Rekordowo wysoka frekwencja w październikowych wyborach parlamentarnych – wyniosła 74,38% – wywołała wiele dyskusji na temat jej przyczyn i mechanizmów zmotywowania wyborców do udziału w głosowaniu. Przeprowadzone na zlecenie Fundacji Batorego badania oraz analizy pokazują, że jednym z kluczowych czynników, który wywołał tę mobilizację wyborców, była intensywna, używająca wysoce perswazyjnych argumentów i złożona z wielu elementów „multikampania” profrekwencyjna zorganizowana wysiłkiem wielu organizacji społecznych.
Rzeczywiście, multikampania profrekwencyjna, na którą składało się przynajmniej 27 kampanii prowadzonych przez różne organizacje społeczne, była podczas tej kampanii wyborczej wyjątkowo szeroko zakrojona i intensywna. Ich przebieg szczegółowo analizujemy w raporcie. Badania ilościowe pokazują na przykład, że osoba uprawniona do głosowania zetknęła się średnio co najmniej 13 razy z komunikatem którejś z reklam profrekwencyjnych. Ponad połowa Polek i Polaków zauważyła kampanie profrekwencyjne. Prawie dwie trzecie respondentów jest zdania, że przyczyniły się one do ich decyzji o wzięciu udziału w tegorocznych wyborach.
Deklaracje respondentów na temat momentu podjęcia decyzji o udziale w wyborach pozwalają postawić tezę, że gdyby nie mobilizacja wyborców „na ostatniej prostej” w związku z m.in. kampaniami profrekwencyjnymi, frekwencja wyborcza byłaby o ok. 7 punktów procentowych niższa, czego potencjalnym skutkiem mógł być inny wynik wyborów.
Główne wnioski
Kobiety czują się mniej pewnie niż mężczyźni, podejmując decyzje wyborcze – różnica 7 punktów procentowych w deklaracjach zdecydowanej pewności udziału w wyborach i 10 punktów procentowych w deklarowanej pewności udzielenia poparcia konkretnej partii oraz dwukrotnie większy odsetek wyborców, którzy nie wiedzą, na jaką partie zagłosują, wśród kobiet niż wśród mężczyzn. Ma to związek z mniejszym zainteresowaniem kobiet polityką oraz bardziej krytycznym do niej podejściem, w tym mniejszą wiarą w przeprowadzenie wolnych i uczciwych wyborów.
41% respondentów pozostających w związkach przyznaje, że partner/ka ma wpływ na ich opinie polityczne, przy czym kobiety kierują się opiniami męża/partnera częściej niż mężczyźni opiniami partnerki/żony, szczególnie wśród par o zgodnych prawicowych poglądach politycznych. Decydując się na wybór partii, kobiety – szczególnie młodsze – mogą kierować się opinią swoich partnerów/mężów ze względu na przekonanie o swojej mniejszej wiedzy i kompetencjach w za-kresie rozumienia polityki.
27% badanych pozostających w związkach deklaruje, że ich partnerzy/ki mają inne preferencje polityczne. Jednak badani twierdzą, że starają się nie czynić tych różnic przedmiotem sporu, deklarowaną zasadą funkcjonowania związku jest tolerancja wobec odmiennych opinii politycznych partnera, nawet w przypadku braku akceptacji jego/jej poglądów.
Jednocześnie dla kobiet ważne są inne kwestie niż dla mężczyzn – kobiety bardziej interesują się tematami drożyzny, praw kobiet i zdrowia, a także w większym stopniu niż mężczyźni są zwolenniczkami uzależnienia transferów socjalnych od pracy przynajmniej jednego z rodziców.
Kobiety charakteryzuje poczucie mniejszej wiedzy na temat polityki i większy dystans do walki politycznej, przy jednoczesnej silniejszej akceptacji dla transferów socjalnych. Pozwala to sformułować hipotezę, że podejmując decyzję przy urnie, niezdecydowane wyborczynie mogą głosować pragmatycznie i wybierać ofertę „bardziej opłacalną”, czyli lepiej odpowiadającą na potrzeby materialne, której wartość relatywnie łatwo ocenić. Oprócz bezpośrednich korzyści finansowych istnieje jeszcze szereg innych obszarów ważnych potrzeb i problemów zgłaszanych przez kobiety, jednak odpowiedź na nie często jest bardziej złożona i przez to trudniejsza do oceny.
Główne wnioski: 1. Polacy chcą zmiany.
Większość Polaków wyraża przekonanie, że czas na zmianę władzy. 54% wszystkich badanych zgadza się z twierdzeniem: „Monopol władzy jest zawsze zły, czas to zmienić – czas zmienić rząd”. Przeciwnego zdania jest 21% respondentów, w większości wyborcy PiS.
2. Większość badanych negatywnie ocenia rząd – 51,4%. Tylko niespełna 1/4 twierdzi, że rząd zmierza w dobrym kierunku.
3. Są cztery główne powody niezadowolenia z rządu:
• zbyt bliskie relacje PiS z Kościołem,
• wykorzystywanie TVP do propagandy partyjnej,
• skłócanie Polaków,
• nadmierne rozdawnictwo.
4. Odsetek osób uważających, że sprawy w Polsce idą w złym kierunku (42,4%), przeważa nad odsetkiem ocen pozytywnych (28,5%).
5. Wynik wyborów rozstrzygną niezdecydowani.
Odsetek osób niezdecydowanych, na którą partię zagłosują; wahających się, czy pójdą na wybory; i niepewnych, czy poprą preferowaną partię, utrzymuje się na poziomie 43%. Główne powody wahania to:
• negatywne postrzeganie polityki i chęć trzymania od niej dystansu,
• trudność oceny aktualnej sytuacji w Polsce.
6. Opozycja na razie nie pociągnęła za sobą wyborców niezdecydowanych.
7. Wyborcy niezdecydowani są zmęczeni silną polaryzacją i nie widzą z niej wyjścia.
8. Wyborcy niezdecydowani są rozczarowani całą klasą polityczną.
9. Najważniejsze problemy dla Polek i Polaków to:
• koszty życia,
• załamanie ochrony zdrowia,
• bezpieczeństwo i obronność.
10. Potrzebna jest opowieść o Polsce.
Oprócz konkretnych obietnic wpływających na codzienne życie wyborcy mają także oczekiwania o bardziej ogólnym charakterze, odnoszące się do wartości, do kierunku, w jakim powinna zmierzać Polska, oraz do rzeczy, które trzeba w kraju zmienić.
Czy efektem nadchodzących wyborów będzie zmiana władzy? Jakiej zmiany oczekują Polacy? W niniejszym raporcie omawiamy nastroje społeczne w pierwszym etapie kampanii wyborczej, których zrozumienie jest kluczowe dla predykcji wyników wyborów, a szczególną uwagę poświęcamy wyborcom niezdecydowanym, których decyzje zaważą o losach wyborów.
Raport „Polacy gotowi na zmianę. Wynik wyborów rozstrzygną niezdecydowani” powstał w oparciu o wieloźródłową analizę wyników trzech badań ilościowych i jakościowych pokazujących nastroje oraz poglądy Polek i Polaków u progu kampanii wyborczej 2023 roku. Badania ilościowe ujawniają, że wobec
bardzo zbliżonych deklaracji poparcia dla dwóch głównych partii politycznych wynik wyborów rozstrzygną niezdecydowani.
Grupę tę tworzy ¹∕⁵ spośród 79% osób deklarujących udział w wyborach (CBOS, More in Common Polska), ale może się ona rozciągać na 45% wszystkich dorosłych Polaków (według badania Datapraxis),
jeśli uwzględnimy tych, którzy deklarują, że:
zdecydowanie lub raczej pójdą na wybory, ale nie wiedzą jeszcze, jaką partię poprą;
mają jakieś preferencje partyjne, ale nie są jeszcze pewni swojego wyboru i dopuszczają zmianę
zdania;
nie są pewni, czy pójdą na wybory.
Badania ilościowe są niezbędne, by zrozumieć możliwe skutki decyzji, jakie wyborcy niezdecydowani podejmą przy urnach wyborczych, jeśli ostatecznie zdecydują się na udział w wyborach. Dopiero jednak pogłębione analizy jakościowe umożliwiają zrozumienie, jakie tematy i problemy są źródłem emocji mogących mieć wpływ na decyzję wyborczą.
Badanie takie przygotowała na zlecenie Fundacji im. Stefana Batorego agencja badawcza Difference.
Podstawą analizy były pogłębione wywiady przeprowadzone z przedstawicielami pięciu segmentów
osób niezdecydowanych zgodnie z ujęciem z badań Datapraxis, czyli obejmujących do 45% dorosłych
Polaków. Wywiady miały na celu diagnozę nastrojów społecznych w przededniu wyborów parlamentarnych oraz ocenę różnych opinii dotyczących funkcjonowania państwa (w obszarze ekonomicznym, politycznym, społecznym).
Poniżej opisujemy pięć grup analizowanych w badaniu jakościowym i dodatkowo podajemy ich charakterystykę na podstawie badań ilościowych przeprowadzonych przez agencję Datapraxis:
Wyborcy „wycofani” – zniechęceni do polityki, mało nią zainteresowani, jednak odrzucają-
cy obecne rządy. Nie są przeciwni żadnej partii oprócz rządzącej. Wahają się, czy pójść na wy-
bory. To według danych ilościowych największa badana grupa, w której dominują osoby w wieku
18–49 lat (71%), więcej jest kobiet (56%). Pod względem wykształcenia i miejsca zamieszkania
profil tych osób nie różni się znacząco od średniej dla populacji naszego kraju.
Wyborcy popierający partię rządzącą, ale rozczarowani obecnymi rządami i nie do końca pewni swojego poparcia – to druga największa z badanych grup, obejmująca szeroki przekrój wyborców w wieku 30+, jednak z przewagą osób starszych w wieku 50+ oraz kobiet (56%). To osoby z niższym wykształceniem, 77% z nich mieszka na wsiach i w miastach do 100 tys. mieszkańców. Swoje poglądy opisują jako prawicowe i centroprawicowe.
Wyborcy odrzucający partię rządzącą oraz Konfederację, ale także rozczarowani największą partią opozycyjną, choć biorą ją pod uwagę. Wahają się, czy pójść na wybory. To częściej kobiety (60%), osoby młode i w średnim wieku 18–59 lat (83%) oraz częściej niż w pozostałych badanych grupach osoby z miast średnich, liczących więcej niż 100 tys. mieszkańców i dużych (łącznie 40% osób z miast). Uwaga: ze względu na małą liczebność podpróby w badaniu ilościowym dane te należy traktować z ostrożnością.
Wyborcy wahający się między partiami, biorący pod uwagę wszystkie partie oprócz rządzącej, bo są rozczarowani obecnymi rządami, zainteresowani nową ofertą na „rynku politycznym”, jaką jest dla nich Konfederacja. Część waha się, czy iść na wybory. Do badania jakościowego rekrutowaliśmy osoby, które w ostatnich wyborach prezydenckich wybrały kandydata opozycji. Tak zdefiniowana grupa to głównie osoby młodsze – 52% z nich ma poniżej 39 lat, ale także w wieku średnim – osoby w wieku 40–49 lat stanowią 26% tej grupy. Częściej w porównaniu z pozostałymi grupami są to kobiety (58%) i respondenci z wyższym wykształceniem (42%) – choć ze względu na małą liczebność podpróby w badaniu ilościowym dane te należy traktować z ostrożnością.
Wyborcy młodzi, w tym głosujący po raz pierwszy, z których część waha się, czy iść na wybory – to osoby w wieku 18–22 lat, o zwykle niewielkiej wiedzy na temat polityki, czerpiące informacje o świecie głównie z mediów społecznościowych. W badaniu jakościowym skupiliśmy się na osobach, które nie wiedzą, na jaką partię zagłosują, i nie odrzucają żadnej partii poza rządzącą. Podobnie jak w pozostałych badanych grupach częściej są to kobiety – jednak szczegółowa charakterystyka tego segmentu nie jest możliwa ze względu na małą liczebność podpróby w badaniu ilościowym.