Najnowsza edycja badania jest tym ważniejsza, że zrealizowano ją po dwóch wielkich kryzysach – pandemicznym oraz masowej migracji wymuszonej przez pełnoskalową inwazję Rosji na Ukrainę. Jak polskie organizacje społeczne poradziły sobie z tymi wielkimi wyzwaniami? Czy kryzysy raczej wzmocniły czy osłabiły ich społeczne wsparcie dla ich działań?
Główne wnioski z raportu skłaniają do ostrożnego optymizmu. W porównaniu z poprzednią edycją z 2020 roku zaufanie do organizacji wzrosło o 7 punktów procentowych i wyniosło 63%. To o wiele więcej niż w przypadku rządu, Sejmu i Senatu i partii politycznych. W ostatnim badaniu zaufania do instytucji publicznych, opublikowanym przez CBOS w marcu 2022 roku, rządowi ufało 32% badanych, parlamentowi 23%, a partiom politycznym zaledwie 18%. Organizacje społeczne cieszą się zaufaniem na tym samym poziomie, co policja i samorządy – obie instytucje w badaniu CBOS uzyskały 63%. W badaniu Stowarzyszenia Klon/Jawor te poziomy były o wiele niższe – samorządom ufało 52% badanych, rządowi 34%, o zaufanie do policji nie pytano. O ile jednak policja i samorządy straciły zaufanie w porównaniu z rokiem 2020 (wówczas ufało im w badaniu CBOS odpowiednio 71% i 74% badanych), organizacje społeczne zwiększyły poziom zaufania, jakim obdarzają je obywatele.
Te wyniki z jednej strony cieszą, oznaczają bowiem, że społeczna samoorganizacja w kryzysie zdrowotnym i migracyjnym została dostrzeżona i doceniona przez Polki i Polaków, z drugiej jednak niepokoją, bo oznaczają, że instytucje państwa wyszły z tej próby w gorszej kondycji. Niestety, wygląda na to, że prawidłowość „im gorzej, tym lepiej”, znana z innych kontekstów społecznych i politycznych, w których organizacje społeczne stają się często pierwszą instancją dostarczającą pomocy lub ostatnią deską ratunku w trudnej sytuacji, sprawdza się również w Polsce.
Kiedy zaufanie do inicjatyw obywatelskich, stowarzyszeń i fundacji rośnie razem z zaufaniem do instytucji publicznych, wszystko jest w porządku i możemy mówić o rozwoju demokracji przedstawicielskiej idącym ramię w ramię z rozwojem demokracji oddolnej. Ale kiedy organizacje społeczne cieszą się coraz większym zaufaniem, a jednocześnie spada ufność pokładana w instytucjach przedstawicielskich, jest to na ogół symptomem problemów z demokracją, świadczy bowiem o tym, że organizacje społeczne przejmują – realnie lub symbolicznie – część obowiązków demokratycznego państwa.
Dobrze funkcjonująca demokracja to taka, w której nie tylko odbywają się wolne wybory, ale głos obywateli jest dobrze słyszany, zapewniona jest możliwość swobodnej samoorganizacji społecznej, a prawa mniejszości są respektowane. Bez silnego społeczeństwa obywatelskiego taka demokracja jest niemożliwa. Jednak samo społeczeństwo obywatelskie nie jest gwarantem istnienia dobrej jakości demokracji. Eksplozje samoorganizacji społecznej następują często w społeczeństwach poddawanych presji przez autorytarne lub dyktatorskie reżimy. Społeczeństwo obywatelskie staje się wówczas schronieniem, wolną przestrzenią w niedemokratycznym otoczeniu. W innych przypadkach społeczeństwo obywatelskie kompensuje niedostatki demokracji przedstawicielskiej w zakresie reprezentacji niektórych grup społecznych, czy zapewnienia wzajemnej kontroli różnych gałęzi władz.
Organizacje społeczne nie mają i nie mogą mieć takich możliwości działania i tych samych obowiązków, co instytucje państwa. Są częścią demokracji, ale odgrywają w niej inną rolę. Wiele z nich działa lokalnie i koncentruje się na konkretnych zadaniach i problemach istotnych dla swojej społeczności. Nie mogą zastąpić ministerstw, parlamentu ani partii. Badanie Stowarzyszenia Klon/Jawor pokazuje, że przy wysokim poziomie zaufania do organizacji oraz przekonaniu 62% badanych, że organizacje są w Polsce potrzebne, 40% badanych twierdzi, że nie zetknęło się z żadnymi efektami ich działań i tylko 43% dostrzega efekty ich działań na co dzień.
Wzrost zaufania do organizacji społecznych przy jednoczesnym spadku zaufania do instytucji demokratycznego państwa jest zatem dla aktywistek i społeczników angażujących się na rzecz polskiej demokracji wezwaniem do działania. By działać skuteczniej, organizacje potrzebują dobrze działającego państwa demokratycznego – przejrzystego, z dobrze funkcjonującym trójpodziałem władz i rozwiniętym dialogiem obywatelskim. Takiego, które nie tylko będzie zlecało im do wykonania zadania, ale które będzie dla nich realnym partnerem do dialogu i rozmowy. W przeciwnym wypadku organizacje być może będą cieszyły się coraz większym zaufaniem, ale realnie będą mogły coraz mniej.
Paweł Marczewski – dr socjologii, szef działu Obywatele w forumIdei Fundacji Batorego.