cover
18.10.2022
forumIdei

Jak kolejki zabijają solidarność. Dlaczego bez poprawy dostępu do usług społecznych nie będzie skutecznej polityki integracyjnej cudzoziemców

  • Paweł Marczewski

Autor pokazuje, że to od jakości i dostępności podstawowych usług społecznych – ochrony zdrowia, edukacji i mieszkalnictwa – zależy, czy polskie społeczeństwo nie odwróci się od wspierania uchodźców wojennych, którzy znaleźli się w naszym kraju.

Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, kiedy przez granicę z Polską zaczęły przybywać tysiące osób szukających schronienia przed wojną, w polskich mediach społecznościowych szybko pojawiły się treści powielające kremlowską dezinformację. Ich celem było osłabienie gotowości do niesienia pomocy uchodźcom i podsycanie konfliktów między społeczeństwem przyjmującym a osobami zmuszonymi do migracji. Próbom zniszczenia solidarności za pomocą fake newsów może przeciwstawić się tylko dobrze przygotowane i doinformowane społeczeństwo.

Nieprzypadkowo wiele z tych jątrzących treści dotyczyło dostępności usług publicznych. Na różnych platformach publikowana była na przykład grafika zestawiająca rzekome „przywileje” ukraińskich matek z ułatwieniami i świadczeniami przysługującymi polskim obywatelkom. Poza świadczeniem w ramach programu Rodzina 500+ ukraińskie matki miały otrzymywać mieszkania socjalne „w ciągu kilku tygodni”, dodatkowo Polski Fundusz Rozwoju miał przekazać ukraińskim rodzinom za darmo i poza kolejnością 650 nowych mieszkań, a wszystkie osoby z Ukrainy miały być dodatkowo uprawnione do świadczenia w wysokości 40 złotych dziennie na osobę.

O ile licznych doniesień o poszczególnych przypadkach, kiedy to osoba z Ukrainy miała zostać w przychodni obsłużona poza kolejnością czy ukraińskie dziecko miało zostać przyjęte do dobrej szkoły kosztem dziecka polskiego, nie sposób sprawdzić (i to jest ich podstawową siłą perswazyjną), o tyle wspomniane zestawienie dość łatwo sfalsyfikować. 40 złotych dziennie przysługiwało polskim obywatelom goszczącym u siebie osoby z Ukrainy i nie było wypłacane bezpośrednio przymusowym migrantom. Według różnych szacunków zdecydowana większość osób z Ukrainy, które schroniły się w Polsce, mieszka bezpłatnie u znajomych (głównie ukraińskich obywateli, którzy już wcześniej przebywali na stałe w Polsce), wynajmuje mieszkania na rynku nieruchomości lub jest goszczona przez Polaków. Mieszkanie komunalne uzyskiwane przez ukraińskie rodziny w ciągu maksymalnie kilku tygodni to zatem użyteczny propagandowy mit. Należy również pamiętać, że wsparcie w ramach celowanych instrumentów miało charakter czasowy. Przykładowo: bezpłatna komunikacja zakończyła się w czerwcu i lipcu, a możliwość refundacji kosztów pobytu uchodźców wojennych z Ukrainy w prywatnych domach lub mieszkaniach została ograniczona do 120 dni. Kończą się również dopłaty rządu i samorządów do punktów masowego tymczasowego zakwaterowania.

Istotne jest jednak pytanie, dlaczego kwestie usług mieszkaniowych, ochrony zdrowia czy edukacji zostały uznane przez autorów fake newsów i powielających je w mediach społecznościowych influencerów za ważną część antyukraińskiej kampanii dezinformacyjnej. Częstotliwość powielania tych treści wskazuje, że zostały uznane za skuteczne narzędzie podkopywania solidarności polskiego społeczeństwa z przymusowymi migrantami.

Wybór tego tematu jako jednego z głównych motywów kampanii nie dziwi, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że Polska od lat przeznacza na usługi społeczne o wiele mniejsze środki niż na transfery finansowe. W zestawieniu krajów OECD za rok 2019 była pod tym względem piąta od końca z 5,4% PKB.

Czytaj całość