• Grzegorz Makowski
09.12.2022

Korupcyjne prezenty z okazji 9 grudnia

Dzień 9-go grudnia, to ustanowiony przez ONZ w 2003 roku Międzynarodowy Dzień Przeciwdziałania Korupcji. Podobnie jak światowe dni walki z rakiem, cukrzycą, czy inne tego rodzaju dni, nie służy on raczej świętowaniu, ale przypomnieniu, że takie zjawiska istnieją, są groźne i nie da się ich nigdy w pełni wyeliminować z naszego życia. To jednak nie powód, żeby przestać walczyć ze śmiertelnymi chorobami, czy korupcją. Poddanie się bowiem oznaczałoby szybką i całkowitą degenerację zdrowia, czy tak jak w przypadku korupcji – jakości życia publicznego.

W tym dniu warto też przypomnieć, czym jest korupcja. A korupcja to nie jest tylko przekupstwo, czy inne przestępstwo zapisane w przepisach karnych. Korupcja to coś więcej. Jej istotę najlepiej wyraża pogląd Roberta Klitgaardaa, który opisał korupcję jako monopol władzy, towarzysząca mu uznaniowość decyzji i brak rozliczalności i transparentności w życiu publicznym. Trzeba do tego też dodać, że korupcja to też partykularyzm, czyli sytuacja, w której elity polityczne i ekonomiczne tak kształtują ustrój państwa i gospodarkę, żeby promować interes własny i swojego zaplecza społecznego (np. grup wyborców). W praktyce oznacza to taką redystrybucję dóbr i zasobów (przede wszystkim stanowisk pieniędzy i publicznych), do których dostęp powinien być zapewniony na równych zasadach, a w której elity i ich zaplecze są uprzywilejowane. Partykularyzm nierzadko oznacza też wbudowywanie tych przywilejów w system prawa, a nawet legalizowanie korupcji. W tym kontekście przypadki przekupstwa, nadużycia władzy, nepotyzmu, czy innych karalnych zachowań to zaledwie symptomy dużo głębszego zjawiska zwanego w żargonie akademickim „wielką korupcją” (grand corruption) i „zawłaszczaniem państwa” (state capture).

Polska za rządów obecnej ekipy pogrąża się w korupcji. I nie chodzi o to, że przeciętni obywatele zaczęli się z nią stykać częściej na co dzień – w kontaktach z urzędami, szpitalami, czy drogówką (doświadczenia korupcyjne, które były naszą codziennością dwadzieścia, trzydzieści lat temu). Współczesna korupcja, to właśnie owa wielka korupcja i zawłaszczanie państwa przez partię władzy (nierzadko w majestacie prawa). To wyłączanie bezpieczników gwarantujących właściwy balans władzą wykonawczą, ustawodawczą i sądowniczą. To upartyjnianie i obsadzanie „swoimi” ludźmi wszystkiego, czego obecna ekipa się dotknie – służby cywilnej, państwowych spółek, licznych i nieustannie pomnażanych specjalnych funduszy, agencji i instytutów. To monopolizowanie władzy w rękach rządu (a dokładniej w rękach tzw. „Nowogrodzkiej”) i odbieranie kompetencji innym instytucjom i obywatelom. Co znakomicie widać na przykładzie tracących pieniądze i wpływ na lokalną politykę samorządów, czy rodziców i nauczycieli, którym odbiera się samorządność w szkołach poprzez LexCzarnek 2.0. To powszechna uznaniowość decyzji, którą widzimy w raportach Najwyższej Izby Kontroli o tym, jak po uważaniu rozdawano milionowe dotacje z Funduszu Sprawiedliwości, czy w dziennikarskich śledztwach takich jak niedawny materiał „Czarno na białym” o dotacjach dla Kościoła z funduszu Lasów Państwowych. To również brak rozliczalności, który przejawia się w każdym niewyjaśnionym skandalu związanym z tym obozem władzy, żeby wspomnieć tylko o aferach dwóch wież (śledztwo w tej sprawie, po ciuchu, przez wyborami w 2019 roku umorzyła prokuratura), ciągnącej się od 2018 roku sprawie korupcyjnych zarzutów wobec byłego szefa Komisji Nadzoru Finansowego, Marka Ch., albo braku jakiejkolwiek odpowiedzialności za zmarnotrawienie setek milionów publicznych pieniędzy na zakupy bezużytecznych maseczek, testów na COVID-19 i respiratorów. W końcu przejawem owej wielkiej korupcji jest też brak odpowiedzialności za niedoszłe prezydenckie „wybory kopertowe” w 2020 roku, na które, łamiąc przepisy, premier Morawiecki i wicepremier Sasin roztrwonili kilkadziesiąt milionów.

Zatrzymajmy się na tym ostatnim przykładzie braku rozliczalności, który dziś obóz władzy stara się zalegalizować, tak jak wcześniej w ustawach anty-COVID-owych m.in. zalegalizował przekroczenia uprawnień za naruszenia dyscypliny finansów publicznych, jeśli by tylko udało się je usprawiedliwić walką z pandemią. Problem z organizacją „wyborów kopertowych” w 2020 roku polegał na tym, że premier bezprawnie upoważnił Pocztę Polską do organizacji głosowania korespondencyjnego. We wrześniu 2020 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdził, że w ten sposób premier naruszył kompetencje Państwowej Komisji Wyborczej, ustrojowego organu państwa, który jako jedyny jest odpowiedzialny za organizację wyborów.  A Jacek Sasin, minister odpowiedzialny za nadzór nad Pocztą Polską, rozpoczął realizację tego zamysłu. Władza zażądała od samorządów przekazania Poczcie danych osobowych wyborców, aby ta mogła rozesłać pakiety wyborcze. Niektórzy samorządowcy wykonali to polecenie nie zważając na ostrzeżenia ekspertów, że podstawa prawna, którą stworzył rząd, jest wątpliwa i naraża ich na odpowiedzialność karną. Naruszyli w ten sposób przepisy dotyczące ochrony naszej prywatności, przekroczyli swoje uprawnienia (typowe nadużycie korupcyjne) i narazili nas, obywateli na niebezpieczeństwo. Zrobili to w imię partyjnego interesu władzy, która chciała doprowadzić do jak najszybszej reelekcji swojego kandydata na prezydenta, nie zważając na wymóg zachowania równości i transparentności wyborów oraz na ryzyka manipulacji procesem wyborczym.

Ostatecznie stało się tak jak w powiedzeniu „kowal zawinił, a cygana powiesili”. Zaczęły zapadać prawomocne wyroki skazujące wobec samorządowców za to, że słuchając rządu, który nie stworzył właściwej podstawy prawnej, przekazali Poczcie Polskiej dane osobowe wyborców. Mamy tu więc piętrowy przypadek monopolu władzy, uznaniowości decyzji, a także braku rozliczalności (o czym za moment). Wypisz, wymaluj czysty przypadek partyjnego partykularyzmu i korupcji, tak jak zdefiniowałby ją Klitgaard.

2 grudnia 2023 roku Sejm przyjął ustawę o zaniechaniu ścigania za niektóre czyny związane z organizacją wyborów na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, zarządzonych na dzień 10 maja 2020 r. Zdejmuje ona odpowiedzialność karną wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, za przekazanie Poczcie Polskiej danych osobowe wyborców. Ale jak dowodzą niektórzy prawnicy, ta abolicja może zostać rozszerzona także na premiera Morawieckiego i ministra Sasina, którzy są winni całemu temu chaosowi i za co mogliby w przyszłości także odpowiadać karnie. Ta ustawa jest więc ostatnim elementem korupcyjnego równania Klitgaarda, gwarantującym nie tylko brak rozliczalności, ale wręcz bezkarność tym, którzy po prostu złamali prawo. Ustawa czeka już tylko na podpis prezydenta. Weto senatu zapewne zostanie odrzucone, a prezydent ją podpisze, bo jest to w interesie jego i partii, która zapewniła mu reelekcję. Taki to prezent zgotowała nam władza, z okazji dnia przeciwdziałania korupcji.

Wielka korupcja nie zawsze jest widoczna dla opinii publicznej, ale widzą ją eksperci oceniający Polskę w międzynarodowych indeksach percepcji korupcji. W najbardziej znanym z nich Corruption Perception Index Transparency International ocena Polski spadła z 63 punktów w 2015 roku do 56 w roku 2021 (na skali od 0 do 100, gdzie 0 oznacza najgorszą a 100 najlepszą ocenę – cofnęliśmy się w ten sposób do wyniku sprzed dekady). Z kolei w badaniu Banku Światowego Polska uzyskała najgorszy wynik jeśli chodzi o zdolność do kontrolowania korupcji, od 2006 roku roku. Co ciekawe, w ramach swoich Worldwide Governance Indicators Bank Światowy ocenia też poziom praworządności i również w tym wymiarze Polska uzyskała niski wynik, niewidziany od 2007 roku, kiedy to PiS pożegnał się z władzą.

Chyba nie takich prezentów i ocen życzylibyśmy sobie w Międzynarodowym Dniu Przeciwdziałania Korupcji.

 

Grzegorz Makowski – doktor habilitowany socjologii, ekspert forumIdei Fundacji im. Stefana Batorego, adiunkt w Kolegium Ekonomiczno-Społecznym SGH. Zajmuje się m.in. zagadnieniem korupcji i polityki antykorupcyjnej, rozwojem społeczeństwa obywatelskiego i sytuacją organizacji pozarządowych.

Pomóż nam nagłaśniać tematy ważne społecznie.
Twoja darowizna wesprze powstawanie naszych tekstów.

Wspieraj