16 kwietnia 2014
Ukraina w stanie resetu. O Majdanie, Antymajdanie i kraju, który potrzebuje zmian – z Serhijem Żadanem rozmawia Bogumiła Berdychowska

  • Europa Wschodnia
  • Otwarta Europa

Zapis debaty wideo:
tłumaczenie na język polski
wersja oryginalna, wypowiedzi po polsku i ukraińsku

Relacja z debaty [PDF 120KB]

Streszczenie:

Rosyjska operacja na Krymie i wschodzie Ukrainy była planowana już kilka lat temu, a wydarzenia na Majdanie jedynie ją przyspieszyły. Obecna sytuacja to wynik rosyjskiej interwencji i bierności miejscowych władz – uważa Serhij Żadan.
Jak zaznaczył, wprawdzie większość mieszkańców wschodnich regionów opowiada się za unitarną Ukrainą – ale Ukrainą bez banderowców. Popierają oni Ukrainę zgodną z ich wyobrażeniami, czyli „z rosyjską telewizją i bezpośrednim wpływem Putina, bez wpływu Kijowa i oznak ukraińskości”. Przy tym 70–80 proc. osób na wschodzie jest biernych. „Gdy pojawili się rosyjscy dywersanci, co faktycznie rozpoczęło wojskową okupację, okazało się, że ci ludzie nie popierają wprawdzie okupacji, ale w tych czy innych wypadkach są gotowi ją usprawiedliwić, kierując się ideologicznymi postawami. I to jest wielki problem” – ocenił Żadan.
Okazało się też – podkreślił – że państwo ukraińskie nie ma żadnego wpływu na sytuację i żadnej wizji jej rozwiązania. Faktycznie przekształciło się w obiekt gry geopolitycznej, w której z jednej strony jest Rosja jako silny i cyniczny gracz, a z drugiej „jakaś efemeryczna Unia Europejska, jakaś Ameryka” z niezdecydowanym poparciem dla Ukrainy
Żadan wyraził przekonanie, że nie doszłoby do zaostrzenia sytuacji, gdyby nie inwazja rosyjskich grup dywersyjnych – na równi z którymi występuje Ukraiński Kościół Prawosławny Patriarchatu Moskiewskiego – i gdyby nastąpiła adekwatna reakcja miejscowych władz. Zwrócił uwagę, że w Mikołajewie czy w Chersoniu, gdzie gubernatorzy są lojalni wobec władz w Kijowie, nie dopuszczono do eskalacji wydarzeń.
Bogumiła Berdychowska zapytała o doktrynę Putina o podzielonym rosyjskim narodzie i łączeniu „ruskiego świata”. Żadan odparł, że nie bardzo rozumie, co miałby znaczyć ten termin. Według niego trudno powiedzieć, kogo uznać za Rosjan na Ukrainie. Na Majdanie było też dużo Rosjan i osób rosyjskojęzycznych. „Jestem pewien, że z Rosjan nie będą robić V kolumny. Ksenofobii, rusofobii na pewno nie będzie” – zapewnił.
Zwrócił też uwagę, że w Donbasie na prorosyjskie wiece przychodzą bardzo różni ludzie. Niektórzy nie popierają przyłączenia się do Rosji, ale boją się faszyzmu i są przekonani, że na Ukrainie rządzą Prawy Sektor oraz partia Swoboda. Są tam też rosyjskojęzyczni inteligenci, którzy chcą bronić rosyjskiej kultury, są tacy, którzy wierzą w możliwość wskrzeszenia Związku Radzieckiego, i tacy, którzy pracują dla rosyjskich spec służb, choć nie jest ich dużo. Żadan podkreślił, że z każdym z tych ludzi warto rozmawiać, a Ukrainę czekają bardzo trudne procesy porozumienia. Będą one skomplikowane, bo część obywateli przez 23 lata nie przyjmowała do wiadomości istnienia Ukrainy jako państwa. „To marginalne grupy, ale nadzwyczaj aktywne i agresywne” – ocenił, przypominając, że w Doniecku siedzibę władz zajęło 20 ludzi, a miasto, choć ma ponad milion mieszkańców, milczy.
Jego zdaniem, jeśli Ukrainie uda się obronić integralność terytorialną, to powinna ona rozpatrzyć możliwość decentralizacji władzy, ponieważ problem ten wykorzystuje Rosja. Obecnie Kijów jest ośrodkiem, który dyktuje wszystko. Do problemów wymagających uregulowania należą też kwestie języka rosyjskiego czy koncepcji historii.
Żadan podważył zasadność organizowania majowych wyborów prezydenckich. „Jak myśleć o ratingach i programach, gdy realnie grozi nam utrata państwowości?” – argumentował.

Według pisarza za pozytywny rezultat obecnego kryzysu będzie można uznać utratę Donbasu bez Charkowa, „jeśli mimo wszystko Ukraina zachowa terytorialną integralność”. Nie zgodził się z oceną, że Donbas już jest stracony dla Ukrainy. Przyznał jednak, że sytuacja tam jest bardzo trudna. Według niego, jeśli w Donbasie zostanie przeprowadzone referendum, w którym jakimś sposobem zostanie osiągnięty wynik za przyłączeniem się do Rosji, będzie to oznaczało początek długotrwałej i krwawej konfrontacji.

O debacie

Serhij Żadan to jeden z najwybitniejszych ukraińskich pisarzy, dobrze znany także w Polsce. Jednak nie o literaturze chcemy z nim rozmawiać, lecz o niedawnych wydarzeniach na Ukrainie, o Majdanie widzianym z perspektywy wschodu tego kraju, z Charkowa. O tamtejszych Euromajdanie (w którym pisarz uczestniczył) i o charkowskim Antymajdanie. O podziałach społecznych, kulturowych i językowych. Relacjach centrum-ukraińskie peryferia, ukraińskość-rosyjskość i lękach obecnych na wschodzie Ukrainy. 

Noty o panelistach:
 
Bogumiła Berdychowska (ur. 1963) – publicystka, członkini redakcji kwartalnika „Więź”. Wcześniej kierowała Biurem ds. Mniejszości Narodowych w Ministerstwie Kultury i Sztuki, była zastępczynią dyrektora V Programu Polskiego Radia. Publikowała m.in. w „Gazecie Wyborczej”, „Krytyce” (Kijów), „Kulturze” (Paryż), „Rzeczpospolitej”, „Tygodniku Powszechnym”. Autorka licznych publikacji dotyczących Ukrainy.
 
Serhij Żadan (ur. 1974) – poeta, pisarz, eseista, tłumacz z języka niemieckiego. Jego książki przetłumaczono na szesnaście języków. Po polsku ukazały wielu jego książek m.in. tom wierszy Historia kultury początku stulecia (polskie wydanie 2005) oraz powieści Big Mac (polskie wydanie 2005), Anarchy in the Ukr (polskie wydanie 2007), Hymn demokratycznej młodzieży (polskie wydanie 2008), a ostatnio Woroszyłowgrad (polskie wydanie 2013). Jest laureatem wielu nagród m.in. Bu-Ba-Bu za najlepszy wiersz roku 1998. Mieszka w Charkowie.
  
Na ten temat polecamy także: