisławska rozpoczynając dyskusję „Jak dziś pisać o Inności”. Zawsze – dodawała – ścierały się dwa spojrzenia na świat: kulturalistyczne, według którego kultura determinuje ludzkie zachowania oraz historyczno-polityczne, szukające w świecie wielkich uniwersalnych mechanizmów. Pierwsze dominujące dzisiaj, niesie ze sobą ryzyko spojrzenia, w którym wszystko jest egzotyczne, „inne”; drugie (dominujące w latach zimnej wojny) – ryzyko spojrzenia zbyt uniwersalistycznego i ignorowania odmienności. Od końca zimnej wojny mówimy o konfliktach kultur, „wojnie cywilizacji”, o tym, że inności muszą się ścierać.

Stanisławska przypomniała zdanie Ryszarda Kapuścińskiego o tym, że reporter jest tłumaczem kultur. Jest to cel w dużej mierze utopijny – mówiła – bo większość często z nas nie zna dogłębnie kultury, o której pisze, a czasami opis dotyczy pierwszego w ogóle spotkania z inną kulturą. Jednocześnie, mówienie o tym, że niezachodnie kultury są dla nas niezgłębione, bierze się to z lenistwa. Mamy obowiązek – podkreśliła Stanisławska – próbować maksymalnie wejść w ten świat.

Kulturowa inność to jednak – kontynuowała – tylko część każdego człowieka. Kulturowe wytłumaczenie jest bardzo ważne, ale jest tylko częścią obrazu, a działania i motywy ludzi mają nie tylko takie korzenie. Jeśli sięgamy po klucz kulturowy – mówiła – to powinniśmy pamiętać o rozziewie między teorią a praktyką, o tym, że każda kultura jest dynamiczna, składa się z doktryny i z jej realizacji. Reportaż powinien ten rozziew pokazywać. Jest też i drugi rozziew – między społecznością a indywidualnym losem. Najpiękniejsze w reportażu jest opisanie ludzkiej osoby, ale opis jest jednocześnie gwałtem na złożoności tej osoby. W opisywaniu ludzi żyjących w innych kulturach ten gwałt idzie najdalej – oni są opisywani są jako przykłady własnej kultury i religii, zakładnicy sytuacji panującej w ich krajach. Stanisławska przestrzegała przed „zamykaniem ludzi w zamkniętych tożsamościach (kulturowych)”.

Mimo tych dylematów reportaż może być – przekonywała – znakomitym medium, ponieważ nie zmierza do konkluzji, jest formą otwartą i pozwalającą na sprzeczności. Ratuje też przed niebezpieczeństwem, jakim jest pokusa wejścia w rolę edukacyjną, grożącego uproszczeniami wyjaśniania tła. Nie powinien jednak sprowadzać się do konkluzji, że nie możemy w opisywanej sprawie zająć stanowiska, że „wszyscy mają rację”. Reportaż jest formą zadawania pytań – i wtedy – a nie gdy stawia jakąś tezę – jest najlepszy. Powinien budzić emocje.

Pozostaje jednak pytanie, jak pisać o tych elementach innych kultur, które budzą w nas bunt. Zdaniem Stanisławskiej, należy pamiętać, że każda kultura tworzy pewien rodzaj przemocy i cierpienia, a także – oddzielać jednostkę od praktyk całej społeczności i pokazywać wielość głosów. Podstawową kwestią jest też powstrzymywanie się od poczucia wyższości. Stanisławska przestrzegała przed „pieczęcią inności” zawartą w języku – często przy opisywaniu innych kultur sięgamy po słowa egzotyzujące i archaizujące. Język ten – mówiła reportażystka – nie jest niewinny. Nie stosujemy go do siebie samych. Tworzymy za to poprzez jego użycie kategorie ludzi i obszarów; wobec innych, tych „napiętnowanych” jesteśmy w stanie zaakceptować to, czego nie akceptujemy dla siebie. Dlatego trzeba zachować nieufność wobec zastanych słów i „stale odczytywać to, co przez nas mówi” – podsumowała Stanisławska.

Konstanty Gebert
zauważył, że inność nie jest cechą osoby, ale relacji. Odmienność jest „inną nazwą na naszą ignorancję”, nie jest przyrodzoną cechą tego, o czym piszemy, odmienność mówi o nas samych – przekonywał. Zadał pytanie uczestnikom dyskusji – jak radzić sobie z pokusą epatowania egzotyką?
Należy przyjąć złotą zasadę: opisuj inność tak, jak sam chciałbyś być opisywany – odpowiadał Jędrzej Morawiecki. Przypomniał on opowiadanie Artura Schopenhauera o jeżach, które by się ogrzać zbliżają się do siebie, ale wówczas napotykają kolce i z bólu oddalają się. Tak i my do inności zbliżamy się w „zwykłym ludzkim odruchu poszukiwania bliskości”, a wtedy „natrafiamy na te ciernie i odskakujemy”. Jako reportażyści „zaczynamy zastanawiać się, co nas (w spotkaniu z innością) najbardziej boli” i przyglądać się kulturze – tłumaczył. Podkreślił, że dla niego ważna jest historia opisywanego obszaru i to, jak sami jego mieszkańcy chcą, by ją postrzegać, a także – próba zrozumienia, co ukształtowało ludzi i kultury w taki, a nie inny sposób. Z kolei zdaniem Bartosza Jastrzębskiego, by nie epatować egzotyką należy podważać własne poglądy i wizje. Wskazał on, że z powodu „zanurzenia w rzeczywistości rynkowej” pojawiają się „drogi na skróty” w pisarstwie, a jedną z nich jest właśnie epatowanie odmiennością i straszenie. Tymczasem reportaż korzysta z zaufania czytelnika, i tego nie wolno mu zawieść – apelował. Jako najważniejsze kryteria, którymi powinien się kierować, wymienił: dobro bohatera, uczciwość w pisaniu, prawdę dokumentalną; reportaż – przyznał – musi być też ciekawy, i by być opublikowany – zachęcająco „opakowany”.

Paweł Smoleński
jako receptę wskazał: „uznać, że samemu się jest innym”. Jako „dojmujące doświadczenie” swojej pracy reporterskiej opisał poczucie, że to nie opisywana rzeczywistość jest inna, a on sam. Kiedy dopuści się do siebie świadomość własnej obcości, to już „wiemy, co chcemy – jeżeli sami znajdziemy się w sytuacji obiektu, a nie opisywanych (przez siebie) ludzi: nie być skrzywdzonym” – podsumował.
Wojciech Jagielski powołał się na swoje doświadczenia dziennikarstwa agencyjnego. Wskazał, że dawniej rzadko zdarzało się, by dziennikarz jechał w teren bez wiedzy o nim. Ocenił, że praca „depeszowca” pomagała mu skupić się na rzeczach, które rozumiał i których był pewien, a potem stopniowo „wchodzić w odmienność”. Wyraził ocenę, że egzotyki nie da się uniknąć, natomiast „każde egzotyczne zachowanie można spróbować wytłumaczyć racjonalnie”. Ubolewał też, że mija już epoka, gdy reporter w terenie miał czas rozmawiać z ludźmi. Dziś problemem pisania o innych jest brak miejsca, czasu i uwagi, a pisanie o świecie sprowadza się do informacji w „pasku na dole telewizora” – wskazał. Wkrótce jedynym środkiem wyrazu dla reporterów będą książki, krąg odbiorców reportażu się zawęża; jednak nisza nie jest niczym złym – zakończył Jagielski.
Reporterzy odpowiedzieli też na pytanie Doroty Mentzel o to, jak Polska widziana jest w krajach islamskich. Stanisławska wskazała, że wielu muzułmanów żyje w dwóch kulturach – np. zachodniej i algierskiej. Smoleński zauważył, że Polska „może być egzotyczna również dla samych Polaków”. Jagielski powiedział, że ludzie w krajach muzułmańskich, np. absolwenci szkół w koloniach europejskich „wiedzą o nas znacznie więcej, niż my o nich”. Morawiecki wskazał na rozległość i zróżnicowanie świata islamu, rozciągającego się od Bośni i Turcji aż po Indonezję i postulował, by wskazać, „o kogo dokładnie pytamy”. Dyskusję podsumowała jedna ze słuchaczek, przywołując oceny zasłyszane w Bośni podczas niedawnego pobytu: „nie jesteśmy dla siebie tak egzotyczni, jak chcemy siebie słyszeć i widzieć (…), ale oni żyją w poczuciu, że przestali być dla nas ciekawi, odkąd przestała się tam toczyć wojna”.

Anna Wróbel

 

Noty o dyskutantach

Konstanty Gebert (ur. 1953), ps. Dawid Warszawski – dziennikarz, publicysta i tłumacz. Dyrektor Warszawskiego Biura ECFR – Europejskiej Rady Polityki Zagranicznej. Współpracownik „Gazety Wyborczej”. Założyciel i były redaktor naczelny miesięcznika „Midrasz”. Wydał m.in.: Przerwa na myślenie (1986), Mebel (1990), Obrona poczty sarajewskiej (1996), Dziesięć dni Europy: archeologia pamięci (2004), Wojna czterdziestoletnia (2004), 54 komentarze do Tory (2004), Miejsce pod słońcem. Wojny Izraela (2008).

Wojciech Jagielski (ur. 1960) – dziennikarz, reporter. Korespondent Polskiej Agencji Prasowej. W latach 1991-2012 redaktor „Gazety Wyborczej”. Zajmuje się problematyką Afryki, Azji Środkowej, Kaukazu i Zakaukazia. Wydał Dobre miejsce do umierania (1994), Modlitwa o deszcz (2002), Wieże z kamienia (2004), Nocni wędrowcy (2009) Wypalanie traw (2012). Laureat m.in. nagród im. Dariusza Fikusa (2002) i im. ks. Józefa Tischnera (2003).

Paweł Smoleński (ur. 1959) – dziennikarz, reporter i pisarz. Dziennikarz „Gazety Wyborczej”, wcześniej paryskiej „Kultury” i pism drugiego obiegu. Wydał m.in. Pokolenie kryzysu (1989), Pochówek dla rezuna (2001), Irak. Piekło w raju (2004), Powiatowa rewolucja moralna (2009), Bedzies wisioł za cosik. Godki podhalańskie (z Bartłomiejem Kurasiem, 2010), Balagan. Alfabet izraelski (2012). Laureat Nagrody Pojednania Polsko-Ukraińskiego. Za zbiór reportaży i esejów Izrael już nie frunie otrzymał w 2006 roku nagrodę im. Beaty Pawlak.

Olga Stanisławska (ur. 1967) – reportażystka i publicystka. Pisze o dylematach wielokulturowych społeczeństw, położeniu mniejszości, stosunku do Innego w Europie, Afryce, na Bliskim Wschodzie. Publikuje w „Gazecie Wyborczej”, „Polityce” i „Tygodniku Powszechnym”. Wydała Rondo de Gaulle’a (2001), nagrodzone nagrodą Fundacji Kościelskich. Z Borysem Lankoszem zrealizowała film o muzułmanach we Francji (Z innej strony: Francja 2006). Obecnie pracuje nad książką poświęconą wielokulturowej pamięci miasteczka na Kujawach, z którym związana jest rodzinną historią.