Prezentowane opracowanie jest wstępną próbą uchwycenia kluczowych zjawisk składających się na wybory samorządowe 2024 roku. Specyfika wyborów samorządowych jest bowiem taka, że ogólnopolskie siły polityczne mogą się w nich łatwo same ogłosić zwycięzcami. Wystarczy wziąć pod uwagę tylko wybrane przykłady, by znaleźć dowody na korzystną dla danej opcji tezę. Opracowanie to ma na celu ułatwienie Czytelnikowi dokonania samodzielnego osądu dotyczącego wniosków, jakie dla polskiej polityki przynieść mogą wybory z kwietnia 2024 roku.
W opracowaniu przedstawione zostały problemy frekwencji wyborczej oraz poparcia dla poszczególnych ugrupowań w wyborach sejmikowych, w tym również wnioski na temat zmian ogólnopolskich sympatii politycznych. Dane pokazują m.in. stopniowe osłabienie obecności partii w gminach w powiatach ziemskich, przy zauważalnym wzroście poparcia w miastach-powiatach.
Eksperci analizują także wpływ systemu wyborczego na wynik oraz strategie przyjęte przez poszczególne partie polityczne oraz wyniki głosowania i ostateczne rozstrzygnięcia w wyborach na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.
Po wyborach parlamentarnych 15 października 2023 roku wiele osób i środowisk oczekuje odwrócenia dążeń recentralizacyjnych z lat 2016–2023. Decentralizacji nie można jednak sprowadzić wyłącznie do wzmocnienia wybieranych władz lokalnych – chodzi w niej o wzmocnienie wspólnot samorządowych. Po tegorocznych wyborach lokalnych powinniśmy oczekiwać od władz samorządowych, że podejmą działania wzmacniające samorządność – przez włączenie mieszkańców do współdecydowania o sprawach lokalnych. Istotne jest bowiem, aby ostatecznymi beneficjentami silniejszych samorządów oraz wspólnot lokalnych wyposażonych w większe kompetencje i zasoby stali się mieszkańcy i mieszkanki, a także lokalne organizacje obywatelskie tworzące tzw. sektor pozarządowy.
Co zatem zrobić, aby samorząd był bardziej obywatelski? Jak włączyć mieszkańców w życie samorządu? Publikujemy zestaw propozycji do dalszych dyskusji. Zostały one zebrane podczas organizowanych przez Fundację spotkań z lokalnymi liderkami i liderami, m.in. z akcji Masz Głos, oraz na podstawie rozmów z organizacjami społecznymi i aktywistami. Propozycje dotyczą zarówno zmian legislacyjnych, jak i dobrych praktyk, które sprzyjałyby upodmiotowieniu mieszkańców w procesach decyzyjnych w samorządzie.
Istniejące regulacje pozwalają mieszkańcom uczestniczyć w procesach decyzyjnych w samorządzie w ramach konsultacji społecznych, budżetu partycypacyjnego lub funduszu sołeckiego (de facto budżetu partycypacyjnego organizowanego na mocy ustawy o funduszu sołeckim w gminach, w których istnieją sołectwa) oraz w ramach obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej. Mieszkańcy mogą poza tym składać petycje, a także wspólnie z jednostkami samorządowymi realizować projekty w ramach inicjatywy lokalnej. Organizacje społeczne z kolei współpracują z władzami samorządowymi dzięki radom działalności pożytku publicznego, przejmują również do realizacji część zadań samorządów.
Monitoring niektórych spośród tych form współpracy prowadzi Główny Urząd Statystyczny, ale zakres zbieranych informacji mógłby być znacznie dokładniejszy. Istniejące badania pokazują, że po okresie dynamicznego rozwoju wiele spośród tych form weszło w fazę stagnacji. Ograniczone zostało ich finansowanie, a w niektórych gminach nadal nie określono szczegółowych reguł ich stosowania. Wielu mieszkańców nie wie, jak z nich korzystać. Kluczowym problemem nie jest więc brak instrumentów, ale pomysłów na ich wykorzystanie.
Obraz partycypacji lokalnej wyłaniający się z raportu „Narzędzia partycypacji lokalnej w Polsce w 2023 roku” przygotowanego dla forumIdei Fundacji im. Stefana Batorego na podstawie badania przeprowadzone na reprezentatywne próbie 200 gmin nie jest zbyt optymistyczny. Gminy dość dobrze wywiązują się z obowiązków informacyjnych, ale nie umożliwiają mieszkańcom wywierania realnego wpływu na sprawy lokalne poprzez mechanizmy współdecydowania. Aż 70% gmin nie wywiązuje się z ustawowego obowiązku posiadania uchwały regulującej inicjatywę lokalną. 40% gmin nie daje mieszkańcom możliwości występowania z inicjatywą uchwałodawczą.
Główne tezy
Tuż przed upływem 100 dni nowego rządu wyborcy partii tworzących koalicję zaczynają się niecierpliwić. Większość z nich nadal ma nadzieję na pozytywne zmiany, ale niepokoi ich to, że nie dostrzegają konkretnych kroków w stronę obniżenia kosztów życia, zwiększenia jakości i dostępności ochrony zdrowia, oczekują poprawy obronności kraju wobec rosnącego poczucia zagrożenia wojną.
Wyborcy PiS popadają w fatalizm. Zdecydowanie negatywnie oceniają kierunek, w jakim dziś zmierza Polska, ale nie mają nadziei, że formacja, na którą głosowali, może wrócić do władzy i że będzie potrafiła odmienić kraj na lepsze.
Badani dostrzegają przede wszystkim rozliczenia poprzedniej ekipy rządzącej przed komisjami śledczymi, zmiany w mediach publicznych czy wymiarze sprawiedliwości, ale słabiej docierają do nich informacje o posunięciach rządu w kwestiach istotnych dla nich na co dzień.
Najbardziej sceptyczne wobec działań nowego rządu spośród wyborców tworzących go partii są osoby, które w październiku 2023 roku głosowały na Trzecią Drogę.
Kobiety nie są już tak mocno zmobilizowane, jak przed wyborami 15 października ubiegłego roku – mają poczucie, że rząd zwleka ze spełnieniem obietnic, które złożył im przed październikowymi wyborami.
Większość społeczeństwa nadal ocenia członkostwo Polski w UE pozytywnie, ale rosną wątpliwości co do tego, czy Unia dobrze radzi sobie z wyzwaniami migracji i ochrony środowiska.
Polki i Polacy nadal popierają wspieranie osób uciekających przed wojną w Ukrainie, ale mają wątpliwości, czy pomoc jest świadczona sprawiedliwie, z zachowaniem troski o interesy i potrzeby Polaków.
Z publikacji dowiesz się także m.in:
• Jakie dokumenty są wymagane, by móc otrzymać karty do głosowania?
• Jak wyglądają karty do głosowania?
• Czego nie wolno robić mężom zaufania?
• Co powinien zrobić mąż zaufania z zarejestrowanym materiałem?
• Jaka jest rola obserwatorów społecznych i międzynarodowych, a jaka dziennikarzy?
• Jakie są wymogi techniczne lokali dostosowanych do potrzeb osób z niepełnosprawnościami?
Statystyczny kandydat w wyborach samorządowych, które odbędą się 7 kwietnia 2024 jest mężczyzną w średnim wieku, legitymującym się wyższym wykształceniem i nie należącym do partii politycznej.
W wyborach, w których z powodów natury elekcji nie ma obowiązującej od 2011 roku gwarancji kwot (35% udziału obu płci), czyli w wyborach wójtów, burmistrzów i prezydentów miast udział kobiet jest mniejszy. Niezależnie od typu urzędu kandydatek jest około 20%, zaś najwięcej kobiet ubiega się o funkcję wójta.
O stanowisko prezydenta miasta średnio ubiega się 4,7 kandydatów. Najwięcej, bo aż 9,86 kandydatów stara się o statystyczną posadę radnego sejmiku wojewódzkiego. Kandydatów jest wielu, choć warto zauważyć, że w 411 przypadkach o urząd ubiega się tylko jedna osoba.
Wybory samorządowe są elekcjami, w których udział partii politycznych jest mniejszy. Większość komitetów nie jest powiązanych z partiami politycznymi. Aż 256 komitetów wyborczych zawiązały organizacje społeczne i stowarzyszenia lokalne.
Zarówno w małych, jak i dużych okręgach wyborczych pojedynczy głos lub niewielka ich liczba może zadecydować o wyniku. W takiej sytuacji obywatelska partycypacja nabiera szczególnego znaczenia. Ostatecznie to pojedyncze głosy, wyrażone przy urnie, sumują się do wyniku, który może być przełomowy dla przyszłości społeczności na wielu poziomach – od najmniejszej gminy po cały kraj – podkreśla dr Żerkowska-Balas.
Autorka przypomina wyniki badania zrealizowanego po wyborach samorządowych w 2014 roku, w których co trzeci badany uważał, że prawdopodobieństwo, że ich pojedynczy głos może mieć znaczący wpływ na wynik wyborów jest duże lub bardzo duże, prawie 40% respondentów uważała, że raczej małe, co piąty badany określał je jako bardzo małe, zaledwie co dziesiąta osoba określała je jako żadne. A więc większość Polek i Polaków wierzyła, że ich głos się liczy.
Dr Marta Żerkowska-Balas wyjaśnia, że w wyborach, w których zwycięzca wyłaniany jest w systemie większościowym (np. w wyborach wójtów, burmistrzów i prezydentów miast na poziomie samorządowym), pojedynczy głos przekłada się bezpośrednio na wynik kandydata, co zwiększa poczucie, że nasz głos ma znaczenie. W wyborach organizowanych na zasadach proporcjonalnych (w wyborach do parlamentu, do rad i sejmików) reguły gry są mniej przejrzyste. Pojedynczy głos w pierwszej kolejności przekłada się na poparcie dla ugrupowania, potem dopiero na poparcie dla konkretnego nazwiska. Z tego powodu przekonanie o sprawczości naszego głosu może być słabsze.
Na końcu analizy autorka przygląda się, jak prawdopodobieństwo wpływu pojedynczego głosu na wynik wyborów wygląda na przykładzie wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów miast w 2018 roku. Dane z mniejszych gmin wiejskich szczególnie wyraźnie pokazały, jak duże znaczenie ma każdy głos: czasem o zwycięstwie decydowały pojedyncze „krzyżyki”. Różnice między kandydatami w gminach miejskich były nieco większe, jednak dane nadal dowodzą, że każdy głos może mieć znaczenie. Wielkość poparcia dla zwycięskich kandydatów, oscylująca wokół 50% głosów, sugeruje, że wyścig był bardzo wyrównany, co wyjaśnia, dlaczego o zwycięstwie decydowały często pojedyncze głosy.
W pierwszej części oceniliśmy czy wybory były uczciwe. Jacek Haman (Uniwersytet Warszawski), Katarzyna Batko-Tołuć (Sieć Obywatelska – Watchdog Polska), Małgorzata Lech-Krawczyk (Komitet Obrony Demokracji), Bartłomiej Michalak (Uniwersytet Mikołaja Kopernika) i Magdalena Świder, (Kampania Przeciw Homofobii) przedstawili pierwsze wnioski z obywatelskiego monitoringu wyborów.
W drugiej części zastanowiliśmy się nad wynikami i specyfiką tych wyborów. Wielu polityków i publicystów uznaje je za sprawdzian przed serią wyborów w 2019-2020. Czy tak będzie w rzeczywistości? Oceniliśmy ile kontynuacji, a ile zmiany w nowych władzach samorządowych. Przyjrzeliśmy się temu kto będzie rządził Polską samorządową i czy samorządy stały się bardziej partyjne. Przeanalizowaliśmy jaką rolę odegrały w nich ruchy miejskie, które były jednym z fenomenów wyborów samorządowych w 2014 roku. Wyciągnęliśmy też pierwsze wnioski w jaki sposób zmiany w ordynacji wyborczej wpłynęły na proces wyborczy – czy uczyniły je bardziej przejrzystymi i wiarygodnymi, czy przeciwnie, zwiększyły nieufność do procesu wyborczego oraz pogłębiły podziały polityczne?
Udział wzięli: Jarosław Flis (Uniwersytet Jagielloński), Radosław Markowski (Uniwersytet SWPS) i Anna Materska-Sosnowska (Uniwersytet Warszawski).
Dyskusję poprowadził Edwin Bendyk.
Wprowadzenia do debaty: Mikołaj Cześnik (Instytut Nauk Społecznych, Uniwersytet SWPS), Jarosław Flis (Centrum Badań Ilościowych nad Polityką, Uniwersytet Jagielloński), Adam Gendźwiłł (Wydział Geografii i Studiów Regionalnych, Uniwersytet Warszawski), Marta Żerkowska-Balas (Centrum Studiów nad Demokracją, Uniwersytet SWPS).
Prowadzenie: Anna Materska-Sosnowska, członkini Zarządu Fundacji Batorego.
Tezy:
Dotychczasowe doświadczenia wyborów samorządowych i sondaże opinii publicznej pozwalają przewidywać, ile Polek i Polaków zagłosuje w zbliżających się wyborach samorządowych, czym będą wyróżniać się głosujący, a także co może kierować ich decyzjami. Przyjrzymy się jak frekwencja i wyniki zmieniają się w zależności od wielkości gminy i lokalnej sytuacji politycznej.
Z doświadczeń wynika, że mieszkańcy większych miast głosują w wyborach samorządowych mniej chętnie niż mieszkańcy wsi i małych miast. Być może jednak – na co wskazują ostatnie sondaże – w 2018 roku będziemy mieć do czynienia z większą mobilizacją elektoratu wielkomiejskiego i relatywną demobilizacją elektoratu wiejskiego.
Od dłuższego czasu badania opinii publicznej potwierdzają, że wybory samorządowe są oceniane jako najważniejsze wśród różnych wyborów odbywających się w kraju. Jednocześnie spośród wyborów samorządowych te do sejmików Polacy uznają za najmniej interesujące. Czy kampania wyborcza i zachęcająca do głosowania będzie skuteczna?
Zastanowimy się jaka była dotąd realna pozycja sejmowych partii politycznych w samorządach różnych szczebli oraz co wyróżnia ugrupowania lokalne. Czy w tych wyborach większa aktywność ogólnopolskich partii politycznych przełoży się na zachowania wyborców? Dotychczas wyborcy na szczeblu lokalnym przede wszystkim cenili sobie doświadczenie w pracy samorządowej (korzystali na tym urzędujący włodarze oraz „tutejszość” kandydatów czyli miejsce zamieszkania w ich najbliższej okolicy. Tylko dla 30% Polaków ważne jest jaką partię reprezentują kandydujący.
Podsumujemy co już wiemy na podstawie rozmaitych badań opinii publicznej o tym, ile Polek i Polaków w najbliższych wyborach samorządowych pójdzie zagłosować i kto zdobędzie władzę w wielkich miastach i sejmikach wojewódzkich.
Debata jest organizowana we współpracy z OKO.press, Newsweek Polska i Wolters Kluwer.