Kilka minut po wyborze na stanowisko marszałka Sejmu Szymon Hołownia powiedział ważne słowa: „Polityka to nie przemoc, polityka to troska. Ta sala to nie oktagon z gali MMA. To dom spotkań i rozmowy”. I dalej: „[Polityka] zaczęła się psuć od Sejmu i od Sejmu musi się zacząć jej naprawa (…) Sejm nie będzie azylem dla przestępców. Nie będzie polem dla korupcji. Sejm nie będzie nigdy więcej trybuną dla pogardy”. A następnie nowy marszałek zapowiedział likwidację zamrażarki oraz zadeklarował, że „Sejm RP nigdy nie będzie punktem obsługi rządu, nie będzie czyjąkolwiek maszynka do głosowania”, wszystkich posłów obowiązywać będą te same zasady, a jego rolą będzie pilnowanie fair play. Brzmi to obiecująco, ale czy na pewno wszyscy rozumiemy te słowa jednakowo, i co trzeba praktycznie zrobić, aby „naprawa Sejmu” była realizowana? – na to pytanie konkretne odpowiedzi daje Grażyna Kopińska w analizie dla forumIdei Fundacji Batorego.
„Bajpasowanie”
Najpowszechniejszym i najczęściej krytykowanym nadużyciem ze strony poprzedniej większości był pośpiech w procedowaniu ustaw przejawiający się m.in. tzw. bajpasowaniem ustaw rządowych, a skutkujący słabością propozycji zgłaszanych jako projekty poselskie, brakiem konsultacji oraz nieujawnianym lobbingiem.
Bajpasowanie polega na składaniu projektów ustaw powstałych w Radzie Ministrów w formie projektów poselskich, które nie wymagają przeprowadzenia oceny skutków regulacji, zasięgania opinii partnerów społecznych i prowadzenia konsultacji publicznych. Aby jeszcze ten proces przyspieszyć, kierownictwo klubu PiS zbierało od swoich posłów podpisy in blanco, do których następnie „doklejano” projekt ustawy w zależności od bieżących potrzeb.
W raporcie z prac z prac IX kadencji Sejmu Obywatelskie Forum Legislacji obliczyło, że więcej niż połowa ustaw uchwalonych w tej kadencji na podstawie projektów złożonych przez posłów PiS była w rzeczywistości przygotowana przez pracowników ministerstw lub że mieli oni w przygotowaniu swój udział. Skutkiem szybkiego procedowania projektów była potrzeba ich szybkiego, częstego nowelizowania.
Rozwiązaniem tego problemu jest wprowadzenie obowiązku przygotowywania oceny skutków regulacji także dla projektów poselskich. Dzięki temu nie byłyby one procedowane w tak szybkim tempie, co obniżyłoby ich atrakcyjność w oczach władz klubów poselskich. Przygotowanie oceny skutków regulacji pomogłoby także podnieść ich wartość merytoryczną.
Brak konsultacji
Nie istnieją jasno określone zasady zgłaszania przez obywateli uwag do projektów ustaw, nad którymi pracuje izba niższa. Często wybieranym sposobem są nieformalne kanały dotarcia, a o ich skuteczności decydują znajomości z danym posłem.
Niejasne są też zasady regulujące udział w posiedzeniach komisji i podkomisji sejmowych. Prawo do udziału zależy od uzyskania zaproszenia, a podczas samego posiedzenia nie ma precyzyjnych reguł udzielania głosu gościom.
Brak przejrzystości w kwestii zapraszania tzw. gości, udzielania im głosu oraz akceptowania proponowanych rozwiązań utrudnia kontrolę nad działalnością lobbingową. O wadliwości obowiązujących przepisów dobrze świadczy fakt, że w 2023 roku formalnie zarejestrowanych lobbystów było w Sejmie jedynie… 6.
Rozwiązanie, jakie proponujemy obejmuje: (1) nałożenie obowiązku, by wszystkie projekty ustaw niekonsultowanych na wcześniejszych etapach pracy powinny być poddawane konsultacjom publicznym; (2) zwiększenie liczby wysłuchań publicznych; (3) zobowiązanie każdej osoby uczestniczącej w obradach ciał parlamentarnych do wypełniania takiego samego zgłoszenia, jak to, które jest składane przez osoby chcące wziąć udział w wysłuchaniu publicznym.
Oświadczenia majątkowe
Chociaż posłowie mają obowiązek składania oświadczeń majątkowych, to fakt, że mogą być one wypełniane ręcznie i są niekiedy wypełniane bardzo niechlujnie utrudnia ich odczytanie. Ponadto, upublicznienie w formie skanów uniemożliwia szybkie przeszukiwanie dokumentów i porównywanie zeznań z różnych lat.
Rozwiązanie? (1) Władze Sejmu powinny wprowadzić elektroniczny formularz do składania oświadczeń majątkowych i rejestrów korzyści; (2) należy zmienić zasadę, zgodnie z którą stan majątku podaje się na konkretny dzień.
Biura poselskie
Obecnie środki na prowadzenie biura poselskiego wynoszą 19 tys. złotych miesięcznie. Suma ta musi wystarczyć na m.in. utrzymanie biur poselskich, wypłatę wynagrodzeń pracowników, opłacenie ekspertyz. To niewielkie środki, zwłaszcza dla polityków mniejszych partii, którzy nie mogą liczyć na wsparcie klubu dysponującego zapleczem eksperckim.
Rozwiązanie? (1) Zwiększenie środków przeznaczonych na prowadzenie biura poselskiego; (2) uszczegółowienie formularza wypełnianego przez pracowników biur poselskich oraz asystentów społecznych.
Więcej lekarstw na bolączki naszego Sejmu w analizie Grażyny Kopińskiej.