• Paweł Marczewski
15.05.2023

Wspierajmy seniorów albo szykujmy się na kryzys

Pod koniec marca Eurostat opublikował najnowszą prognozę demograficzną dla EU i krajów członkowskich. Zgodnie z obliczeniami unijnego urzędu statystycznego Polska znalazła się w grupie 13 krajów europejskich, w których do 2050 roku na każdą osobę w wieku 65+ będą przypadały mniej niż dwie osoby w wieku produkcyjnym. To oznacza, że już dziś powinniśmy przygotować się na głębokie zmiany gospodarcze i społeczne, jakie pociągnie za sobą tak duża zmiana w strukturze ludności.

Stosunek liczby osób w wieku emerytalnym oraz liczby dzieci do liczby osób w wieku produkcyjnym, czyli tak zwany współczynnik obciążenia demograficznego, może brzmieć abstrakcyjnie, ale od jego wartości zależy jakość życia seniorów, możliwość realizacji aspiracji życiowych przez ich rodziny i wykorzystanie kapitału ludzkiego przez państwo. Dlaczego?

Po pierwsze, rosnący udział osób starszych w populacji oznacza też większą liczbę osób, które będą wymagały wsparcia w codziennym funkcjonowaniu ze względu na różne choroby przewlekłe i przypadłości związane z podeszłym wiekiem. Wyniki badania SHARE, omówione w wydanym przez Fundację Batorego raporcie „W stronę sprawiedliwej troski. Opieka nad osobami starszymi w Polsce”, pokazują, że w Polsce ponad 50% osób w wieku 65+ deklaruje, że ich potrzeby wsparcia w życiu codziennym nie są w pełni zaspokojone. Gdy liczba osób wymagających wsparcia znacząco wzrośnie, a jednocześnie zmniejszy się liczba osób, które będą mogły im tego wsparcia udzielić, może to doprowadzić do znaczącego pogorszenia jakości życia osób starszych.

Po drugie, w Polsce opiekę nad wymagającymi wsparcia osobami starszymi sprawują w przeważającej większości członkowie rodziny, przede wszystkim kobiety. Autorki i autorzy wspomnianego raportu Fundacji Batorego wskazują, że nie tylko prowadzi to do zagrożenia wykluczeniem tych osób z rynku pracy, ale ze względu na przemiany demograficzne okazuje się coraz bardziej niewystarczające wobec rosnącej skali zapotrzebowania na opiekę. Opiekujące się wymagającymi wsparcia seniorami rodziny, bardzo często nie mogące liczyć na jakiekolwiek wsparcie w postaci opieki środowiskowej, nie tylko pomagają ogromnym kosztem finansowym i osobistym, ale też ten wysiłek okazuje się coraz bardziej niewystarczający.

Po trzecie, poświęcenia rodzin podejmujących się opieki nad wymagającymi wsparcia bliskimi, w sytuacji zmniejszającej się liczby osób w wieku produkcyjnym, stanowią coraz bardziej dotkliwą stratę dla gospodarki. Osób mogących podjąć pracę i tak jest coraz mniej, a dodatkowo z rynku pracy wypadają te, które rezygnują z kariery zawodowej, żeby móc podjąć opiekę nad najbliższymi.

Niestety, w debacie publicznej konsekwencje rosnących, niezaspokojonych potrzeb opiekuńczych coraz liczniejszej grupy osób starszych traktowane są po macoszemu, jako problem tylko tej konkretnej grupy wiekowej. Politycy, komentatorki, publicyści zgadzają się co do tego, że seniorom należy się wsparcie pozwalające funkcjonować w codziennym życiu, ale często mówią o tym tonem, jaki na ogół towarzyszy działalności charytatywnej. Tak jakby wsparcie dla potrzebujących go osób starszych było wyłącznie kwestią naszych sumień czy wrażliwości.

Tymczasem jest to kwestia absolutnie fundamentalna nie tylko ze względu na sprawiedliwość społeczną, ale też przyszły rozwój społeczny i gospodarczy Polski. To problem, który nie dotyczy wyłącznie osób starszych, ale również ich rodzin i całego społeczeństwa, tracącego na skutek braku systemowej odpowiedzi na wyzwania demograficzne cenne, kurczące się zasoby pracy.

Co można zrobić, aby przygotować się na wyzwania, których skalę dobitnie pokazują ostatnie prognozy Eurostatu? Autorki i autorzy raportu „W stronę sprawiedliwej troski” proponują szereg szczegółowych rekomendacji, do których lektury gorąco zachęcam, ale można je streścić w jednym, ogólnym punkcie. Polska powinna przejść od modelu opieki charakteryzowanego w literaturze fachowej jako familizm bez wsparcia do modelu familizmu ze wsparciem. Oznacza to, że ciężar opieki nad seniorami potrzebującymi pomocy w codziennym funkcjonowaniu powinien spoczywać nie tylko na rodzinach, ale być rozkładany pomiędzy najbliższych a różne instytucje świadczące usługi opiekuńcze, najlepiej takie, które są możliwie blisko miejsca zamieszkania osoby wspieranej i jak najmniej zmieniają jej codzienne życie.

Stworzenie sieci takich instytucji jest kosztowne i wymaga koordynacji pomiędzy różnymi podmiotami dostarczającymi opieki. Formalne instytucje gminne, na przykład Domy Pomocy Społecznej, powinny współpracować z organizacjami społecznymi i komercyjnymi instytucjami, a cała ta sieć wsparcia musi spełniać określone standardy, by zminimalizować ryzyko nadużyć. To czasochłonne zadanie, wymagające dużego wsparcia finansowego państwa. Decydenci nie mogą jednak pozwolić sobie na to, żeby je zignorować. Jeśli go nie podejmą, państwo w dłuższej perspektywie nie zaoszczędzi, lecz straci. Stracimy też my wszyscy. Zmniejszą się wpływy podatkowe do budżetu, dzisiejsze obciążenia opieką staną się nie do udźwignięcia, a jakość życia osób starszych, czyli nas, którzy dziś jesteśmy w wieku produkcyjnym, drastycznie się pogorszy.

 

Paweł Marczewski – dr socjologii, szef działu Obywatele w forumIdei Fundacji Batorego.

Pomóż nam nagłaśniać tematy ważne społecznie.
Twoja darowizna wesprze powstawanie naszych tekstów.

Wspieraj