• Piotr Sołowij
24.05.2023

Jakich sędziów pokoju potrzebujemy?

W Sejmie trwają prace legislacyjne nad prezydenckimi projektami ustaw o sędziach pokoju. Czy ta propozycja faktycznie jest szansą, by nasze sądy działały lepiej, a obywatele mieli większe zaufanie do sądów?

Projekt prezydencki

Pomysł wprowadzenia do polskiego wymiaru sprawiedliwości instytucji sędziów pokoju od kilku lat promuje Paweł Kukiz i jego środowisko polityczne. Udało mu się zainteresować tą ideą Prezydenta Andrzeja Dudę. W Kancelarii Prezydenta został powołany specjalnym zespół, pracujący pod przewodnictwem prof. Piotr Kruszyńskiego, którego zadaniem było opracowanie stosownych projektów ustaw. Prezydent w czasie spotkania prezentującego projekty ustaw przed skierowaniem ich do Sejmu wskazywał, że wprowadzenie sędziów pokoju ma na celu zbliżenie sądów do obywateli, zwiększenie szacunku do wymiaru sprawiedliwości, a także przyspieszenie czasu rozstrzygania spraw sądowych.

Jaka droga, zdaniem autorów projektu, miałaby doprowadzić do osiągnięcia tych celów? O urząd sędziego pokoju będzie mogła ubiegać się osoba, która spełnia m.in. następujące warunki: ukończyła wyższe studia prawnicze oraz posiada co najmniej trzyletnie doświadczenie w wykonywaniu czynności wymagających wiedzy prawniczej bezpośrednio związanej ze świadczeniem pomocy prawnej, stosowaniem lub tworzeniem prawa. Sędziowie mają być wybierani w wyborach powszechnych, a następnie brać udział w procedurze powołania przez Prezydenta RP na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa (co tworzy swego rodzaju hybrydowy model). Kadencja dla wszystkich sądów pokoju ma być wspólna i trwać pięć lat.

Katalog spraw rozpatrywanych przez sądy pokoju ma obejmować sprawy cywilne: o zawezwanie do próby ugodowej, alimenty oraz rozpoznawane w postępowaniu uproszczonym. W sprawach karnych sądy pokoju będą rozstrzygać w I instancji sprawy o niektóre występki, takie jak np. prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, czy wybrane występki przeciwko mieniu, jeżeli szkoda nie przekracza 10 000 złotych. Co do zasady do właściwości sądów pokoju będą należeć również sprawy o wykroczenia.

Popularna koncepcja

Koncepcja wprowadzenia do polskiego porządku prawnego instytucji sędziów pokoju spotykała się już wcześniej z zainteresowaniem różnych środowiskach. Wśród niektórych głosów w tej debacie można wskazać takie publikacje, jak „Udział obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości” pod redakcją prof. Ryszarda Piotrowskiego, „Jak zwiększyć udział obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości” przygotowaną przez Fundację Court Watch Polska autorstwa Bartosza Pilitowskiego, czy dokument będący wyrazem zainteresowania środowiska politycznego Pawła Kukiza „Biała Księga w sprawie wprowadzenia do polskiego porządku prawnego instytucji sędziów (sądów) pokoju” pod redakcją prof. Kruszyńskiego i dr. Jabłońskiego.

Zainteresowanie ideą było również widoczne ze strony pozostałych sił politycznych. Swoje projekty ustaw przedstawiła Lewica, PSL w ramach swojego klubu parlamentarnego Koalicja Polska, a także Koalicja Obywatelska, która w odróżnieniu od pozostałych ugrupowań postulowała wprowadzenia trochę innej formy udziału obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości, a mianowicie obywatelskich sędziów handlowych.

W Sejmie została powołana specjalna podkomisja ds. rozpatrzenia wszystkich projektów ustaw dotyczących sędziów pokoju. Spośród kilku projektów pracowała ona nad dwoma prezydenckimi projektami ustaw: projektem ustawy o sędziach pokoju – druk sejmowy nr 1760 oraz projektem ustawy Przepisy wprowadzające ustawę o sędziach pokoju – druk sejmowy nr 1761. Podkomisja odbyła w sumie 15 posiedzeń i zakończyła swoje prace przyjęciem sprawozdania. Obecnie jest ono rozpatrywane przez Komisję Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Przebieg i jakość prac legislacyjnych (w szczególności olbrzymia liczba koniecznych poprawek merytorycznych oraz techniczno-legislacyjnych) w obu gremiach stanowi osobny wątek, ale mimo wszystko warto zwrócić uwagę, że pomysł wzbudził zainteresowanie i szeroką dyskusję, co stanowi swego rodzaju ewenement. Przyzwyczailiśmy się już do legislacyjnego ekspresu, który sprawia, że kluczowe ustawy są uchwalane w piorunującym tempie, niekiedy nawet pod osłoną nocy, co pokazuje raport Fundacji Batorego „Polski Bezład Legislacyjny”.

Katalog wątpliwości

W trakcie prac legislacyjnych wysuwano pod adresem prezydenckiego pomysłu szereg zastrzeżeń. W pierwszej kolejności budzi on wątpliwości natury konstytucyjnej. Art. 182 Konstytucji RP stanowi, że „Udział obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości określa ustawa.”. Czy w konstytucyjnych ramach „udziału” będą mieścić się sędziowie pokoju, którzy są de facto obywatelami, a nie sędziami ze wszystkimi przewidzianymi dla nich w Konstytucji RP gwarancjami? Czy nie będzie to już samodzielne „sprawowanie” wymiaru sprawiedliwości, zarezerwowane przez Konstytucję RP dla sądów i sędziów? Zdania konstytucjonalistów są podzielone i być może konieczna byłaby również zmiana ustawy zasadniczej.

Inną ustrojową kwestią pojawiającą się na kanwie przygotowanych projektów jest model powoływania sędziów pokoju. Jako atut przedstawionych propozycji wskazuje się społeczną legitymizację sędziów pokoju. Mają mieć oni mocny społeczny mandat, dzięki zaufaniu jakim obdarzą ich wyborcy. Natomiast ich wybór nie będzie zależał jedynie od głosów obywateli i obywatelek. Po wygraniu wybór będą musieli przejść dodatkowo procedurę powołania przez Prezydenta na wniosek KRS. Oznacza to wpływ czynnika politycznego i może budzić zastrzeżenia z punktu widzenia niezależności i niezawisłości sędziów pokoju.

Otwartą kwestią pozostaje również wpływ samych wyborów na podniesienie zaufania do sędziów pokoju. Czy w naszej obecnej, spolaryzowanej, rzeczywistości społecznej wybory faktycznie będą budowały zaufanie do sądów pokoju i podniosą szacunek do wymiaru sprawiedliwości? Jaki wpływ na ten stan rzeczy będzie miała kampania wyborcza mająca przekonać wyborców do zagłosowania na konkretną osobę. W założeniu ma mieć ona charakter jedynie informacyjny, ale czy faktycznie jest to realne?

Pojawia się również pytanie o koszty i skalę wprowadzanych zmian. Projekt ustawy zakłada, że jeden sędzia pokoju będzie przypadał na nie więcej niż 10 000 mieszkańców obszaru właściwości sądu pokoju. Oznacza to w przybliżeniu konieczność wyboru prawie 4 tys. osób na to stanowisko. Wiąże się to z koniecznością znalezienia środków na ich wynagrodzenia, budynki sądowe, w których będą orzekać, zatrudnienie personelu sądowego, a także kosztami wdrożenia nowych rozwiązań w życie. Czy nie lepiej byłoby zainwestować te środki finansowe, ale przede wszystkim czas i zaangażowanie w mniej spektakularne, ale niezwykle potrzebne zmiany, jak cyfryzacja wymiaru sprawiedliwości czy dofinansowanie administracji sądowej, której praca mogłaby wspierać codzienną pracę sędziów w całej Polsce?

Wydaje się jednak, że tak naprawdę głównym problemem przygotowanego projektu jest przyjęty model sędziego pokoju. W założeniach ustawy ma być to osoba z prawniczym wykształceniem i trzyletnią praktyką w obszarze prawa. Po prostu prawnik. Jednocześnie gorzej przygotowany do orzekania niż profesjonalny sędzia. Powołanie sędziów pokoju w tej formie będzie po prostu dodaniem do naszego systemu prawnego kolejnego szczebelka obok sądów rejonowych, okręgowych i apelacyjnych. W przedstawionej propozycji brakuje próby wykorzystania największego potencjału tej instytucji – oparcia się o autorytet sędziego pokoju wynikający z jego charakteru, mądrości i życiowej postawy. Osób z takimi cechami niekoniecznie musimy szukać jedynie wśród prawników, lepiej byłoby sięgnąć do potencjału, jaki tkwi w liderach i liderkach lokalnych społeczności. Znają oni swoich sąsiadów, środowisko i codzienne problemy. Ich wyroki faktycznie mogłyby być bardziej osadzone w codziennej rzeczywistości i przełamywać bariery, które niekiedy pojawiają się w komunikacji sądów z obywatelami.

 

Piotr Sołowij – prawnik w Fundacji Court Watch Polska, aplikant radcowski przy Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Krakowie.

Pomóż nam nagłaśniać tematy ważne społecznie.
Twoja darowizna wesprze powstawanie naszych tekstów.

Wspieraj