Społeczne reakcje w Polsce na presję wywołaną inwazją Rosji na Ukrainę rozpoczętą 24 lutego 2022 roku jednoznacznie podkreślają znaczenie oddolnych inicjatyw w radzeniu sobie z tak dramatycznymi sytuacjami. Dzięki tym działaniom Polska skutecznie uniknęła kryzysu humanitarnego, który mógłby zostać spowodowany napływem przymusowych migrantów z Ukrainy. Tekst stanowi analizę ewolucji społeczeństwa obywatelskiego z perspektywy tego wyjątkowe doświadczenie i pod kątem dyskusji budowaniu o odporności społecznej jako formy obrony cywilnej.

Analiza celowo skupia się na (różnego typu) przejawach „obywatelskości” – zamiast na bardziej sformalizowanych, konwencjonalnych oraz łatwiejszych do uchwycenia oznakach i formach funkcjonowania „społeczeństwa obywatelskiego”. Takie spojrzenie – akcentujące szerokie skutki działalności aktorów społecznych w ramach komplementarnych ekosystemów obywatelskich – ujawnia, że w Polsce od 2022 roku, oprócz organizacji migranckich, aktywistów i organizacji społecznych, również sektor biznesu wykazał się nową i nieoczekiwaną formą obywatelskości oraz stał się integralną częścią ekosystemów wspierających przymusowych migrantów.

Autor pokazuje, jakie znaczenie dla budowania zdolności do reagowania na różne typy kryzysów miał rozwój w Polsce w ostatnich latach pięciu „ekosystemów obywatelskich”: ekosystemu obywatelskich ruchów miejskich, ekosystemu praw kobiet, ekosystemu praw LGBTQ+, ekosystemu ukraińskiej diaspory i ekosystemu praw migrantów.

W reakcji na masowy napływ przymusowych migrantów z Ukrainy w 2022 roku kluczową rolę odegrały lokalne ekosystemy obywatelskie, które już wcześniej działały na rzecz wspierania innych migrantów i integracji społecznej. Ponad 70% początkowej pomocy humanitarnej dostarczano właśnie

na poziomie lokalnym, co pokazuje, jak istotne były te wcześniejsze doświadczenia w odpowiedzi na kryzys. Chociaż państwowe instytucje odgrywały ważną rolę w długofalowej pomocy humanitarnej, to początkowe działania w odpowiedzi na falę uchodźców były napędzane przez różnorodne ekosystemy obywatelskie, obejmowały zarówno Polaków, jak i Ukraińców mieszkających w Polsce przed wybuchem wojny, z których wielu było

już wcześniej zaangażowanych na rzecz lokalnych społeczności i praw człowieka. Kiedy instytucje państwowe i organizacje międzynarodowe dopiero ustalały, jak reagować na kryzys, oddolne inicjatywy sąsiedzkie i aktywiści szybko podjęli działania.

Pojawienie się organicznych ekosystemów obywatelskich, złożonych z różnorodnych aktorów społecznych, podczas stanu nadzwyczajnego przymusowej migracji z Ukrainy pokazuje potencjał zbiorowych reakcji, które wykraczają poza tradycyjne granice sformalizowanego i statycznego społeczeństwa obywatelskiego. Samoistne i oddolne działanie, napędzane silnym poczuciem obywatelskości rozwiniętym w trakcie wcześniejszych kryzysów, okazało się kluczowe.

Wydarzenia związane z falą powodziową w południowo-zachodniej Polsce we wrześniu 2024 roku oraz jej skutkami po raz kolejny uświadomiły społeczeństwu i władzom, że kryzysy charakteryzują się tym, iż są nieuniknione. Brak szerszych dyskusji i działań rządu wokół budowania systemów odporności na kryzysy jest tym bardziej niepokojący w kontekście pełnoskalowej wojny za naszą wschodnią granicą czy wobec intensyfikacji konsekwencji kryzysu klimatycznego. Coś się jednak zmienia. Temat odporności i konieczności przygotowania się na konsekwencje sytuacji kryzysowych jest coraz częściej poruszany w różnorodnych środowiskach, a władze opracowały projekt ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej, która jest obecnie przedmiotem obrad parlamentu.

Ustawa nie rozstrzygnie jednak wszystkich problemów wynikających z rosnącego poziomu zagrożeń oraz potrzeby przeformułowania koncepcji traktowania obywateli i organizacji społecznych jako podmiotów zewnętrznych w stosunku do instytucjonalnych działań wokół zarządzania kryzysowego. Wprowadza ona pewne ramy – w tym włączenie organizacji społecznych w procesy budowy odporności i reagowania na kryzysy – ale potrzebna jest wielosektorowa dyskusja zmierzająca do wypełnienia ich konkretnymi treściami. Niniejsza analiza jest wstępem do takiej debaty i ma na celu zdiagnozowanie najbardziej palących wyzwań w kontekście budowy odporności społeczeństwa obywatelskiego.

6 marca 2024 roku społeczne projekty: Ustawy o Trybunale Konstytucyjnym (druk 253) oraz Ustawy – przepisy wprowadzające ustawę o Trybunale Konstytucyjnym (druk 254) zostały wniesione do Sejmu RP jako poselska inicjatywa ustawodawcza. 13 września 2024 projekty ustaw reformujących Trybunał Konstytucyjny zostały uchwalone przez Sejm – po uwzględnieniu większości poprawek Senatu RP –i przesłane Prezydentowi RP. 7 października 2024 roku Prezydent RP zakwestionował obie ustawy, w trybie kontroli prewencyjnej przedkładając Trybunałowi Konstytucyjnemu wnioski o kontrolę ich konstytucyjności.

Polemika z tezami Prezydenta RP autorstwa dr Tomasza Zalasińskiego ma na celu dostarczenie opinii publicznej argumentów konstytucyjnych świadczących o zgodności analizowanych ustaw z Konstytucją RP. Poniżej wymienione zarzuty prezydenta Andrzeja Dudy, na podstawie których skierował wniosek o stwierdzenie niekonstytucyjności wybranych przepisów Ustawy o Trybunale Konstytucyjnym oraz ustawy zawierającej przepisy wprowadzające, są nieuzasadnione.

  1. Przeniesienie kompetencji do wyznaczania składów orzekających

Prezydent kwestionuje przeniesienie tej kompetencji z Prezesa TK na Zgromadzenie Ogólne Sędziów, argumentując, że może to wpływać na sprawność działania Trybunału.

Tymczasem zmiana ta ma na celu wzmocnienie zasady kolegialności i ograniczenie jednoosobowego wpływu Prezesa na działalność orzeczniczą, co jest zgodne z dążeniem do zapewnienia rzetelności i apolityczności Trybunału.

  1. Zobowiązanie sędziego TK do pełnienia funkcji do czasu wyboru następcy

Prezydent wyraża obawy związane z wykorzystaniem tego przepisu do opóźnienia wyboru kolejnego sędziego.

Zarzut ten jest nieuzasadniony, gdyż zobowiązanie poprzednika do pełnienia funkcji do czasu wybrania następcy jest standardową praktyką w wielu instytucjach i w tym przypadku ma na celu zapewnienie ciągłości działania Trybunału.

  1. Ograniczenie możliwości ubiegania się o stanowisko sędziego TK przez byłych Prezydentów RP

Prezydent wskazuje, że przepis uznający, że muszą minąć 4 lata od zakończenia kadencji Prezydenta RP, by mógł on kandydować na sędziego TK, stanowi niekonstytucyjne ograniczenie dostępu do stanowisk.

Trzeba podkreślić, że to ograniczenie ma na celu wyłącznie ochronę apolityczności Trybunału i zapobieganie konfliktom interesów, tym samym jest uzasadnione i zgodne z Konstytucją.

  1. Niedookreślone ramy czasowe dla procedur wyboru sędziów

Prezydent zwraca uwagę na brak precyzyjnych ram czasowych dla działań związanych z wyborem sędziów.

Należy podkreślić, że ustawa zawiera mechanizmy zapewniające regularność obrad Zgromadzenia Ogólnego, co powinno minimalizować ryzyko opóźnień.

  1. Obowiązek przyjęcia ślubowania od sędziów

Prezydent kwestionuje przepisy dotyczące terminu i sposobu przyjęcia ślubowania przez sędziów wybieranych na nową kadencję.

Tymczasem celem tych przepisów jest zapewnienie sprawnej organizacji pracy Trybunału oraz wyeliminowanie problemów związanych z zaprzysiężeniem poprawnie wybranych sędziów TK w 2015 roku.

  1. Uprawnienia sędziów w stanie spoczynku do orzekania

Prezydent kwestionuje możliwość włączania sędziów TK w stanie spoczynku do brania udziału w postępowaniach dyscyplinarnych.

Te zarzuty także są nieuzasadnione. Przepisy mają na celu zapewnienie ciągłości działania sądów dyscyplinarnych, zagwarantowanie obiektywizmu postępowań oraz są zgodne z praktykami w innych krajach.

  1. Nieważność orzeczeń TK

Prezydent podnosi, że orzeczenia Trybunału, w których uczestniczyły osoby nieuprawnione, są nieważne i nie wywierają skutków prawnych. Twierdzi, że wprowadzenie pojęcia „osoby nieuprawnionej do orzekania” narusza konstytucyjne zasady.

Ustawa wprowadzająca ma na celu usunięcie z obrotu prawnego orzeczeń wydanych przez osoby, które zostały wybrane z naruszeniem przepisów. Wskazuje się, że takie działania są konieczne dla przywrócenia zaufania obywateli do systemu prawnego oraz ochrony ich praw. Dodatkowo, zarówno doktryna prawa, jak i orzecznictwo krajowe oraz międzynarodowe (w tym wyroki ETPCz) potwierdzają, że działalność orzecznicza osób nieuprawnionych prowadzi do erozji systemu prawnego i narusza standardy rzetelnego procesu. Ustawa wprowadzająca przewiduje również mechanizmy mające na celu złagodzenie skutków nieważności orzeczeń dla praw jednostki.

  1. Skrócenie kadencji Prezesa TK

Prezydent argumentuje, że przepis skracający kadencję Prezesa TK jest niezgodny z Konstytucją oraz stanowi ingerencję w niezależność sądownictwa.

Ustawa wprowadzająca ma na celu nie tylko usunięcie osób nieuprawnionych do orzekania z TK, ale również przywrócenie stabilności instytucji poprzez zapewnienie, że na czołowych stanowiskach zasiadają osoby wybrane zgodnie z obowiązującymi przepisami. Problemy związane z wyborem Prezesa Trybunału zostały nawet potwierdzone przez część jego obecnego składu, który odmawia uznania Julii Przyłębskiej za prezesa. W obliczu tego kryzysu konieczne jest dostosowanie przepisów, aby zapewnić właściwe funkcjonowanie Trybunału.

За останні 10 років, завдяки спільним зусиллям української влади та громадянського суспільства, було створено антикорупційну інфраструктуру, ухвалено необхідні нормативно-правові акти та здійснено реформу державних закупівель. Це заклало підвалини нової держави європейського зразка.

У 2019 році Верховна Рада України змінила преамбулу Конституції, зафіксувавши  «європейську ідентичність української нації та незворотність європейського та євроатлантичного курсу України».

Аналітичний звіт опрацьовано з залученням експерів Transparency International Ukraine.

W przedstawionym poniżej materiale opisujemy główne osiągnięcia Ukrainy w zakresie zwiększania transparentności państwa i reform antykorupcyjnych od lutego 2014 do marca 2024 roku, omawiamy również kwestie powojennej odbudowy. Dla każdej z analizowanych kwestii proponujemy kolejne działania, które pomogą umocnić dokonane zmiany i przybliżyć Ukrainę do członkostwa w UE.

Raport przygotowany przez ekspertów Transparency International Ukraine.

Operacja kurska okazała się całkowitą niespodzianką dla wszystkich, co zgodnie podkreślają obserwatorzy i znawcy strategii wojennych. Czy doprowadziła do zwrotu strategicznego w wymiarze militarnym? Eksperci w sprawach wojennych mają wątpliwości – pytanie, czy do takiego zwrotu miała doprowadzić. W spektakularny sposób pokazała natomiast, że Ukraina jest podmiotem tej wojny, nie jest skazana na defensywę oraz przegraną, i to ukraińskie społeczeństwo będzie uzgadniać warunki zakończenia wojny. Próby narzucenia nieakceptowalnego pokoju mają nikłe szanse powodzenia, lepiej więc pomóc, by czynnik militarny i materialny przechylił się na stronę Ukrainy, przyspieszając rozstrzygnięcie i stwarzając lepsze warunki do negocjacji – pisze Edwin Bendyk.

Choć więc strategiczne i militarne cele ukraińskiego najazdu na obwód kurski nie są nam do końca znane, to sens polityczny tej operacji wydaje się jasny. Dla Ukrainy najważniejszym zadaniem jest zachowanie podmiotowej i decydującej pozycji nie tylko podczas samej wojny, ale także w trakcie rokowań. Trauma porozumień mińskich narzuconych Ukrainie przez państwa Zachodu po pierwszej agresji Rosji w 2014 roku jest zbyt silna i rodzi obawy przed „przehandlowaniem” przez sojuszników. Potwierdza to badanie Centrum Razumkowa ogłoszone w lipcu, według którego dla 51,5% badanych Ukraińców i Ukrainek warunkiem pokoju jest odzyskanie terytoriów w granicach z 1991 roku, 25,8% osób zgodziłoby się na granice z lutego 2022 roku, a tylko 9,4% respondentów zaakceptowałoby przyjęcie granic w kształcie z momentu negocjacji.

Jaka jest kondycja Sojuszu po 75 latach jego istnienia? Jakie znaczenie strategiczne ma dla NATO ukraińska wojna obronna? Jak kształtują się szanse Ukrainy na obronę suwerenności i odzyskanie integralności terytorialnej? Edwin Bendyk proponuje analizę rezultatów ostatniego szczytu NATO z perspektywy geostrategicznej. Pokazuje ona przede wszystkim dwie rzeczy. Po pierwsze, że pełnowymiarowa wojna na wyniszczenie, jakiej nie widziano od zakończenia II wojny światowej obnażyła istotne słabości Sojuszu. Najważniejszą z nich jest niedorozwój sektora obronnego państw NATO, które nie są w stanie produkować wystarczającej ilości uzbrojenia, amunicji i materiałów wojskowych. Po drugie, że w związku z tym zależność między NATO i Ukrainą nie ma jednostronnego charakteru. Ukraińcy broniąc się, wiążą siły Rosji zmniejszając ryzyko ewentualnego poszerzenia działań na inne państwa. Państwa NATO pomagając zbrojnie i materialnie Ukrainie kupują czas potrzebny do modernizacji Sojuszu. Zyskują także bezcenną wiedzę praktyczną o współczesnym polu walki, bo walcząca Ukraina staje się istotnym źródłem innowacji np. w zakresie wojny dronowej, walki elektronicznej, taktyki.

Likwidacja Biura, tak jak i jego powstanie, odbywa się bez wystarczającej diagnozy potrzeb w zakresie przeciwdziałania korupcji w Polsce. Propozycja rządu nie zawiera żadnych konkretów w zakresie prewencji korupcji, co jest sprzeczne z artykułem 6 Konwencji ONZ przeciwko korupcji. Projekt ustawy początkowo był procedowany zupełnie bez konsultacji publicznych, co pozostaje w całkowitej sprzeczności z artykułem 13 tejże konwencji. Ostatecznie konsultacje ogłoszono w środku wakacji i dano na nie zaledwie 11 dni. Rząd może więc powiedzieć, że nie unikał konsultacji w ogóle, ale też nie można ocenić takich konsultacji inaczej niż jako fasadowe. Ale co najważniejsze, inicjatywa zlikwidowania CBA pojawiła się w oderwaniu od polityki antykorupcyjnej, której nie ma od 2020 roku, a to kłóci się z artykułem 5 Konwencji ONZ. Rząd nie przedstawił żadnej strategii ani programu antykorupcyjnego. A to będzie skutkowało nie wzmocnieniem koordynacji działań antykorupcyjnych, o czym mówi tytuł projektu ustawy, ale jej osłabieniem.

Tymczasem kompleksowa polityka antykorupcyjna powinna uwzględniać nie tylko problemy z CBA, ale też wyzwania związane z archaicznym systemem oświadczeń majątkowych, martwą ustawą o działalności lobbingowej w procesie stanowienia prawa czy niewystarczającą przejrzystością finansowania polityki. A to nie są wszystkie elementy polityki antykorupcyjnej; można by tu jeszcze wymienić chociażby konieczność wprowadzenia nowych przepisów odpowiedzialności karnej podmiotów zbiorowych czy ogólną reformę wszystkich służb specjalnych.

Rząd nie musi i nie powinien śpieszyć się tak bardzo z tą reformą. Wydaje się, że rozsądniej byłoby zrobić krok wstecz i najpierw opracować kompleksową politykę antykorupcyjną, której elementem miałoby być ewentualne przekształcenie Biura w inny organ, i poddać projekt tej oraz innych ustaw, jakie należałoby w ramach takiej polityki uchwalić, konsultacjom publicznym.

Polska jest ostatnim krajem UE, który nadal nie implementował prawa wydawców prasy wynikającego z dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady UE 2019/790. Termin na wdrożenie tych regulacji do prawa krajowego minął już w 2021 roku. Jednak sposób, w jaki rząd stara się nadrobić tę zaległość wywołał zarzuty, że w niewystarczającym stopniu broni prawa polskich wydawców do wynagrodzenia za treści, które eksponują platformy internetowe. Czy słusznie? Jak problem rozwiązano w innych krajach UE? O tym pisze Michalina Kowala dla forumIdei Fundacji Batorego w analizie prawnej polskej implementacji prawa pokrewnego wydawców prasy.

Trudność w doborze odpowiednich rozwiązań dla uzdrowienia sytuacji wydawców prasy jest związana z problemem nierówności sił, słabej pozycji negocjacyjnej i zależności rynkowej wydawców od platform. W publikacji przedstawiono zmiany, które wprowadziła dyrektywa ws. prawa autorskiego i praw pokrewnych, sposoby jej implementacji w wybranych krajach Unii Europejskiej oraz omówienie polskiego pomysłu na wdrożenie, również w zakresie poprawek, które zostały odrzucone na posiedzeniu Sejmu.

Aby nie dopuścić do sytuacji „zemsty medialnej” platform i uchronić wydawców przed jeszcze większymi stratami, warto zastanowić się nad wprowadzeniem mechanizmów wspierających negocjacje, które jednak nie będą nadmiernie ingerowały w naturę samego prawa wydawców ani w swobodę kontraktowania – konkluduje Michalina Kowala.

Projekt ten nie jest legislacyjnie dopracowany i wymaga modyfikacji – zarówno merytorycznych, jak i legislacyjnych. Na pytanie „wreszcie?” nie można zatem udzielić odpowiedzi jednoznacznie pozytywnej. Można jednak stwierdzić, że wreszcie jest projekt, nad którym można i trzeba popracować, lecz który, nie przewidując stanów quasi-nadzwyczajnych i starając się znaleźć oparcie w zasadzie pomocniczości, odpowiada podstawowym standardom aksjologii konstytucyjnej – pisze w analizie dla forumIdei prof. Hubert Izdebski.