• Adam Balcer
08.04.2022

Nie tylko Zełenski

Ukraińcy wywodzący się z różnych mniejszości broniąc niepodległości, tożsamości narodowej, demokracji i integralności terytorialnej przed rosyjską agresją są najlepszym dowodem na witalność obywatelskiego i wielokulturowego narodu ukraińskiego, akceptującego coraz bardziej własną różnorodność.

Autorytarna Rosja zmierzająca szybkimi krokami w stronę totalitaryzmu napadła na Ukrainę pod hasłem walki z… nazizmem. Według junty z Kremla rzekomo stał się on państwową ideologią nad Dnieprem, bardzo popularną wśród Ukraińców, którzy dążą do eksterminacji mniejszości rosyjskojęzycznej.  W rzeczywistości to Putin szermując hasłami wielkoruskimi zanegował istnienie odrębnego narodu ukraińskiego, zaś jego polityka zyskała poparcie zdecydowanej większości Rosjan. Całkowitą absurdalność oskarżeń Putina najbardziej pokazuje fakt, że Ukrainą rządzi prezydent Wołodymyr Zełenski, polityk pochodzenia żydowskiego, którego językiem ojczystym jest rosyjski. Zełenski stał się symbolem ukraińskiego oporu przed rosyjską agresją i bohaterem narodowym Ukraińców, zyskując podziw milionów ludzi na całym świecie. Jednak wśród bohaterów wojny, która toczy się nie tylko na froncie, spotkamy znacznie więcej Ukraińców, stanowiących – tak jak prezydent -żywy dowód rosnącej akceptacji różnorodności przez naród ukraiński. Ten fenomen wynika z przemian tożsamościowych zachodzących w niepodległej Ukrainie, szczególnie po Rewolucji Godności, o których w Polsce wiedza jest nadal zdecydowanie niewystarczająca.

Kijowski tygiel

Kijów niezłomna stolica Ukrainy zawsze ukraińsko i rosyjskojęzyczna była przed wojną jedną z bardziej mieszanych etnicznie i religijnie europejskich metropolii. Przyciągała przez dekady licznych migrantów i azylantów z krajów byłego ZSRR, a także studentów z Azji i Afryki. Po rosyjskiej aneksji Krymu Kijów stał się domem dla tysięcy tatarskich uchodźców. W efekcie szacuje się, że przed wojną mieszkało w nim około 100 tysięcy muzułmanów. Równocześnie Kijów był miastem z jedną z największych społeczności żydowskich w Europie, liczącą kilkadziesiąt tysięcy ludzi i żyjącą w zgodzie z wyznawcami islamu. Dlatego oczywisty był udział imama i rabina we wspólnych ekumenicznych modlitwach za Ukrainę i Zełeńskiego poprowadzonych tuż przed wybuchem wojny i w jej trakcie razem z duchownymi różnych wyznań chrześcijańskich w kijowskim Soborze sofijskim, jednej z najważniejszych świątyń prawosławnych na świecie.

Burmistrz Kijowa Witalj Kliczko, obok Zełenskiego najbardziej znany bohater ukraińskiego oporu, jest emanacją swojego wielokulturowego miasta i ukraińskiego tygla.  Historia rodziny Kliczki to także mikro-opowieść o tragicznej historii Ukrainy. Kliczko urodził się i wychował w Azji Centralnej.  Jego ojciec był wojskowym z kozackiego rodu (jak w hymnie Ukrainy), który część rodziny stracił w trakcie Hołodomoru. Ojciec Kliczki umarł na raka ponad 10 lat temu. Według lekarzy rak był efektem napromieniowania, którego doświadczył biorąc udział w akcji ratunkowej po katastrofie w Czarnobylu. Babcia Kliczki była Żydówką, którą mąż przechował w piwnicy podczas II wojny światowej. Większość jej rodziny zginęła podczas Holokaustu.  Matka burmistrza Kijowa jest natomiast… Rosjanką z Syberii i w efekcie w jego rodzinnym domu mówiło się po rosyjsku.

Dżihad dla Ukrainy

Pozdrowieniem Ukraińców, które zrobiło podczas wojny międzynarodową furorę jest „Slava Ukraini! Herojom Slava!” Jego źródeł należy szukać w twórczości Tarasa Szewczenki, romantycznego ukraińskiego wieszcza narodowego. W swoim poemacie „Kaukaz”, będącym peanem na cześć muzułmańskich kaukaskich górali broniących ojczyzny przed ekspansją rosyjskiego imperium, Szewczenko napisał:

Chwała sinym górskim szczytom w lodowcowej zbroi
Chwała wielkim bohaterom, Bóg przy takich stoi.
Więc do walki — zwyciężajcie!

(Ostatni wers także jest dzisiaj bardzo często używany przez Ukraińców).

W mediach polskich pojawiło się wiele tekstów o Ramzanie Kadyrowie, dyktatorze Czeczenii i jego bojówkach, które Ukraińcy nazwali oddziałami PR-owymi, gdyż ich członkowie okazali się bardzo słabymi żołnierzami. Bardzo mało pisze się natomiast na temat ochotników z Kaukazu Północnego (głównie Czeczeńców z diaspory), którzy walczą po stronie ukraińskiej. Jednym z batalionów kaukaskich dowodzi major Adam Osmajew, który walczy od 2015 w szeregach armii ukraińskiej. Nie trzeba go motywować do walki z Rosją. Jego żona Amina Okujewa, Ukrainka pochodzenia czeczeńsko-polskiego, bohaterka walk w latach 2014-2015, zginęła w zamachu dokonanym przez Rosjan w 2017 roku. Kilka miesięcy wcześniej podczas pierwszego zamachu uratowała męża, który został ciężko ranny.

Wojna ukraińskich muzułmanów z Rosją toczy się także na polu tożsamości. Do obrony terytorialnej w Kijowie dołączył lider wspólnoty muzułmańskiej w Ukrainie, szejk Said Ismagilow, kazański Tatar z Donbasu. Odtąd w mundurze prowadzi modlitwy i wygłasza kazania w kijowskim meczecie. W nagraniach wideo i wpisach internetowych zwraca się do rosyjskich muzułmanów: „Rosja jest więzieniem narodów. Rozpocznijcie walkę o swoje wyzwolenie, podczas gdy wszystkie psy walczą z nami tutaj. Pokonamy ich. Wygramy. Macie szansę na samostanowienie, wolność i przywrócenie tożsamości narodowej, kulturowej i religijnej”. Ismagilow potępił przywódców islamskich w Rosji za poparcie Putina i wezwał muzułmańskich żołnierzy rosyjskich do dezercji i przechodzenia na stronę Ukrainy.  Na swoim koncie facebookowym opublikował zdjęcia ukraińskiego meczetu zniszczonego w wyniku rosyjskich bombardowań i skierował apel o wsparcie do ummy słusznie zauważając, że w Ukrainie w odróżnieniu od Rosji muzułmanie cieszą się prawdziwą wolnością wyznania.

Ismagilow nie jest jedynym ukraińskim przywódcą religijnym walczącym słowem przeciw agresji Rosji. Jaakov Bleich, główny rabin Ukrainy w wywiadzie dla CNN stwierdził, że „nazistą, którego należy zdenazyfikować, jest jeden człowiek i nazywa się Władimir Putin”. Bleich od lat współpracuje z wspólnotą muzułmańską w Ukrainie, solidaryzując się z krymskimi Tatarami. W maju 2016 roku w rocznicę ich ludobójczej deportacji wziął udział w obchodach i nawiązując do rosyjskiej okupacji Krymu i prześladowań społeczności tatarskiej stwierdził: „Świat nie może ignorować cierpienia Tatarów krymskich, tak jak kiedyś ignorował nasze”.

Bohaterki z Krymu i gruziński Sługa Narodu

Wojna spowodowała, że z Ukrainy uciekło cztery miliony osób. Wśród nich znalazła się Dżamala, znakomita ukraińska piosenkarka pochodzenia krymsko-tatarskiego (plus matka Ormianka), która wygrała w 2016 Eurowizję śpiewając piosenkę „1944”, poświęconą ludobójczej deportacji krymskich Tatarów.  Słowa tej piosenki w roku 2022 okazują się szokująco aktualne.

Kiedy obcy przychodzą
Wchodzą do twego domu,
Zabijają was wszystkich i mówią
Jesteśmy niewinni,
Niewinni.
Gdzie jest wasz rozum?
Człowieczeństwo płacze.
Myślicie, że jesteście bogami.
Ale wszyscy umierają.
Nie pożerajcie mojej duszy.
Naszych dusz.

Dżamala uciekła do Turcji, gdzie udzielając licznych wywiadów w mediach bardzo aktywie promuje solidarność z Ukrainą. Następnie wystąpiła w całej Europie na koncertach wsparcia dla swojej ojczyzny. Zaśpiewały z nią światowe gwiazdy. Podczas każdego koncertu Dżamala z wielką ukraińską flagą w ręku zwracała się z wzruszającym apelem do publiczności, a następnie wykonywała w poruszającej aranżacji utwór „1944”. Koncerty były transmitowane w TV i obejrzały je miliony Europejczyków, przekazując dziesiątki milionów euro dla Ukrainy.

Dżamala nie jest jedyną kobiecą krymskotatarską twarzą Ukrainy. W walce przeciw agresji Rosji na arenie międzynarodowej istotną rolę odgrywa Emine Dżaparowa, pierwsza wiceminister spraw zagranicznych. Obserwatorzy podkreślają często zdecydowaną przewagę Zełeńskiego nad Putinem pod względem aparycji, charyzmy i intelektu. Natomiast w przypadku Emine Dżaparowiej i szefa MSZ Rosji Sergieja Ławrowa można mówić o przepaści. Do historii tej wojny przejdzie online starcie między nimi podczas posiedzenia Komisji Praw Człowieka ONZ w Genewie. Gdy Ławrow rozpoczął nudne oraz pełne przekłamań i manipulacji przemówienie, salę w proteście opuścili dyplomaci z całego świata. Wrócili, gdy zaczęła przemawiać Dżaparowa. Jej płomienną mowę obnażającą orwellowską propagandę Ławrowa nagrodzili owacją na stojącą. Wielobarwną twarz Ukraina pokazuje także delegacją prowadzającą negocjacje z Rosją.  Liczyła ona początkowo sześciu członków, a następnie została poszerzona dziewięciu. Na jej czele stanął Gruzin Davyd Arakhamia, szef klubu parlamentarnego prezydenckiej partii „Sługa Narodu”. W jej skład wchodzi także Rustem Umerow, krymskotatarski poseł opozycji. Dla porównania w delegacji Rosji, teoretycznie kraju bardziej zróżnicowanego etnicznie niż Ukraina, są jedynie „etniczni” Rosjanie.

Koryo Saram nad Dnieprem

Jednym z najważniejszych przyczyn sukcesów Ukraińców broniących ojczyzny jest dobra współpraca pomiędzy władzami samorządowymi i siłami zbrojnymi, czyli decentralizacja dowodzenia władzy cywilnej i wojskowej.  Unaoczniła to kluczowa bitwa tej wojny, czyli obrona obwodu mikołajowskiego, pomostu do Odessy, strategicznego portu. Gubernatorem tego obwodu jest Witalij Kim, syn Koreańczyka i Ukrainki. Koreańczycy osiedlali się w Imperium Rosyjskim już w latach 60. XIX wieku. Nazywają się Koryo Saram. Kim nie jest jednym bohaterem tej społeczności w Ukrainie. 6 marca poległ w Irpiniu Pasza Lee, znany prezenter i aktor. Lee urodził się na Krymie i stąd przyjął „tatarski” pseudonim Pasza. Dzień po agresji rosyjskiej wrzucił na swoje konto facebookowe epizod z filmu „Mirni-21”, w którym grał jednego z pograniczników ukraińskich broniących granicy wschodniej w 2014 roku. Tego samego dnia założył prawdziwy mundur i razem z reżyserem filmu krymskim Tatarem Achtemem Sejtablajewem, jednym z najbardziej znanych ukraińskich artystów, dołączył do obrony terytorialnej. W Irpiniu Lee pomagał dzieciom wydostać się z domu w trakcie ewakuacji, która została zakłócona przez ostrzał rosyjski. Pasza zginął, gdyż zdjął kamizelkę kuloodporną i założył ją na dziecko, które niósł.

Tęczowa Ukraina

Na początku marca oficjalny profil Ukrainy na Instagramie (ukraine.ua) poinformował, że w obronie kraju biorą udział także żołnierze LGBTQ stwierdzając, że „bronią nie tylko naszego kraju, ale także wartości: wolności, godności i prawa do bycia sobą.” Ten wpis nie powinien zaskakiwać, bo właśnie obrona ojczyzny wpłynęła na zmianę nastawienia do osób LGBT w Ukrainie, szczególnie wśród młodszych ludzi.

W zeszłym roku wojskowi i ochotnicy z mniejszości seksualnych powołali organizację „Ukraińscy LGBTQ wojskowi na rzecz równych praw”. Ich coming out wywołał burzliwą debatę publiczną, gdyż spotkał się z hejtem w internecie, ale równocześnie w ich obronie stanęło wielu Ukraińców, w tym oficerowie. Jeden z nich napisał w swoim wpisie na Facebooku do hejterów atakujących żołnierza geja: „Najpierw zacznijcie chodzić w mundurze, w kamaszach, a potem porozmawiamy o rodzinie, kościele i o tym, co jeszcze Was irytuje. Cywilizowany świat reaguje w cywilizowany, włączający sposób na różnicę. Co więcej, on jest osobą, która was chroni, drodzy maminsynkowie radykałowie, dzięki temu gejowi możecie pisać te swoje długie rosyjskojęzyczne posty o zdradzie w wojsku.” Ukraińscy internauci zareagowali generalnie pozytywnie na ten wpis.

LGBTQ Ukraińcy służący w wojsku ukraińskim i obronie terytorialnej podkreślają, że bronią swojej ojczyzny, ale także walczą przeciw homofobicznemu reżimowi Putina. Podkreślają, że sytuacja osób LGBTQ – choć jeszcze bardzo wiele jest do zrobienia – poprawiła się znacząco po Rewolucji Godności. Według rankingu „Tęczowa Europa”, oceniającego kompleksowo sytuację osób LGBT i publikowanego co roku przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Lesbijek, Gejów, Osób Biseksualnych, Transpłciowych i Interseksualnych- Europa (ILGA-Europe) sytuacja mniejszości seksualnych w Ukrainie już dzisiaj jest lepsza niż niektórych państwach UE np. w Polsce. Co więcej, tegoroczny ranking prawdopodobnie pokaże dalszy znaczny awans Ukrainy. Centrum „Nasz Świat,” najważniejsza ukraińska organizacja broniąca praw osób LGBTQ, przyznała bowiem, że decyzje podjęte przez władze ukraińskie w 2021 znacznie poprawiły status prawny mniejszości seksualnych. Po raz pierwszy w zeszłym roku bez problemów przebiegły parady równości, w których wzięło najwięcej ludzi w historii. Bardzo ważnym sygnałem zmiany nastawienia instytucji publicznych do kwestii praw osób LGBTQ była decyzja władz Kijowa, aby 10 grudnia zeszłego roku w Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka po raz pierwszy podświetlić siedzibę władz miejskich tęczowymi kolorami.

Afroukraińcy

Oczywiście podejście do mniejszości w Ukrainie nie jest idealne. Wielu Ukraińców wyzywa Putina i Rosjan od pederastów. Niektórzy politycy i dziennikarze porównują Rosjan do ordy mongolsko-tatarskiej, jednak niewiele ma to wspólnego z rzeczywistością historyczną (np. orda to tolerancja religijna, polityczna i etniczna, znakomite siły zbrojne) oraz może uderzyć rykoszetem w ukraińską politykę historyczną i zagraniczną (Krym, mniejszości w Rosji). Na granicy polsko-ukraińskiej doszło także do incydentów rasistowskich wobec nie-Ukraińców uciekających przed wojną. Polskie władze zanegowały problem i oskarżyły media ujawniające te incydenty o wsparcie dla Putina. Natomiast minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba stwierdził, że „Afrykanie szukający ewakuacji są naszymi przyjaciółmi i muszą mieć równe szanse, aby bezpiecznie wrócić do swoich krajów. Rząd Ukrainy dokłada wszelkich starań, aby rozwiązać ten problem”.

Jeszcze ważniejszy był głos Żana Bełeniuka, Afroukraińca, posła partii Zełenskiego, pierwszego czarnoskórego deputowanego w historii Ukrainy. Bełeniuk zdobył złoty medal w zapasach na Olimpiadzie w Tokio w 2021, jedyne złoto Ukrainy. Gdy rosyjska propaganda zaczęła manipulować incydentami na granicy, żeby przedstawić Ukraińców jako rasistów. Bełeniuk stanął w obronie swoich rodaków. Nie zaprzeczając, że w Ukrainie jest rasizm, którego sam był ofiarą, jednocześnie oskarżył Rosję o obłudną propagandę, wyolbrzymiającą ten problem i niedostrzegającą belki we własnym oku. Co więcej, Beleniuk zaapelował także do Afrykanów „o potępienie egzekucji, mordowania ludności cywilnej i dzieci, bombardowania miast Ukrainy, wszystkich zbrodni popełnionych przez Rosję. […] Wzywam wszystkich Afrykanów do zjednoczenia się na rzecz Ukrainy.” Jego apel chyba najmocniej pokazuje, jak siłą Ukrainy w czasach wojny staje się jej różnorodność.

Adam Balcer – dyrektor programowy Kolegium Europy Wschodniej, national researcher w Europejskiej Radzie Spraw Zagranicznych, wykładowca w Studium Europy Wschodniej UW.

Pomóż nam nagłaśniać tematy ważne społecznie.
Twoja darowizna wesprze powstawanie naszych tekstów.

Wspieraj