Публікація виходить у переломний момент — Україна, обороняючись від російської агресії, водночас бореться за довіру власних громадян і міжнародних партнерів. Одним із ключових чинників цієї боротьби є прозорість роботи держави, публічних інституцій і системи міжнародної допомоги.

Ольга Айвазовська, Євген Глібовицький, Кшиштоф Іздебський, Яна Охріменко та Олеся Островська-Люта підготували збірку текстів, присвячених темі корупції — яка стає відправною точкою для ширшого аналізу сучасної української демократії та складних взаємин суспільства й держави. Автори наголошують, зокрема, на таких рекомендаціях:

Боротьба з корупцією є однією з ключових передумов інтеграції України до Європейського Союзу. Попри значні досягнення, корупція все ще залишається серйозною перешкодою — не лише формальною, а й економічною, яка гальмує розвиток, підтримує існування тіньового сектору та ускладнює побудову тісних відносин із країнами ЄС.

Тексти, що увійшли до цієї збірки, порушують і більш універсальні теми, які виходять за межі України чи Європи. Автори пропонують осмислення взаємин людини й влади, звертаючи увагу на рідко аналізовані психологічні, історичні та системні чинники. Це спроба зрозуміти глибинні причини, природу й наслідки кризи довіри громадян до державних інституцій.

The publication is being published at a turning point – as Ukraine, defending itself against Russian aggression, is simultaneously fighting for the trust of its citizens and international partners. One of the pillars of this effort is the transparency of the functioning of the state, public institutions and the international aid system.

Olha Ajwazowska, Jewhen Hlibowycki, Krzysztof Izdebski, Jana Ochrimenko i Ołesia Ostrowska-Luta have prepared a collection of texts devoted to the phenomenon of corruption, which serves as a starting point for a broader analysis of contemporary democracy in Ukraine and the complex relationship between society and the state. The authors recommendations inlude:

The authors remind us that overcoming corruption is one of the key conditions for Ukraine’s accession to the European Union. Despite many achievements in this area, corruption in Ukraine remains not only a formal obstacle on the path to EU membership, but more importantly, it hinders economic growth, sustains a large informal sector, and prevents the establishment of close cooperation with member states in various fields.

These texts also touch upon more universal issues, reaching far beyond the borders of Ukraine and Europe, as well as concisely address the phenomenon of corruption and citizens’ relationship with the state, moving beyond regulatory matters. They describe psychological, historical
and systemic factors which are too rarely discussed in the context of attempts to grasp the crisis of citizen trust in the state, with the debate too often narrowed to the regulatory sphere.

Publikacja ukazuje się w przełomowym momencie – Ukraina, broniąc się przed rosyjską agresją, jednocześnie toczy walkę o zaufanie obywateli i partnerów międzynarodowych. Jednym z filarów tej walki jest przejrzystość funkcjonowania państwa, instytucji publicznych oraz systemu pomocy międzynarodowej.

Olha Ajwazowska, Jewhen Hlibowycki, Krzysztof Izdebski, Jana Ochrimenko i Ołesia Ostrowska-Luta przygotowali zbiór tekstów poświęconych zjawisku korupcji, które staje się punktem wyjścia do szerszej analizy współczesnej demokracji w Ukrainie oraz skomplikowanych relacji społeczeństwa z państwem. Autorzy rekomendują m.in.:

Zwalczanie korupcji jest jednym z warunków integracji Ukrainy z Unią Europejską. Pomimo licznych sukcesów, korupcja wciąż stanowi poważną barierę – nie tylko formalną, ale również ekonomiczną, wpływającą negatywnie na rozwój gospodarczy, istnienie nieformalnego sektora oraz możliwość budowania ścisłych relacji z krajami członkowskimi UE.

Zawarte w publikacji teksty poruszają również tematy o charakterze uniwersalnym, wykraczające poza granice Ukrainy i Europy. Autorzy podejmują refleksję nad relacjami człowieka z władzą, uwzględniając przy tym rzadko analizowane czynniki psychologiczne, historyczne i ustrojowe. To próba zrozumienia głębokich źródeł, natury i skutków kryzysu zaufania obywateli do instytucji państwowych.

  

 

 

Zespół badaczy z Uniwersytetu Warszawskiego, Uniwersytetu Jagiellońskiego i Danetyka.com przygotował – na zlecenie Fundacji im. Stefana Batorego – raport poświęcony ocenie rzetelności wyników II tury wyborów prezydenckich 2025. Celem analizy było oszacowanie skali możliwych nieprawidłowości oraz weryfikacja hipotez pojawiających się w debacie publicznej.

Badacze – dr hab. Dominik Batorski, dr hab. Jarosław Flis i dr Piotr Szulc – zbudowali statystyczny model predykcyjny, który pozwala przewidzieć „typowe” wyniki wyborcze dla każdej komisji, a następnie porównali je z danymi ogłoszonymi przez obwodowe komisje wyborcze. W ten sposób zidentyfikowano 138 komisji, w których wyniki znacząco odbiegały od modelowych przewidywań – od 57 do 593 głosów różnicy. W 89 przypadkach różnice były korzystne dla Rafała Trzaskowskiego, a w 49 dla Karola Nawrockiego. Te odchylenia – choć zauważalne – nie są na tyle duże, by mogły wpłynąć na ostateczny wynik wyborów.

Ważną częścią raportu była również pierwsza w Polsce empiryczna analiza wpływu składów komisji wyborczych na ostateczne wyniki głosowania. Badacze sprawdzili, czy obsada komisji – w tym udział członków zgłoszonych przez konkretne komitety – mogła mieć znaczenie dla końcowych wyników. Wnioski są jednoznaczne: nie zaobserwowano systematycznych odchyleń wyników zależnych od składu komisji, co podważa hipotezy o masowym wpływaniu na wyniki poprzez manipulacje personalne.

Raport odnosi się także do innych, szeroko komentowanych analiz, które sugerowały istnienie licznych anomalii, m.in. w oparciu o prawo Benforda, przepływy głosów między turami czy porównania wyników w sąsiadujących komisjach. W większości przypadków wskazano na poważne błędy metodologiczne w tych opracowaniach.

Autorzy podkreślają, że choć błędy w liczeniu głosów rzeczywiście się zdarzały – część z nich została potwierdzona przez Sąd Najwyższy – to miały one charakter incydentalny i nie świadczą o istnieniu zorganizowanego fałszerstwa. W ich ocenie, rzetelność procesu liczenia głosów i raportowania wyników nie została naruszona w stopniu, który mógłby podważyć legitymację wyborczego rozstrzygnięcia.

Russia’s full-scale aggression against Ukraine has led to forced migration on a scale unseen since the Second World War. According to the United Nations High Commissioner for Refugees (UNHCR), by mid–2024 the number of people from Ukraine who had received temporary protection in European countries (excluding Russia and Belarus) and in North America exceeded 5.2 million, including nearly one million in Poland. The prospect of Ukraine’s European integration brings with it the challenge of a further outflow of people who, once granted European citizenship, will gain the right to live, work and study freely in a united Europe.

For Ukraine, whose population is rapidly declining due to negative demographic trends and massive forced emigration caused by the war, the return of compatriots to their homeland is a strategic task. For Poland, on the other hand, whose significant spending on supporting refugees from Ukraine is already bringing positive economic effects, it is in the national interest to harness the potential of the Ukrainian diaspora in the Polish labour market.

Reconciling the interests of the three main actors in the migration process – that is, the country of origin, the destination country and the migrants themselves – requires a clear definition of those interests, precise data on the scale of migration, and reasonable public policies developed in consultation with relevant stakeholders. This report aims to contribute to that goal by outlining the current migration situation of Ukraine, analysing possible scenarios for its future development, and providing recommendations for both Polish and Ukrainian migration policy.

W 2022 roku pełnowymiarowa agresja Rosji na Ukrainę doprowadziła do migracji przymusowej na skalę niewidzianą od drugiej wojny światowej. Według danych Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców (UNHCR) liczba osób z Ukrainy, które otrzymały tymczasową ochronę w krajach europejskich (z wyjątkiem Rosji i Białorusi) oraz w Ameryce Północnej, przekraczała w połowie 2024 roku 5,2 miliona osób, w tym blisko milion przebywało w Polsce. Perspektywa integracji europejskiej Ukrainy niesie ze sobą wyzwanie dalszego odpływu ludzi, którzy wraz z obywatelstwem europejskim zyskają prawo do swobodnego zamieszkania, pracy i nauki w zjednoczonej Europie.

Dla Ukrainy, której populacja gwałtownie spada w wyniku niekorzystnych trendów demograficznych oraz gigantycznej przymusowej emigracji spowodowanej wojną, powrót rodaków do ojczyzny jest zadaniem strategicznym. Z kolei w interesie Polski, której znaczne wydatki na wsparcie uchodźców z Ukrainy już przynoszą wymierny zysk w gospodarce, leży wykorzystanie potencjału ukraińskiej diaspory na polskim rynku pracy. Pogodzenie interesów trzech głównych aktorów procesu migracyjnego – kraju pochodzenia, kraju docelowego i samych migrantów – wymaga dokładnego zdefiniowania tych interesów, zebrania możliwie precyzyjnych danych na temat skali migracji oraz rozsądnych i konsultowanych z interesariuszami polityk publicznych. Niniejszy raport ma na celu przybliżenie opisu obecnej sytuacji migracyjnej Ukrainy, analizę możliwych scenariuszy jej rozwoju przyszłości oraz rekomendacje dla polskiej i ukraińskiej polityki migracyjnej.

W tym roku przypada 35.lecie samorządu terytorialnego i w związku z tym zespół badaczek i badaczy: dr hab. Agnieszka Kopańska, dr hab. Marta Lackowska, dr Radomir Matczak, dr Justyna Przedańska i dr hab. Dawid Sześciło – autorzy Indeksu samorządności 2024 przygotowali okolicznościowych dodatek. To 35 tez pokazujących, co trzeba zmienić, aby samorząd lokalny mógł się rozwijać i skutecznie realizować zadania publiczne, a także wykorzystać cały potencjał drzemiący w samorządowych wspólnotach. Wszystkie propozycje pokazują kluczowe wyzwania stojące dziś przed państwem.

To kolejna edycja Indeksu, ale pierwsza oceniająca czasy rządów koalicji 15 października. Co mówi ona o stanie relacji rząd-samorząd – zadaniach, finansach, sile głosu samorządowców w procesie legislacyjnym, w relacjach z wojewodami? Czy samorządowcy odzyskali uprawnienia odebrane im za poprzedniej władzy i czy mają więcej autonomii?

Wartość Indeksu samorządności za rok 2024 to 52,55 (w skali 0–100). W poprzed­niej edycji, obejmującej rok 2023, zarazem ostatni, kiedy rządziła Zjednoczona Prawica, wartość Indek­su osiągnęła 47,79. Jest więc niewielka poprawa i z umiarkowaną ostrożnością można stwierdzić, że recentralizacyjny proces prowadzony przez poprzedni rząd został zatrzymany. „Ale czy odwrócony?” – pyta we wprowadzającej części Edwin Bendyk, prezes Fundacji im. Stefana Batorego.

Autorzy Indeksu odpowiedzi szukają w trzech obszarach aktywności samorządu terytorialnego:

Szczegółowa analiza pokazuje, że siła ustrojowa i autonomia zada­niowa samorządu pozostały bez zmian. Autonomia finansowa miast na prawach powiatu nawet lekko się pogorszyła. Poprawa ogólnej wartości Indeksu wynika głównie z po­ważniejszego traktowania Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego w procesie legislacyjnym (komponent „siła polityczna”).

Indeks samorządności 2024 opracowała zespół badaczek i badaczy: dr hab. Agnieszka Kopańska, dr hab. Marta Lackowska, dr Radomir Matczak, dr Justyna Przedańska i dr hab. Dawid Sześciło.

Na finiszu kampanii prezydenckiej w Polsce Karol Nawrocki i Rafał Trzaskowski prezentują diametralnie różne strategie komunikacyjne i reklamowe w mediach społecznościowych. Nawrocki stawia na masowość i szerokie dotarcie, Trzaskowski na precyzyjne targetowanie i wysoką skuteczność. O wyniku wyborów może zdecydować mobilizacja młodych i starszych wyborców, a także aktywność podmiotów trzecich i rosnące zaangażowanie żon kandydatów. Raport przygotowany we współpracy z firmą Sotrender przedstawia szczegółową analizę kampanii prezydenckiej Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego w mediach społecznościowych w okresie od 15 stycznia do 25 maja 2025 r., skupiając się na strategiach reklamowych, zasięgach, tematyce i demografii odbiorców.

Karol Nawrocki postawił na masową emisję niskobudżetowych reklam – ponad 2100 materiałów za łącznie ok. 1,73 mln zł – często z różnych profili sugerujących niezależność, jak „Wybierz świadomie”. Rafał Trzaskowski opublikował znacznie mniej reklam (470), ale o wyższym budżecie jednostkowym, które osiągnęły ponad dwukrotnie większą liczbę wyświetleń (275 mln vs 135 mln). Trzaskowski  kieruje przekaz głównie do kobiety i osoby w wieku 25–54 lata, szczególnie w Małopolsce i Wielkopolsce, natomiast Nawrocki dociera do seniorów i mężczyzn, zwłaszcza we wschodnich województwach. 

Obaj kandydaci różnicują przekaz – Nawrocki podkreśla drożyznę i migrację, Trzaskowski inwestycje infrastrukturalne i rozwiązania dotyczące kosztów życia. Do istotnych elementów kampanii należą także zaangażowanie żon kandydatów w komunikację skierowaną do kobiet oraz aktywność tzw. podmiotów trzecich (np. profile „Stół Dorosłych” czy „Marsz Niepodległości”). 

W kampanii kluczowe są emocje i polaryzacja, czemu sprzyjają popularne hashtagi takie jak #TylkoNieNawrocki i #ByleNieTrzaskowski. O ostatecznym wyniku mogą przesądzić niezdecydowani oraz mobilizacja najmłodszych i najstarszych wyborców, z których część pozostała bierna w I turze. Zgodnie z analizą przygotowaną przez Fundację Batorego starsze pokolenia, choć wykazują dużą lojalność wyborczą,  nie zostały dostatecznie zmobilizowane do udziału w pierwszej turze. 

Raport wykorzystuje dane z bibliotek reklam Meta i Google oraz monitoring pięciu platform społecznościowych, oferując przekrojowy obraz narzędzi, zasięgów i narracji dominujących w kampanii przed decydującą turą wyborów prezydenckich. 

 

 

Autorzy przyglądają się nowemu fenomenowi, który pokazał sondaż late poll po pierwszej turze wyborów prezydenckich 2025 roku – wzrostowi demobilizacji wśród starszych grup wyborców, w wieku między 50. a 60. rokiem życia oraz 60+. Analizując te dane, zastanawiamy się, co to zjawisko mówi o długofalowych zmianach na polskiej scenie politycznej oraz jakie wnioski można z niego wyciągnąć przed ostatecznym etapem wyboru głowy naszego państwa.

Zwraca uwagę przede wszystkim wyraźnie niższa frekwencja wśród wyborców w wieku 60+, która wyniosła w tej grupie wiekowej 59,3%, czyli o ponad 13 p.p. mniej niż wśród wyborców w wieku 18– 29 lat. Z kolei wśród wyborców między 50. a 60. rokiem życia była wyjątkowo wysoka – 74,5%. Najstarsi wyborcy okazali się zatem najmniej zmobilizowani. Przypomnijmy, że w wyborach parlamentarnych w październiku 2023 roku do urn poszło 67% osób w wieku 60+, niewiele mniej niż najmłodszych (68,8%). W 2023 roku, podobnie jak w pierwszej turze wyborów prezydenckich 2025, rekordzistami frekwencji były osoby pomiędzy 50. a 60. rokiem życia – zagłosowało ich wówczas 83,2%. Wprawdzie do głosowania w pierwszej turze aktualnych wyborów prezydenckich znowu poszli wyjątkowo licznie, to mimo wszystko demobilizacja była wśród nich wyraźna, bowiem frekwencja spadła w tej grupie o 9,3 p.p. A warto przy tym zaznaczyć, że w przypadku wyborców i wyborczyń 60+ mówimy o najliczniejszej grupie wiekowej w naszym społeczeństwie. Według danych GUS na koniec 2024 roku było to prawie 10 milionów osób.

Kiedy starsi wyborcy decydowali się jednak zagłosować w pierwszej turze wyborów, najczęściej głosowali na kandydatów dwóch największych partii. Na Rafała Trzaskowskiego zagłosowało 42,5% osób w wieku 60+ oraz 36,8% osób między 50. a 60. rokiem życia. Na Karola Nawrockiego w grupie 60+ oddano 45,3% głosów, a w grupie między 50. a 60. rokiem życia 36,3%. Pozostali kandydaci i kandydatki uzyskiwali w tych grupach wiekowych wyniki jednocyfrowe.

Z tych preferencji wyborczych można wyciągnąć wniosek, że starsze pokolenia w wyraźnie większym stopniu niż młodsze nadal głosują na polityków z dwóch największych partii, wymieniających się przy władzy od ponad dwóch dekad, natomiast wzrósł wśród nich teraz odsetek osób zniechęconych do sceny politycznej. Zniechęceni rzadko jednak wybierają kandydatów z innych, młodszych i mniejszych partii – a wolą pozostać w domach. Potwierdzałoby to też tezę mówiącą o tym, że osoby starsze trudniej przekonać do zmiany poglądów politycznych i przekazania poparcia na nowego kandydata czy kandydatkę.