Zapraszamy na debatę ekspertów i samorządowców, w której zarysowane zostaną kluczowe wyzwania, z którymi muszę mierzyć się samorządy w związku z obecnym kryzysem humanitarnym.
Agresja Rosji na Ukrainę wywołała kryzys przyjmowania uchodźców o skali bezprecedensowej w powojennej historii Europy. Od 24 lutego do Polski z Ukrainy wjechało ponad 2,5 mln osób. Główny ciężar tego kryzysu humanitarnego spoczął na Polsce. Konsekwencje wojny w Ukrainie dla polskiego państwa i społeczeństwa nie ograniczą się jednak jedynie do tych związanych z napływem rodzin, ale dotkną właściwie wszystkich dziedzin życia politycznego, gospodarczego i społecznego.
Opanowanie tej sytuacji wymaga działań w wielu wymiarach i w różnych perspektywach czasowych. Cieszy więc, że merytoryczna dyskusja nad tym problemem już się rozpoczęła. W ciągu ponad miesiąca od rosyjskiej napaści pojawiło się wiele konkretnych reakcji eksperckich wskazujących różne aspekty stojącego przed państwem polskim wyzwania, między innymi: kompleksowe ujęcie w raporcie Inicjatywa Nowa Solidarność, propozycje grupy eksperckiej Dobrobyt Na Pokolenia, prognoza prof. Macieja Duszczyka dla sieci think tanków FREE Network oraz tekst prof. Dawida Sześciły będący reakcją na uchwaloną 12 marca 2022 roku ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa.
W jaki sposób zapewnić systemowe wsparcie Ukrainek i Ukraińców w Polsce? Jak powinna wyglądać kompleksowa polityka państwa polskiego wobec uchodźców z Ukrainy? Jaki model należałoby przyjąć w podziale sfer odpowiedzialności między administracją rządową, samorządem terytorialnym i partnerami społecznymi? Jaka jest rola centrum państwa w takim modelu?
Udział w dyskusji wzięli:
Eksperci:
dr Joanna Clifton-Sprigg (grupa Dobrobyt na Pokolenia, Uniwersytet w Bath)
Maria Libura (Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego)
dr hab. Dawid Sześciło (ekspert Fundacji Batorego, Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego)
Samorządowcy:
Jakub Banaszek (Prezydent Miasta Chełm)
Monika Lipińska (Zastępca Prezydenta Miasta Lublin ds. Społecznych)
Prof. Arkadiusz Ptak (Burmistrz Miasta i Gminy Pleszew)
Prowadzenie: dr Paweł Marczewski (szef działu Obywatele, forumIdei Fundacji im. Stefana Batorego)
Statystyczny kandydat w wyborach samorządowych, które odbędą się 7 kwietnia 2024 jest mężczyzną w średnim wieku, legitymującym się wyższym wykształceniem i nie należącym do partii politycznej.
W wyborach, w których z powodów natury elekcji nie ma obowiązującej od 2011 roku gwarancji kwot (35% udziału obu płci), czyli w wyborach wójtów, burmistrzów i prezydentów miast udział kobiet jest mniejszy. Niezależnie od typu urzędu kandydatek jest około 20%, zaś najwięcej kobiet ubiega się o funkcję wójta.
O stanowisko prezydenta miasta średnio ubiega się 4,7 kandydatów. Najwięcej, bo aż 9,86 kandydatów stara się o statystyczną posadę radnego sejmiku wojewódzkiego. Kandydatów jest wielu, choć warto zauważyć, że w 411 przypadkach o urząd ubiega się tylko jedna osoba.
Wybory samorządowe są elekcjami, w których udział partii politycznych jest mniejszy. Większość komitetów nie jest powiązanych z partiami politycznymi. Aż 256 komitetów wyborczych zawiązały organizacje społeczne i stowarzyszenia lokalne.
Zarówno w małych, jak i dużych okręgach wyborczych pojedynczy głos lub niewielka ich liczba może zadecydować o wyniku. W takiej sytuacji obywatelska partycypacja nabiera szczególnego znaczenia. Ostatecznie to pojedyncze głosy, wyrażone przy urnie, sumują się do wyniku, który może być przełomowy dla przyszłości społeczności na wielu poziomach – od najmniejszej gminy po cały kraj – podkreśla dr Żerkowska-Balas.
Autorka przypomina wyniki badania zrealizowanego po wyborach samorządowych w 2014 roku, w których co trzeci badany uważał, że prawdopodobieństwo, że ich pojedynczy głos może mieć znaczący wpływ na wynik wyborów jest duże lub bardzo duże, prawie 40% respondentów uważała, że raczej małe, co piąty badany określał je jako bardzo małe, zaledwie co dziesiąta osoba określała je jako żadne. A więc większość Polek i Polaków wierzyła, że ich głos się liczy.
Dr Marta Żerkowska-Balas wyjaśnia, że w wyborach, w których zwycięzca wyłaniany jest w systemie większościowym (np. w wyborach wójtów, burmistrzów i prezydentów miast na poziomie samorządowym), pojedynczy głos przekłada się bezpośrednio na wynik kandydata, co zwiększa poczucie, że nasz głos ma znaczenie. W wyborach organizowanych na zasadach proporcjonalnych (w wyborach do parlamentu, do rad i sejmików) reguły gry są mniej przejrzyste. Pojedynczy głos w pierwszej kolejności przekłada się na poparcie dla ugrupowania, potem dopiero na poparcie dla konkretnego nazwiska. Z tego powodu przekonanie o sprawczości naszego głosu może być słabsze.
Na końcu analizy autorka przygląda się, jak prawdopodobieństwo wpływu pojedynczego głosu na wynik wyborów wygląda na przykładzie wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów miast w 2018 roku. Dane z mniejszych gmin wiejskich szczególnie wyraźnie pokazały, jak duże znaczenie ma każdy głos: czasem o zwycięstwie decydowały pojedyncze „krzyżyki”. Różnice między kandydatami w gminach miejskich były nieco większe, jednak dane nadal dowodzą, że każdy głos może mieć znaczenie. Wielkość poparcia dla zwycięskich kandydatów, oscylująca wokół 50% głosów, sugeruje, że wyścig był bardzo wyrównany, co wyjaśnia, dlaczego o zwycięstwie decydowały często pojedyncze głosy.
Ponieważ nastał właśnie czas wyborczy, który zakończy się wyborami samorządowymi 7 kwietnia br., to warto dowiedzieć się, czego możemy oczekiwać, a także czego żądać od władz gmin, powiatów oraz województw samorządowych. Dr Justyna Przedańska opisuje obszary, którymi zajmują się władze samorządowe (m.in. bezpieczeństwo, kultura, ochrona zdrowia) oraz pytania, które można zadać kandydatkom oraz kandydatom: na wójtów (burmistrzów, prezydentów miasta), na radnych do rad gmin, na radnych do rad powiatów oraz na radnych do sejmików województw.
W tekście omówione zostają niektóre takie zmiany wraz z oszacowaniem ich kosztów dla budżetu państwa. Niektóre z nich są gotowe lub niemal gotowe do wprowadzenia, jeśli tylko będzie taka wola polityczna, inne natomiast wymagają jeszcze prac przygotowawczych (wyliczeń, symulacji skutków), choć trwających znaczeni krócej niż opracowanie i wdrożenie całościowej reformy.
Proste do wprowadzenia zmiany, które mogłyby szybko poprawić sytuację finansową samorządów to – zdaniem prof. Pawła Swianiewicza – zasypanie „luki oświatowej”, reforma podatku od nieruchomości, reforma systemu wyrównawczego, wprowadzenie tzw. „subwencji ekologiczne”, zwiększanie udziału samorządów w podatkach dochodowych (zwłaszcza PIT i ryczałtowych formach podatku dochodowego) oraz zastąpienie rządowych programów inwestycji samorządowych przez zwiększone dochody własne i programy regionalne.