Likwidacja Biura, tak jak i jego powstanie, odbywa się bez wystarczającej diagnozy potrzeb w zakresie przeciwdziałania korupcji w Polsce. Propozycja rządu nie zawiera żadnych konkretów w zakresie prewencji korupcji, co jest sprzeczne z artykułem 6 Konwencji ONZ przeciwko korupcji. Projekt ustawy początkowo był procedowany zupełnie bez konsultacji publicznych, co pozostaje w całkowitej sprzeczności z artykułem 13 tejże konwencji. Ostatecznie konsultacje ogłoszono w środku wakacji i dano na nie zaledwie 11 dni. Rząd może więc powiedzieć, że nie unikał konsultacji w ogóle, ale też nie można ocenić takich konsultacji inaczej niż jako fasadowe. Ale co najważniejsze, inicjatywa zlikwidowania CBA pojawiła się w oderwaniu od polityki antykorupcyjnej, której nie ma od 2020 roku, a to kłóci się z artykułem 5 Konwencji ONZ. Rząd nie przedstawił żadnej strategii ani programu antykorupcyjnego. A to będzie skutkowało nie wzmocnieniem koordynacji działań antykorupcyjnych, o czym mówi tytuł projektu ustawy, ale jej osłabieniem.

Tymczasem kompleksowa polityka antykorupcyjna powinna uwzględniać nie tylko problemy z CBA, ale też wyzwania związane z archaicznym systemem oświadczeń majątkowych, martwą ustawą o działalności lobbingowej w procesie stanowienia prawa czy niewystarczającą przejrzystością finansowania polityki. A to nie są wszystkie elementy polityki antykorupcyjnej; można by tu jeszcze wymienić chociażby konieczność wprowadzenia nowych przepisów odpowiedzialności karnej podmiotów zbiorowych czy ogólną reformę wszystkich służb specjalnych.

Rząd nie musi i nie powinien śpieszyć się tak bardzo z tą reformą. Wydaje się, że rozsądniej byłoby zrobić krok wstecz i najpierw opracować kompleksową politykę antykorupcyjną, której elementem miałoby być ewentualne przekształcenie Biura w inny organ, i poddać projekt tej oraz innych ustaw, jakie należałoby w ramach takiej polityki uchwalić, konsultacjom publicznym.

Polska jest ostatnim krajem UE, który nadal nie implementował prawa wydawców prasy wynikającego z dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady UE 2019/790. Termin na wdrożenie tych regulacji do prawa krajowego minął już w 2021 roku. Jednak sposób, w jaki rząd stara się nadrobić tę zaległość wywołał zarzuty, że w niewystarczającym stopniu broni prawa polskich wydawców do wynagrodzenia za treści, które eksponują platformy internetowe. Czy słusznie? Jak problem rozwiązano w innych krajach UE? O tym pisze Michalina Kowala dla forumIdei Fundacji Batorego w analizie prawnej polskej implementacji prawa pokrewnego wydawców prasy.

Trudność w doborze odpowiednich rozwiązań dla uzdrowienia sytuacji wydawców prasy jest związana z problemem nierówności sił, słabej pozycji negocjacyjnej i zależności rynkowej wydawców od platform. W publikacji przedstawiono zmiany, które wprowadziła dyrektywa ws. prawa autorskiego i praw pokrewnych, sposoby jej implementacji w wybranych krajach Unii Europejskiej oraz omówienie polskiego pomysłu na wdrożenie, również w zakresie poprawek, które zostały odrzucone na posiedzeniu Sejmu.

Aby nie dopuścić do sytuacji „zemsty medialnej” platform i uchronić wydawców przed jeszcze większymi stratami, warto zastanowić się nad wprowadzeniem mechanizmów wspierających negocjacje, które jednak nie będą nadmiernie ingerowały w naturę samego prawa wydawców ani w swobodę kontraktowania – konkluduje Michalina Kowala.

Świat, jaki znamy, się kończy, lecz brakuje języka, by proces ten opisać i wyobrażać sobie to, co nas czeka w przyszłości. W rezultacie posługujemy się opisami, które straciły aktualność. Jedną z przyczyn jest pogłębiająca się polaryzacja polityczna, której skutki przenikają do innych sfer życia. Dzielą one środowiska. Jednak źródła tego kryzysu ukryte są głębiej.

Żyjemy w warunkach olbrzymiej nadpodaży treści. Ich selekcjonowanie i decydowanie, do kogo one dotrą, powierzyliśmy algorytmom mediów społecznościowych. To nie był udany eksperyment, a szykujemy się do następnego – większość docierających do nas opowieści, melodii i obrazów będzie produkowana przez nieludzką inteligencję. Tymczasem potrzebujemy wyobraźni, idei i propozycji opisu świata. Jakie zatem wyzwania niesie kryzys debaty intelektualnej?

W dyskusji wezmą udział osoby nominowane do przyznawanej przez Fundację Batorego Nagrody im. Marcina Króla za najlepszą książkę z dziedziny historii idei i badań nad przyszłością:

Prowadzenie: Edwin Bendyk, prezes Fundacji Batorego.

 

The abuse of power in Poland, including corruption, is a complex, systemic phenomenon that escapes narrow definitions or criminal code regulations. Since coming to power in 2015, the ruling party has steadily laid the foundation for grand corruption, understood as a monopoly on power, arbitrary decisions, lack of transparency and accountability, and particularism (including political clientelism), with the particularistic redistribution of public goods (such as posts or funds) aimed at satisfying the party base’s interests.

Experts and researchers studying the quality of public life are aware that this is a growing problem and that it results from the conscious policy of Law and Justice (PiS in Polish) party, which ruled Poland until the 2023 elections. It involved the steady lowering of the standards of the rule of law; above all, abandoning the principles of the separation of powers and the rule of checks and balances. The executive – or more precisely, its party base – became dominant. Parliament was steadily weakened; in particular, when it comes to providing a check on the executive and, especially in the parliament dominated by PiS, a place for public debate and exchanging views on state policy. Since 2015, we were observing a constant attack on the third branch of government in Poland: the judiciary. The ruling party increased pressure on judges, seeking to limit their autonomy and independence, and striving to subordinate the judiciary to its priorities. The prosecutor’s office, a key state body in the fight against corruption and abuse of power, was almost completely subordinated to the authorities. Restoring the model of prosecutor’s office in which a politically-appointed minister is also prosecutor general, and expanding his powers in a way that enables him to freely interfere in any rank-and-file prosecutor’s work, created a structure in which the people with political control over the prosecutor’s office and law enforcement agencies can remain unpunished. Decisions on whether or not prosecutors investigate suspected crimes involving politicians and officials from the ruling party – and whether or not these cases were even considered in court, where they can finally be clarified – were political. Citizens and watchdogs tasked with keeping the authorities in check are deprived of basic tools, such as guarantees concerning access to public information. People who have the courage to speak out about abuse in the workplace – in other words, whistleblowers – are still not protected by law. The authorities are in no hurry to improve their situation, which could be accomplished by implementing EU regulations. All this adds up to a crisis of the rule of law, broadly understood. In these circumstances, it is difficult to speak of the state’s resilience to abuse of power and corruption.

This analysis seeks to highlight the complexity of contemporary corruption and how difficult it is to counteract abuse by the people in power. Our aim is to stimulate public debate and, in doing so, raise awareness of just how dangerous abuse and corruption are.

 

 

Nagrodę im. Marcina Króla 2023 otrzymał Konstanty Gebert za książkę Ostateczne rozwiązania. Ludobójcy i ich dzieło, Wydawnictwo Agora.

Do finału Nagrody nominowani byli także:

Książkę-laureatkę wybrała Kapituła w składzie: Agata Bielik-Robson (University of Nottingham), Przemysław Czapliński (Uniwersytet Adama Mickiewicza), Dariusz Gawin (Instytut Filozofii i Socjologii PAN), Iwona Jakubowska-Branicka (Instytut Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego), Zofia Król, („Dwutygodnik”), Elżbieta Matynia (New School for Social Research w Nowym Jorku), Zbigniew Nosowski, („Więź), Andrzej Rychard (Instytut Filozofii i Socjologii PAN, Przewodniczący Rady Fundacji im. Stefana Batorego), Henryk Woźniakowski (Fundacja Kultury Chrześcijańskiej Znak).

Nagroda dla autora wynosi 50 000 zł.

Wręczeniu Nagrody towarzyszyła debata „Kreować i generować. Idee w dobie sztucznej inteligencji” z udziałem nominowanych do finału autorów. Nie chcemy w rozmawiać o technicznym wymiarze takich rozwiązań jak ChatGPT, skupiać się na eksperckim wymiarze tego problemu, lecz zapytać o wyzwania, jakie on niesie dla twórców nowych idei, pojęć czy wyobrażeń wizualnych. Jak oni mogą odnaleźć się w świecie, w którym większość treści będzie „generowana”? Jakie wartości i narracje powinni starać się zachować ludzcy twórcy wobec zalewu opowieści „generowanych”?

Więcej informacji o Nagrodzie im. Marcina Króla: https://www.batory.org.pl/forumidei/nagroda-im-marcina-krola/

Zewnętrzne okoliczności, które zmusiły rząd do zajęcia się liberalizacją ustawy wiatrakowej oraz sposób procedowania i dyskutowania tych zmian wydają się być doskonałym przykładem tego, jak daleko jesteśmy od takiego modelu demokratycznej deliberacji, który mógłby zapewnić niezbędną legitymizację dla zielonej transformacji i zielonego państwa. Nie należy spodziewać się, że mieszkaniec polskiej wsi będzie myślał i mówił o zielonej transformacji tak samo, jak przedstawiciel wielkomiejskiej klasy średniej. Mogą jednak razem tworzyć wspólnotę w takim zakresie, by uznawać realność zagrożenia, co z kolei daje podstawę do politycznej debaty o tym, jak na to zagrożenie odpowiedzieć.

Dlaczego i czyje obawy budzi projekt liberalizacji ustawy wiatrakowej? Jakie podziały i nieporozumienia w polskim społeczeństwie ujawnia ten spór? W jaki sposób konflikt ten jest rozgrywany przez głównie siły polityczne? Przede wszystkim zaś, jakie wnioski należy wyciągnąć z tego sporu na przyszłość? Jakich korekt wymaga nasza demokracja, by zdolna była uchronić nas przed katastrofą klimatyczną?

W dyskusji udział wzięli:

Prowadzenie: Edwin Bendyk (prezes Fundacji im. Stefana Batorego).