Zdaniem autorki istnieje potrzeba większego skoncentrowania się na ocenie szerszego obrazu przebiegu wyborów – nie tylko na samym dniu głosowania, ale też na lepszym wyjaśnieniu przez sędziów motywacji ich decyzji, mających wpływ na losy indywidualnego protestu oraz na całe wybory. Niezmiernie istotne jest też zachowanie proporcjonalności. Nie można uciec od wyjaśniania problemów ujawnionych w każdym proteście, ale też ta instytucja nie może służyć głównie do podważania demokratycznie osiągniętego rezultatu wyborów.
Oczekiwania społeczne wobec protestów są przecież wyrazem kontroli obywateli nad wyborami oraz przejawem ich udziału w tych wyborach (bo nie ogranicza się on do aktu głosowania). Krytycyzm społeczny co do zjawisk i atmosfery towarzyszących wyborom znajduje wyraz w „protestach” kierowanych do sądów. Wyborcy jednak często nie wiedzą, że dla sądu to, co oni nazywają protestem – protestem nie jest. I nie będzie jako protest oceniane.
Oczekiwania co do roli protestu kształtuje szeroka koncepcja stwierdzania ważności wyborów (art. 244 § 1, art. 324 § 1 K.W.) „po rozpoznaniu protestów”. Tymczasem w rzeczywistości nie dochodzi do rozpoznania dokumentów, które sąd kwalifikuje jako niespełniające przesłanek protestu. O ile bowiem przesłanki oceny dla uchwały walidacyjnej całość wyborów przez sąd są ujęte szeroko i mają dotyczyć „wyborów” jako całego procesu poprzedzającego głosowanie i towarzyszącego mu, o tyle przesłanki protestu wyborczego są formułowane wąsko (i odnoszą się do fragmentu całej procedury wyborczej). Co więcej, daje to pole do interpretacji idącej w kierunku formalnie zawężającym (taki legalizm formalny skutkuje pozostawieniem „protestów” bez biegu).
Główne ustalenia raportu to między innymi:
Jakość procesu stanowienia prawa w Polsce konsekwentnie się obniża. Nie można tego usprawiedliwiać wyłącznie czynnikami zewnętrznymi, jak pandemia czy pełnoskalowa wojna w Ukrainie.
W obecnej kadencji proces legislacyjny 17 ustaw trwał dłużej niż dwa lata, a 70 ustaw krócej niż jeden miesiąc.
Ok. 30% projektów ustaw było procedowanych przez Sejm w czasie krótszym niż 14 dni.
Rekord szybkości pobito w drugim roku obecnej kadencji. Sejm potrzebował zaledwie 113 minut na uchwalenie ustawy wprowadzającej tzw. wybory kopertowe. W trzecim roku kadencji posłowie najszybciej, bo 4,5 godziny, pracowali nad jedną z nowelizacji ustawy o pomocy uchodźcom z Ukrainy.
W dalszym ciągu borykamy się ze zjawiskiem bajpasowania, czyli przedkładania projektów opracowanych w ministerstwach przez grupy posłów partii rządzącej. Prawie połowa projektów złożonych przez parlamentarzystów Zjednoczonej Prawicy została w istocie opracowana przez urzędników.
W porównaniu z kadencją 2015–2019 nasiliło się zjawisko ukrywania projektów aktów prawnych przygotowywanych przez rząd. Informacje na temat prac toczących się na poziomie Rady Ministrów publikowano często już po przekazaniu projektu do Sejmu. W pierwszym roku działalności drugiego rządu Zjednoczonej Prawicy stwierdziliśmy 15 takich przypadków (21,7% ustaw uchwalonych na podstawie projektów rządowych), w drugim roku 21 (14,5%), w trzecim 43 (26%), a w czwartym 11 (8,6%).
Informacje dotyczące przebiegu procesu legislacyjnego na poziomie rządowym nie są na bieżąco uzupełnianie. W niektórych przypadkach, mimo że od konsultacji publicznych minęły prawie trzy lata, nie opublikowano opinii przedstawionych w konsultacjach publicznych.
Posłowie często ignorują opinię legislatorów zatrudnionych w ministerstwach oraz w Sejmie. Miało to chociażby miejsce w przypadku prac nad ustawami wprowadzającymi tzw. Polski Ład.
Częsta jest również praktyka „wrzutek” polegająca na dołączaniu na późnym etapie prac przepisów, które nie mają nic wspólnego z głównym przedmiotem projektów. Do projektu ustawy dotyczącej ubezpieczeń eksportowych dołączono – na zaawansowanym etapie prac – przepis zmieniający zasady funkcjonowania aptek.
Politycy wykorzystują instytucję obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej do realizacji własnych interesów. Do zbierania podpisów pod obywatelskim projektem o ochronie lasów włączono również przedstawicieli Lasów Państwowych.
Organizacje pozarządowe i przedsiębiorcy są często wykluczani z procesów podejmowania decyzji. Dzieje się tak najczęściej z powodu szybkiego tempa prac lub nieprzeprowadzania konsultacji publicznych.
Więcej o Obywatelskim Forum Legislacji oraz poprzednie raporty:na stronie.
Rozmaliśmy o tym, jakie jest prawdopodobieństwo ukrycia lub przeoczenia nieprawidłowości przy odbiorach przez organy odpowiadające na nadzór.
Czy Inżynier Projektu wystawiający Świadectwo Przejęcia Robót gwarantuje bezstronność i rzetelność procesu odbiorowego?
Jak należy prowadzić odbiory robót, aby nie ucierpiał na tym interes publiczny?
Czy po zakończeniu robót weryfikowany jest wpływ inwestycji na środowisko?
Co w sytuacji, kiedy zaniedbania wychodzą na jaw w trakcie odbioru końcowego?
I wreszcie: czy obywatele wykorzystując instrument paktu uczciwości mogliby szybciej i skuteczniej reagować na źle wykonane roboty?
W spotkaniu udział wezmą:
Paweł Zejer, Instytut Analiz Budowlanych
Krzysztof Bień, radca prawny, blogofidicu
Mirela Korsak-Koledzińska, kancelaria Togatus
Prowadzenie: Marcin Waszak, forumIdei Fundacji Batorego.
Odbiory robót budowlanych to newralgiczny moment każdej inwestycji – ostatecznej ocenie podlega bowiem ich jakość i możliwość oddania do użytku. Dlatego też odbiory, zarówno te częściowe, jak i te końcowe to częste źródło napięć i konfliktów między zamawiającym a wykonawcą. Zdarza się, że rozwiązanie znajdują one dopiero w sądzie.
Przesunięcie terminu odbiorów końcowych niesie ze sobą konsekwencje dla każdego z uczestników prac. Wydłużenie harmonogramu realizacji inwestycji poprzez odwleczenie odbiorów końcowych to dla zamawiającego, czy inżyniera projektu potencjalne koszty. Jeżeli realizacja finansowana jest ze środków unijnych, może to również powodować problemy z rozliczeniem inwestycji. Dla wykonawcy zaś, wstrzymanie odbiorów może oznaczać konsekwencje w postaci kar umownych. W momencie odbioru pojawią się także wątpliwości natury prawnej. Nie zawsze strony w ten sam sposób interpretują prace zaległe czy wady nieistotne, które w świetle prawa decydują o zakończeniu prac.
Również lokalna społeczność, która jest bezpośrednim odbiorcą inwestycji, uaktywnia się często dopiero na końcowym etapie jej realizacji. Szczególnie wtedy, kiedy w oczy rzucają się ewidentne niedoróbki, a prace okazują bardziej uciążliwe niż zakładano.
Fakt, że protesty przeciw zaostrzeniu przepisów antyaborcyjnych był największymi w Polsce od 30 lat oznacza przede wszystkim to, że ogarnęły nie tylko metropolie, ale też mniejsze, a nawet małe ośrodki. W kulminacyjnym momencie demonstrowano w ok. 600 miastach, miasteczkach i wsiach. Rozmawialiśmy o tym, w jaki sposób protesty były relacjonowane w mniejszych ośrodkach.
Jak dziennikarze i dziennikarki mediów lokalnych postrzegali swoją misję w kontekście protestów kobiet? Co zaobserwowali? Czego ludzie mieszkający poza metropoliami mogli się dowiedzieć o lokalnych protestach, a czego raczej nie opisywano i nie pokazywano? Czy można mówić o jakimś istotnym kontraście, a może nawet sprzeczności między tym, czego doświadczali uczestnicy i obserwatorzy protestów lokalnych, a tym, czego dowiadywali się później z mediów ogólnopolskich o protestach w metropoliach? Prowadzi to do kwestii ogólniejszych: o czym piszą, a o czym nie piszą media lokalne? Jaką tematykę podejmują, a jaka jest pomijana? Jaka jest dziś kondycja mediów lokalnych, co je ogranicza lub uwarunkowuje ich działalność oraz jaką pełnią rolę w społecznościach, które są ich adresatem?
Do dyskusji zaprosiliśmy ponad dwadzieścioro przedstawicielek i przedstawicieli mediów lokalnych z różnych regionów Polski. Udział wzięli: Klaudia Beker (Radio Plus Legnica), Bogna Czałczyńska („Monitor Szczeciński”), Tomasz Esden-Tempski (TV RzeczJasna, Ostróda), Maria Eichler (Chojniczanin.pl), Wioleta Grzybek (Lokalsi.net Medium Obywatelskie Subregionu Zachodniego), Beata Frąckowiak-Piotrowicz (Gazeta Jarocińska), Jerzy Jurecki („Tygodnik Podhalański”), Grażyna Kaim („Przełom. Tygodnik Ziemi Chrzanowskiej”), Aleksander Karwowski („Przemiany na Szlaku Piastowskim”, Gniezno), Anna Kondraciuk („Kurier Podlaski – Głos Siemiatycz”), Magdalena Kruszka („Pałuki. Tygodnik lokalny”), Urszula Markowska („Tramwaj Cieszyński. Miesięcznik dla Śląska Cieszyńskiego”), Jarosław Mazanek („Kurier Zawierciański” i „Gazeta Myszkowska”), Alicja Molenda („Przełom. Tygodnik Ziemi Chrzanowskiej”) , Marta Ringart-Orłowska („Kurier Gmin. Tygodnik powiatu Wołowskiego”), Katarzyna Snochowska (Gazeta Radomszczańska), Kuba Stankiewicz („Gazeta Gryfińska”, eGryfino.pl), Piotr Wyszomirski („Gazeta Świętojańska, Gdańsk”), Andrzej Zdanowicz (dziennikarz, Bielsk Podlaski).
Prowadzenie: Edwin Bendyk (prezes Fundacji im. Stefana Batorego)
Zespół Ekspertów Prawnych Fundacji im. Stefana Batorego zaprasza na webinarium o roli Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w obronie praworządności w Polsce
27 lipca 2020, godz. 14.00-17.00.
Wydarzenie objęte honorowym patronatem Rzecznika Praw Obywatelskich RP
Europejski Trybunał Praw Człowieka przez lata traktowany był jako „super sąd” – miejsce, do którego obywatel mógł poskarżyć się na wszystko: sąd, urząd czy zakład karny. Wyroki „Strasburga” wielokrotnie dawały impuls do systemowych zmian w polskim prawie i strukturach państwowych. Dzięki nim Polska stawała się sprawiedliwsza i bardziej przyjazna wobec obywateli. Jednak w ostatnich latach, w powszechnej świadomości oraz w kręgach prawniczych, Trybunał w Strasburgu tracił na znaczeniu jako instancja strzegąca praw człowieka i zasad państwa prawa w Polsce. Rolę tę przejmował natomiast Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Strasburg ustąpił pola Luksemburgowi.
Podczas spotkania przedyskutowaliśmy, w jaki sposób ETPCz może „wrócić do gry” i wesprzeć starania o obronę praworządności w Polsce.
Zależało nam w szczególności na omówieniu możliwych sposobów współdziałania społeczeństwa obywatelskiego i środowiska prawniczego w przedmiocie ochrony praw człowieka w Polsce za pomocą instrumentu obrony praw człowieka, jaką jest skarga do Trybunału w Strasburgu.
PROGRAM
Wstęp
Mec. Magda Krzyżanowska-Mierzewska, radczyni prawna, emerytowana prawniczka w Kancelarii ETPCz
Prezentacja raportu
Dr Marcin Szwed, dr Katarzyna Wiśniewska, Helsińska Fundacja Praw Człowieka – Kierunek Strasburg – nowy przystanek w walce o praworządność? Raport o polskich sprawach przed ETPCz
Sesja I Prof. Ewa Łętowska – sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego i Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, Dialog głuchych: ETPCz-organy krajowe Dr hab. Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich RP – Potencjalna rola ETPCz w ograniczeniu negatywnych skutków zmian w polskim wymiarze sprawiedliwości Prof. Lech Garlicki, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, b. sędzia ETPCz, Profesor Uniwersytetu Warszawskiego – Prawa człowieka przed sądami międzynarodowymi: Trybunał Strasburski – lider czy obserwator? Mec. dr Tomasz Snarski, adwokat, adiunkt, Katedra Prawa Karnego Materialnego i Kryminologii, Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego, filozof – Pułapki prawniczego myślenia. Kilka refleksji o przyczynach niewykorzystywania potencjału europejskiego systemu praw człowieka przez polskich prawników
Prowadzenie: Dr Hanna Machińska, Zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich RP
Sesja II Dominika Bychawska Siniarska, Helsińska Fundacja Praw Człowieka – Procedura wyboru sędziego ETPC w świetle standardów praworządności Dr hab. Dorota Pudzianowska, Uniwersytet Warszawski – Polskie sprawy LGBT przed ETPCz Mec. Anna Mazurczak, adwokatka, członkini zarządu Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego – Życie rodzinne par tej samej płci w Polsce – przykłady codziennych naruszeń Europejskiej Konwencji Praw Człowieka
Prowadzenie: Dr hab. Anna Śledzińska-Simon, Uniwersytet Wrocławski
Dyskusja
Prowadzenie: mec. Magdalena Witkowska, Przewodnicząca Komisji Praw Człowieka przy Krajowej Izbie Radców Prawnych.
Wszystko wskazuje na to, że udało się uniknąć głosowania na Prezydenta w maju, co byłoby przedsięwzięciem naruszającym konstytucyjne warunki stawiane wyborom, a także zagrażającym zdrowiu i życiu obywateli. Znów aktualne staje się pytanie, jak w stanie epidemii zorganizować wybory korespondencyjne tak, aby były demokratyczne i bezpieczne? Jak wyjść z obecnego kryzysu w oparciu o obowiązujące przepisy Konstytucji? Jak osiągnąć porozumienie, które dałoby wszystkim obywatelom przekonanie, że uczestniczą w procedurze bezpiecznej i uczciwej?
Przedyskutowaliśmy propozycje wysunięte przez Zespół Ekspertów Wyborczych Fundacji Batorego oraz przez Klub Jagielloński, które zaprezentowali:
Jarosław Flis (Uniwersytet Jagielloński, członek Zespołu Ekspertów Wyborczych Fundacji Batorego)
Piotr Trudnowski (prezes Klubu Jagiellońskiego)
Komentarze:
Łukasz Warzecha (tygodnik „Do rzeczy”)
Zuzanna Dąbrowska („Rzeczpospolita”)
Prowadzenie:
Aleksander Smolar (prezes Fundacji im. Stefana Batorego)
Zuzanna Dąbrowska – dziennikarka prasowa, radiowa i telewizyjna. Obecnie związana z „Rzeczpospolitą”. Wcześniej m.in. szefowa działu politycznego w „Dzienniku” i „Dzienniku Gazecie Prawnej”
Jarosław Flis – socjolog, dr hab., profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wykładowca na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Komentator polityczny. Współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”. Członek Zespołu Ekspertów Wyborczych forumIdei Fundacji im. Stefana Batorego.
Aleksander Smolar – politolog, od 1999 roku prezes Fundacji im. Stefana Batorego. Emerytowany pracownik naukowy francuskiego Centre National de la Recherche Scientifique. Współtwórca i redaktor naczelny emigracyjnego pisma „Aneks”. Współzałożyciel i członek Europejskiej Rady Stosunków Międzynarodowych (ECFR).
Piotr Trudnowski – prezes Klubu Jagiellońskiego, redaktor portalu klubjagiellonski.pl. Ekspert ds. społeczeństwa obywatelskiego. Pracował dla organizacji obywatelskich, instytucji publicznych, biznesu i polityków.
Łukasz Warzecha – dziennikarz, publicysta i komentator polityczny związany z tygodnikiem „Do rzeczy”, publikuje również w „Rzeczpospolitej”, „Fakcie” oraz na portalu Onet.pl