Kościół wobec demokracji: granice akceptacji i odmowy
debaty Batorego
demokracja
Dyskusja z udziałem Pawła Lisickiego (redaktor naczelny „Do Rzeczy”), Dominiki Kozłowskiej (redaktor naczelna „Znaku”), Zbigniewa Nosowskiego (redaktor naczelny „Więzi”) oraz Stanisława Obirka (Ośrodek Studiów Amerykańskich Uniwersytetu Warszawskiego).
Spotkanie prowadził Aleksander Smolar (prezes Fundacji im. Stefana Batorego).
Obecnie – po wyborach prezydenckich i przed parlamentarnymi – przeżywamy czas gorących sporów co do charakteru naszej demokracji i jej zasad. Są wysuwane rozmaite postulaty, łącznie z projektami istotnych modyfikacji konstytucji. Najbardziej żarliwe spory dotyczą, jak się wydaje, miejsca i roli w Kościoła katolickiego.
Polska, jeżeli spojrzymy na miejsce Kościoła katolickiego, w Europie jest krajem wyjątkowym. Kościół ma swoje stanowisko w takich sprawach, jak konwencja antyprzemocowa, związki partnerskie, zapłodnienie in vitro, ustawa o uzgodnieniu płci i – co oczywiste – publicznie je głosi i trudno czynić z tego zarzut.
Natomiast innym, bardziej zasadniczym problemem jest spór wokół rozdziału Kościoła od państwa. Trwa konflikt wokół tego, w jaki sposób Kościół jest obecny w życiu publicznym. Jedni mówią o polityzacji Kościoła i klerykalizacji państwa. Inni uznają zaś ten rodzaj obecności Kościoła za coś oczywistego i pożądanego.
Spór ten przebiega w samym katolicyzmie. Świadczy o tym chociażby drastycznie różny stosunek większości przedstawicieli Kościoła instytucjonalnego do byłego i obecnego prezydenta: Bronisława Komorowskiego i Andrzeja Dudy, a tym samym do dwóch typów chrześcijańskiego zaangażowania w politykę, jaki oni reprezentują.