Wielkość tych środków pokazuje skalę zadań przed którymi stoimy, jednak o ich istocie decyduje moment historyczny. Zarówno pieniądze z Funduszu Odbudowy, jak i nowej perspektywy budżetowej mają służyć nie tylko rekonstrukcji gospodarki dotkniętej kryzysem Covid-19, ale także wspomóc przygotowanie państw należących do Unii Europejskiej do wyzwań przyszłości: kryzysu klimatycznego i ekologicznego, kryzysu surowcowego i energetycznego, przemian demograficznych, technologicznych oraz napięć geopolitycznych.
Tych środków nie można zmarnować. Ich przeznaczenie powinno stać się tematem szerokiej publicznej debaty angażującej wszystkie środowiska i włączającej obok przedstawicieli obozu władzy opozycję, środowiska samorządu terytorialnego, reprezentację pracowniczą i organizacje gospodarcze, a także środowiska akademickie i społeczeństwo obywatelskie. Ten oczywisty postulat niestety nie spotkał się dotychczas z uznaniem rządu, który pracuje nad dokumentami strategicznymi o potencjalnie fundamentalnym znaczeniu dla przyszłości Polski w sposób nietransparentny i nieadekwatny do rangi wyzwania.
Jerzy Hausner i Jakub Wygnański w artykule opublikowanym 1 lutego b.r. w „Rzeczpospolitej” przedstawili druzgocącą krytykę projektu Umowy Partnerstwa. Z kolei ponad 1000 organizacji społecznych zmobilizowało się, by zabrać głos w trwających się od 19 stycznia do 16 lutego konsultacjach społecznych nad tym projektem. Pod auspicjami Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych zostało też przygotowane stanowisko z szesnastoma postulatami podpisanymi przez blisko 174 organizacje.
Nie wiadomo, w jakim stopniu rząd uwzględni wszystkie te postulaty. Dotychczasowe doświadczenie nie nastrają do optymizmu. Trudno więc dziwić się, że z inicjatywy grupy senatorów, Zygmunta Frankiewicza, Krzysztofa Kwiatkowskiego, Jana Filipa Libickiego i Kazimierza Michała Ujazdowskiego powstał projekt ustawy powołującej Agencję Spójności i Rozwoju. Nowa instytucja ma być gwarantem rzetelnej dystrybucji środków unijnych i pozwolić uniknąć patologii, jakie ujawnili eksperci Fundacji Batorego w analizach podziału II transzy Funduszu Inwestycji Lokalnych. Przypomnijmy, że jednostki samorządu terytorialne kierowane przez włodarzy związanych z rządzącą większością otrzymali dziesięciokrotnie większe dotacje na głowę mieszkańca, niż gminy kierowane przez tych, którzy są związani z opozycją.
Prace legislacyjne nad Agencją trwają. Trudno w tej chwili przesądzać jaki będzie finał senackiej inicjatywy. Czekając warto jednak zaangażować się w wysłuchania publiczne w sprawie Krajowego Planu Odbudowy. Fundacja Stocznia i OFOP wspierane przez inne organizacje społeczne zdołały nakłonić Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, by zorganizować konsultacje społeczne w formule wysłuchania, które ma jasno określone reguły oraz daje szansę wypowiedzi zainteresowanych stronom bez ryzyka przejęcia procesu przez grupy interesu lub lobby. Oczywiście, sama formuła i metoda nie gwarantują, że przedstawione głosy, nawet jeśli zostaną wysłuchane, będą uwzględnione.
Sceptycy kwestionują sens zaangażowania w wysłuchania i konsultacje organizowane przez obecny rząd. Argumentują, że sam udział oznacza legitymizowanie patologii i zapewnia władzy osłonę przed zarzutami, że nie otworzyła się na społeczeństwo. Te wątpliwości są w pełni zrozumiałe, czy jednak rzeczywiście należy zrezygnować z możliwości wypowiedzi, propozycji i krytyki w ramach procesu tworzenia dokumentów, a nie poza nim? Odpowiedź jest prosta. Udział w konsultacjach i wysłuchaniach, nawet jeśli będzie wykorzystany przez rządową propagandę jako przykład otwartości, nie oznacza współodpowiedzialności za dokumenty, jakie ostatecznie przygotuje rząd. Paradoksalnie, współodpowiedzialność taką oznacza rezygnacja z udziału. Stawka jest zbyt poważna, by popełnić błąd zaniechania.
Zachęcamy więc do udziału w wysłuchaniach w sprawie Krajowego Planu Odbudowy i Umowy Partnerstwa, najlepiej rejestrując się w witrynie: https://www.wysluchanieplanodbudowy.pl/. Zapraszamy także do wysłuchania rozmowy z Kubą Wygnańskim w ramach podcastu #BatorywPolityce