Europejska Rada Spraw Zagranicznych (European Council on Foreign Relations – ECFR) zajmuje się prowadzeniem badań i animowaniem rzeczowej europejskiej debaty o sprawach międzynarodowych oraz promowaniem spójnej, skutecznej, opartej na wartościach polityki zagranicznej zjednoczonej Europy. ECFR posiada przedstawicielstwa w Berlinie, Londynie, Madrycie, Paryżu, Rzymie i Sofii i Warszawie (więcej: www.ecfr.eu).
Zadaniem Warszawskiego Biura ECFR jest rozwijanie działalności ECFR w Polsce, włączanie ECFR w polską debatę polityczną i tworzenie warunków do uwzględnienia polskiej perspektywy w debacie europejskiej.
Warszawskie Biuro ECFR funkcjonuje w Polsce jako program afiliowany przy Fundacji im. Stefana Batorego. Dyrektor/ka Biura oprócz prowadzenia działań w ramach sieci ECFR będzie realizował/a projekty w ramach umowy partnerskiej ECFR z Fundacją Batorego.
Zakres obowiązków:
Zarządzanie: prowadzenie działalności Warszawskiego Biura ECFR, zarządzanie kilkuosobowym zespołem pracowników, współpraca z polskimi członkami Rady ECFR, nadzór nad budżetem
Prace analityczne i badawcze: analizowanie, pisanie i doradzanie w kluczowych kwestiach związanych z rolą Polski w Europie i polityce zagranicznej UE, informowanie innych biur i programów ECFR o polskich perspektywach oraz przyczynianie się do ogólnej pracy politycznej ECFR w swoich obszarach specjalizacji, udział w międzynarodowych spotkaniach i konferencjach
Promocja i rzecznictwo: budowa sieci kontaktów z ekspertami z Polski i z zagranicy, politykami, mediami, przedstawicielami władz i opinii publicznej, przygotowanie i prowadzenie działań rzeczniczych, organizacja spotkań, dyskusji i seminariów, publikacje i wystąpienia w mediach, pozyskiwanie funduszy na działalność
Fundraising: kierowanie działaniami ECFR w zakresie pozyskiwania funduszy w Polsce w celu osiągnięcia pełnej stabilności finansowej Biura i wniesienia wkładu w zasoby sieci ECFR.
Wymagania:
Wykształcenie wyższe (stosunki międzynarodowe, nauki polityczne, studia europejskie lub inne pokrewne dziedziny)
Bardzo dobra znajomość sytuacji politycznej i społecznej w Polsce, rozeznanie w środowisku ekspertów spraw międzynarodowych (politologów, analityków, doradców) w Polsce, krajach Europy Wschodniej i UE
Znajomość problematyki dotyczącej polityki unijnej, dobra orientacja w kwestiach o istotnym znaczeniu dla Polski, szczególnie w kontekście polityki wschodniej
Wiedza z zakresu tworzenia polityk polskiej i unijnej (mile widziane doświadczenie w strukturach unijnych lub rządowych, w europejskich lub polskich think tankach)
Przedsiębiorczość, kreatywność i dynamizm (mile widziane doświadczenie w zarządzaniu projektami, pracy samodzielnej lub zespołowej związanej z proponowanym zakresem obowiązków)
Wysokie umiejętności komunikacyjne, znakomite posługiwanie się językami polskim i angielskim w mowie i w piśmie.
Oferujemy:
Zatrudnienie w wymiarze pełnego etatu w podmiocie o ugruntowanej pozycji i rozpoznawalności w Polsce i zagranicą
Stymulujące środowisko pracy w innowacyjnym, paneuropejskim think tanku
Możliwość rozwoju zawodowego i współpracy z wysoce zmotywowanymi i zaangażowanymi osobami z całej Europy
Otwartą kulturę pracy, w której doceniane są osiągnięcia pracowników
Możliwość korzystania z prywatnej opieki medycznej, ubezpieczenia grupowego, kasy zapomogowo-pożyczkowej.
Termin podjęcia pracy: styczeń 2024 roku
Zgłoszenia (CV i list motywacyjny w języku angielskim) wraz z klauzulą zgody na przetwarzanie danych osobowych na potrzeby rekrutacji prosimy przesyłać za pomocą formularza na stronie ECFR: https://ecfr.jacando.io/career/job/59bd3fb4424cb99b1d4d95da
Zgłoszenia przyjmowane są do 8 grudnia 2023 roku. Wybrane osoby zaproszone zostaną na rozmowę kwalifikacyjną w dniach 14, 15 i 18 grudnia 2023 r.
Uwaga: Podmiotem zatrudniającym pracowników Biura ECFR jest Fundacja im. Stefana Batorego.
Środek ciężkości realnej władzy w Europie przesuwa się na Wschód pod względem tego, na kogo USA mogą liczyć, ale też kto ma rosnący wpływ na przebieg wydarzeń” – mówi na łamach „New York Timesa” emerytowany generał Ben Hodges, były głównodowodzący amerykańskich wojsk lądowych w Europie. Generał ma silne związki z regionem – zasiada w radzie konferencji Warsaw Security Forum oraz współpracuje z Center for European Policy Analysis – więc jego ocena może się wydawać tendencyjna. Ale podobne opinie słychać także z innych ust.
„Wojna zwiększyła wpływy krajów Europy Środkowo-Wschodniej o negatywnych opiniach na temat Rosji, wzmocniła wezwania do rozszerzenia UE i NATO oraz osłabiła siłę Francji i Niemiec” – pisze Steven Erlanger, główny korespondent nowojorskiego dziennika w Europie. I podpiera się wypowiedzią między innymi… kanclerza Olafa Scholza, który podczas wykładu na temat przyszłości Europy wygłoszonego w Pradze stwierdził, że „centrum Europy przesuwa się na Wschód”.
„Środek ciężkości NATO przesunął się na Północ, do nowych członków, oraz na Wschód, do Polski i krajów bałtyckich. W większym stopniu niż dotychczas Sojusz będzie kształtowany przez kraje, które znają rosyjskie zagrożenie z bliska” – to z kolei fragment artykułu Davida Ignatiusa, laureata nagrody Pulitzera, od przeszło 30 lat piszącego o sprawach zagranicznych dla dziennika „Washington Post”.
Czytelnikom w Warszawie, natrafiającym na takie diagnozy w największych światowych gazetach, może zakręcić się w głowie. Dowiadujemy się z nich o kompromitacji polityki Francji i Niemiec wobec Moskwy, o windykacji diagnoz państw byłego bloku komunistycznego, które przed rosyjskim imperializmem ostrzegały od lat, wreszcie o zwiększonych wydatkach obronnych między innymi w Polsce, która nie tylko chce przeznaczyć nawet 4 procent PKB na zbrojenia, ale jeszcze ponad dwukrotnie zwiększyć liczebność armii.
24 lutego 2022 roku, kiedy Rosja rozpoczęła pełnowymiarową wojnę z Ukrainą, mogło się wydawać, że najbardziej adekwatną perspektywą dla analizy konfliktu jest realizm. Atomowe mocarstwo, dążące do ponownego podziału stref wpływów w Europie, użyło brutalnej siły wobec sąsiada, który dokonał innego wyboru cywilizacyjnego. Bardzo szybko okazało się jednak, że realistyczna refleksja jest niewystarczająca. Kluczową rolę w obronie Ukrainy przed agresją rosyjską odegrali bowiem niepaństwowi aktorzy stosunków międzynarodowych: wspólnoty lokalne i ich liderzy. Nie byłoby to możliwe bez wdrażanej od 2014 roku reformy samorządowej. We wsparcie wschodnich sąsiadów zaangażowały się polskie jednostki samorządu terytorialnego, nie tylko przyjmując u siebie uchodźców z Ukrainy, ale też aktywnie włączając się we wsparcie ukraińskich partnerów.
Celem artykułu jest prezentacja stanu współpracy władz lokalnych i regionalnych Polski i Ukrainy rok po agresji Federacji Rosyjskiej. Autor postara się udzielić odpowiedzi na pytanie, jak wojna zmieniła paradyplomację polsko-ukraińską i jakie będzie mieć dla niej konsekwencje w przyszłości. Podstawą analizy będą dane zastane: literatura przedmiotu, opracowania eksperckie, oficjalne dokumenty oraz komunikaty medialne, przede wszystkim internetowe.
Nieobecność polskich samorządowców w europejskiej debacie na temat odbudowy Ukrainy może być wynikiem, z jednej strony, obciążenia wójtów, burmistrzów i prezydentów miast bieżącymi obowiązkami, chociażby tymi związanymi z opieką nad uchodźcami. Z drugiej jednak strony niewykluczone, że głos polskich gmin, powiatów i województw nie wybrzmiał dostatecznie na arenie międzynarodowej wskutek braku wsparcia ze strony rządu. Władze państw „starej” UE od dekad wykorzystują współpracę terytorialną (zdecentralizowaną) jako instrument polityki zagranicznej. Krajowym partnerem są wtym przypadku najczęściej organizacje samorządowe, które na zlecenie rządów wdrażają programy i projekty w miejscach istotnych z punktu widzenia interesów danego państwa. W ten sposób działają m.in. wspominany wcześniej SALAR, a także VNG International, międzynarodowa agenda Związku Gmin Niderlandzkich. Zdarza się również, że rządy powołują własne struktury ds. współpracy rozwojowej. Jako przykłady mogą posłużyć niemiecki GIZ, szwedzka SIDA czy też Francuska Agencja Rozwoju (AFD). Ich partnerami są władze lokalne i regionalne.
Jeśli nastawienie polskiego rządu do dyplomacji samorządowej nie ulegnie zmianie, należy się spodziewać, że polskie j.s.t. nadal będą najpopularniejszymi zagranicznymi partnerami ukraińskich miast i regionów. Ze zniszczeń wojennych odbudowywać je będą jednak nie Polacy, a Niemcy.
Z rocznicą rozpoczęcia przez Rosjan pełnoskalowej agresji na Ukrainę minął również rok od wydarzenia będącego reakcją niemieckiego establishmentu na tę inwazję – Zeitenwende speech, wygłoszonej przez Olafa Scholza przed Bundestagiem 27 lutego 2022. Oprócz stanowczego potępienia rosyjskich działań w Ukrainie, kanclerz zasygnalizował wówczas epokową zmianę w niemieckim myśleniu o polityce międzynarodowej oraz zapowiedział idące za tym działania.
Wojna w Ukrainie faktycznie okazuje się najważniejszym punktem w powojennej historii Niemiec od czasu zjednoczenia, a pod wieloma względami wydarzeniem w ogóle pozbawionym precedensu. Z perspektywy Berlina rosyjska agresja przeciwko Ukrainie jest nie tylko drastycznym pogwałceniem porządku bezpieczeństwa europejskiego czy symbolem fiaska specyficznej tradycji Ostpolitik, ale także symptomem przemian globalnych, które Niemcy odczuwają boleśniej niż większość innych państw europejskich.
Raport stanowi wszechstronną analizę konsekwencji agresji Rosji przeciwko Ukrainie dla polityki Niemiec w wymiarze polityki bezpieczeństwa, stosunków z Rosją i USA, zbrojeń, polityki energetycznej i relacji z Chinami oraz pokazuje, dlaczego wydarzenia ostatniego roku są najgłębszą cezurą w niemieckiej polityce ostatnich dekad. Autor sugeruje również, jakie konsekwencje niemiecka Zeitenwende może mieć dla polskiej polityki zagranicznej.
Miesiąc,jakiupłynąłodrozpoczęciarosyjskiej agresjitodobrymomentnapodsumowanie ipróbę odpowiedzi, co powoduję, że ukraińska obrona jest tak skuteczna? Aspektom militarnym poświęcono już wiele analiz, armia jednak działa tylko tak dobrze, jak sprawnie zorganizowane jest zaplecze. Przyjrzyjmy się więc ukraińskim tyłom tworzącym fundament odporności państwa i społeczeństwa w czasie wojny – pisze w komentarzu Edwin Bendyk.