In 2023, when farmers in Europe protested against the EU’s Green Deal policy and the opening of borders to agricultural production from Ukraine, tensions related to Ukraine’s integration with the European Union became particularly apparent in Poland. The protests, blockades of the Polish-Ukrainian border and accompanying emotions showed that agriculture is not only a matter of economics, but also of security, identity and social sensitivity. Polish farmers’ fears about competition from Ukraine are often based on simplistic ideas, while trade data show that Polish food maintains its competitive advantages and finds outlets on the Ukrainian market.
The Divided Harvests report emphasises the need to move away from confrontational narratives in favour of fact-based cooperation and synergy. It is in Poland’s interest to further strengthen its export advantages and modernise its agricultural sector, and in Ukraine’s interest to adapt to EU standards and use integration as an opportunity for development. The authors recommend that the public policies of both countries focus on: alleviating social tensions, supporting producers’ adaptation to the common market, developing dialogue between farmers, and building cooperation mechanisms that can become the foundation for lasting integration within the EU.
W 2023 roku, kiedy w Europie wybuchły protesty rolników przeciwko unijnej polityce Zielonego Ładu oraz otwarciu granic na produkcję rolną z Ukrainy, w Polsce szczególnie silnie ujawniły się napięcia związane z integracją Ukrainy z Unią Europejską. Protesty, blokady polsko-ukraińskich granic i towarzyszące im emocje pokazały, że rolnictwo to nie tylko kwestia ekonomii, ale także bezpieczeństwa, tożsamości i społecznej wrażliwości. Obawy polskich rolników dotyczące konkurencji z Ukrainą często opierają się na uproszczonych wyobrażeniach, podczas gdy dane handlowe dowodzą, że polska żywność utrzymuje przewagi konkurencyjne i znajduje zbyt na rynku ukraińskim.
Raport Podzielone plony podkreśla potrzebę odejścia od konfrontacyjnych narracji na rzecz współpracy opartej na faktach i synergii. W interesie Polski jest dalsze wzmacnianie przewag eksportowych i modernizacja sektora rolnego, a w interesie Ukrainy – dostosowanie do unijnych standardów i wykorzystanie integracji jako szansy rozwojowej. Autorzy rekomendują, by polityki publiczne obu państw koncentrowały się na: łagodzeniu społecznych napięć, wspieraniu adaptacji producentów do wspólnego rynku, rozwijaniu dialogu między rolnikami oraz budowaniu mechanizmów współpracy, które mogą stać się fundamentem trwałej integracji w ramach UE.
Od 15 stycznia do 1 czerwca 2025 roku we współpracy z firmą Sotrender prowadziliśmy monitoring kampanii wyborczej na urząd Prezydenta w mediach społecznościowych, skupiając się na strategiach reklamowych, zasięgach, tematyce i demografii odbiorców. Opublikowaliśmy w tym okresie osiem raportów obrazujących kolejne etapy agitacji przed pierwszą, a następnie przed drugą turą. W raporcie końcowym autorzy przyglądają się działaniom kandydatów w mediach społecznościowych z lotu ptaka, podsumowują wszystkie zebrane dane i proponują kilka ogólnych wniosków na przyszłość.
Przede wszystkim analitycy wskazują na to, że w tych wyborach kampanie reklamowe w internecie były prowadzone z niespotykaną dotąd intensywnością i profesjonalizmem. Przy tym – co równie, a może nawet bardziej istotne – działania w mediach społecznościowych były traktowane przez niektórych kandydatów (np. Karola Nawrockiego, Sławomira Mentzena czy Adriana Zandberga) tylko jako etap w budowaniu poparcia oraz zaangażowania użytkowników i użytkowniczek. Skuteczne kreowanie własnego wizerunku i wpuszczanie w obieg publiczny swoich narracji zaowocuje w budowaniu poparcia po wyborach i może zaprocentować w trakcie kampanii wyborczej do parlamentu w 2027 roku. Pozostali kandydaci, ich zaplecza polityczne czy nowe środowiska polityczne – jeśli chcą zawalczyć o dobry wynik – powinni wyciągnąć wnioski z przebiegu kampanii w wyborach prezydenckich.
Zespół badaczy z Uniwersytetu Warszawskiego, Uniwersytetu Jagiellońskiego i Danetyka.com przygotował – na zlecenie Fundacji im. Stefana Batorego – raport poświęcony ocenie rzetelności wyników II tury wyborów prezydenckich 2025. Celem analizy było oszacowanie skali możliwych nieprawidłowości oraz weryfikacja hipotez pojawiających się w debacie publicznej.
Badacze – dr hab. Dominik Batorski, dr hab. Jarosław Flis i dr Piotr Szulc – zbudowali statystyczny model predykcyjny, który pozwala przewidzieć „typowe” wyniki wyborcze dla każdej komisji, a następnie porównali je z danymi ogłoszonymi przez obwodowe komisje wyborcze. W ten sposób zidentyfikowano 138 komisji, w których wyniki znacząco odbiegały od modelowych przewidywań – od 57 do 593 głosów różnicy. W 89 przypadkach różnice były korzystne dla Rafała Trzaskowskiego, a w 49 dla Karola Nawrockiego. Te odchylenia – choć zauważalne – nie są na tyle duże, by mogły wpłynąć na ostateczny wynik wyborów.
Ważną częścią raportu była również pierwsza w Polsce empiryczna analiza wpływu składów komisji wyborczych na ostateczne wyniki głosowania. Badacze sprawdzili, czy obsada komisji – w tym udział członków zgłoszonych przez konkretne komitety – mogła mieć znaczenie dla końcowych wyników. Wnioski są jednoznaczne: nie zaobserwowano systematycznych odchyleń wyników zależnych od składu komisji, co podważa hipotezy o masowym wpływaniu na wyniki poprzez manipulacje personalne.
Raport odnosi się także do innych, szeroko komentowanych analiz, które sugerowały istnienie licznych anomalii, m.in. w oparciu o prawo Benforda, przepływy głosów między turami czy porównania wyników w sąsiadujących komisjach. W większości przypadków wskazano na poważne błędy metodologiczne w tych opracowaniach.
Autorzy podkreślają, że choć błędy w liczeniu głosów rzeczywiście się zdarzały – część z nich została potwierdzona przez Sąd Najwyższy – to miały one charakter incydentalny i nie świadczą o istnieniu zorganizowanego fałszerstwa. W ich ocenie, rzetelność procesu liczenia głosów i raportowania wyników nie została naruszona w stopniu, który mógłby podważyć legitymację wyborczego rozstrzygnięcia.
Russia’s full-scale aggression against Ukraine has led to forced migration on a scale unseen since the Second World War. According to the United Nations High Commissioner for Refugees (UNHCR), by mid–2024 the number of people from Ukraine who had received temporary protection in European countries (excluding Russia and Belarus) and in North America exceeded 5.2 million, including nearly one million in Poland. The prospect of Ukraine’s European integration brings with it the challenge of a further outflow of people who, once granted European citizenship, will gain the right to live, work and study freely in a united Europe.
For Ukraine, whose population is rapidly declining due to negative demographic trends and massive forced emigration caused by the war, the return of compatriots to their homeland is a strategic task. For Poland, on the other hand, whose significant spending on supporting refugees from Ukraine is already bringing positive economic effects, it is in the national interest to harness the potential of the Ukrainian diaspora in the Polish labour market.
Reconciling the interests of the three main actors in the migration process – that is, the country of origin, the destination country and the migrants themselves – requires a clear definition of those interests, precise data on the scale of migration, and reasonable public policies developed in consultation with relevant stakeholders. This report aims to contribute to that goal by outlining the current migration situation of Ukraine, analysing possible scenarios for its future development, and providing recommendations for both Polish and Ukrainian migration policy.
W 2022 roku pełnowymiarowa agresja Rosji na Ukrainę doprowadziła do migracji przymusowej na skalę niewidzianą od drugiej wojny światowej. Według danych Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców (UNHCR) liczba osób z Ukrainy, które otrzymały tymczasową ochronę w krajach europejskich (z wyjątkiem Rosji i Białorusi) oraz w Ameryce Północnej, przekraczała w połowie 2024 roku 5,2 miliona osób, w tym blisko milion przebywało w Polsce. Perspektywa integracji europejskiej Ukrainy niesie ze sobą wyzwanie dalszego odpływu ludzi, którzy wraz z obywatelstwem europejskim zyskają prawo do swobodnego zamieszkania, pracy i nauki w zjednoczonej Europie.
Dla Ukrainy, której populacja gwałtownie spada w wyniku niekorzystnych trendów demograficznych oraz gigantycznej przymusowej emigracji spowodowanej wojną, powrót rodaków do ojczyzny jest zadaniem strategicznym. Z kolei w interesie Polski, której znaczne wydatki na wsparcie uchodźców z Ukrainy już przynoszą wymierny zysk w gospodarce, leży wykorzystanie potencjału ukraińskiej diaspory na polskim rynku pracy. Pogodzenie interesów trzech głównych aktorów procesu migracyjnego – kraju pochodzenia, kraju docelowego i samych migrantów – wymaga dokładnego zdefiniowania tych interesów, zebrania możliwie precyzyjnych danych na temat skali migracji oraz rozsądnych i konsultowanych z interesariuszami polityk publicznych. Niniejszy raport ma na celu przybliżenie opisu obecnej sytuacji migracyjnej Ukrainy, analizę możliwych scenariuszy jej rozwoju przyszłości oraz rekomendacje dla polskiej i ukraińskiej polityki migracyjnej.
To kolejna edycja Indeksu, ale pierwsza oceniająca czasy rządów koalicji 15 października. Co mówi ona o stanie relacji rząd-samorząd – zadaniach, finansach, sile głosu samorządowców w procesie legislacyjnym, w relacjach z wojewodami? Czy samorządowcy odzyskali uprawnienia odebrane im za poprzedniej władzy i czy mają więcej autonomii?
Wartość Indeksu samorządności za rok 2024 to 52,55 (w skali 0–100). W poprzedniej edycji, obejmującej rok 2023, zarazem ostatni, kiedy rządziła Zjednoczona Prawica, wartość Indeksu osiągnęła 47,79. Jest więc niewielka poprawa i z umiarkowaną ostrożnością można stwierdzić, że recentralizacyjny proces prowadzony przez poprzedni rząd został zatrzymany. „Ale czy odwrócony?” – pyta we wprowadzającej części Edwin Bendyk, prezes Fundacji im. Stefana Batorego.
Autorzy Indeksu odpowiedzi szukają w trzech obszarach aktywności samorządu terytorialnego:
potencjał zadaniowo-finansowy,
siła polityczna,
siła ustrojowa.
Szczegółowa analiza pokazuje, że siła ustrojowa i autonomia zadaniowa samorządu pozostały bez zmian. Autonomia finansowa miast na prawach powiatu nawet lekko się pogorszyła. Poprawa ogólnej wartości Indeksu wynika głównie z poważniejszego traktowania Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego w procesie legislacyjnym (komponent „siła polityczna”).
Indeks samorządności 2024 opracowała zespół badaczek i badaczy: dr hab. Agnieszka Kopańska, dr hab. Marta Lackowska, dr Radomir Matczak, dr Justyna Przedańska i dr hab. Dawid Sześciło.
Na finiszu kampanii prezydenckiej w Polsce Karol Nawrocki i Rafał Trzaskowski prezentują diametralnie różne strategie komunikacyjne i reklamowe w mediach społecznościowych. Nawrocki stawia na masowość i szerokie dotarcie, Trzaskowski na precyzyjne targetowanie i wysoką skuteczność. O wyniku wyborów może zdecydować mobilizacja młodych i starszych wyborców, a także aktywność podmiotów trzecich i rosnące zaangażowanie żon kandydatów. Raport przygotowany we współpracy z firmą Sotrender przedstawia szczegółową analizę kampanii prezydenckiej Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego w mediach społecznościowych w okresie od 15 stycznia do 25 maja 2025 r., skupiając się na strategiach reklamowych, zasięgach, tematyce i demografii odbiorców.
Karol Nawrocki postawił na masową emisję niskobudżetowych reklam – ponad 2100 materiałów za łącznie ok. 1,73 mln zł – często z różnych profili sugerujących niezależność, jak „Wybierz świadomie”. Rafał Trzaskowski opublikował znacznie mniej reklam (470), ale o wyższym budżecie jednostkowym, które osiągnęły ponad dwukrotnie większą liczbę wyświetleń (275 mln vs 135 mln). Trzaskowski kieruje przekaz głównie do kobiety i osoby w wieku 25–54 lata, szczególnie w Małopolsce i Wielkopolsce, natomiast Nawrocki dociera do seniorów i mężczyzn, zwłaszcza we wschodnich województwach.
Obaj kandydaci różnicują przekaz – Nawrocki podkreśla drożyznę i migrację, Trzaskowski inwestycje infrastrukturalne i rozwiązania dotyczące kosztów życia. Do istotnych elementów kampanii należą także zaangażowanie żon kandydatów w komunikację skierowaną do kobiet oraz aktywność tzw. podmiotów trzecich (np. profile „Stół Dorosłych” czy „Marsz Niepodległości”).
W kampanii kluczowe są emocje i polaryzacja, czemu sprzyjają popularne hashtagi takie jak #TylkoNieNawrocki i #ByleNieTrzaskowski. O ostatecznym wyniku mogą przesądzić niezdecydowani oraz mobilizacja najmłodszych i najstarszych wyborców, z których część pozostała bierna w I turze. Zgodnie z analizą przygotowaną przez Fundację Batorego starsze pokolenia, choć wykazują dużą lojalność wyborczą, nie zostały dostatecznie zmobilizowane do udziału w pierwszej turze.
Raport wykorzystuje dane z bibliotek reklam Meta i Google oraz monitoring pięciu platform społecznościowych, oferując przekrojowy obraz narzędzi, zasięgów i narracji dominujących w kampanii przed decydującą turą wyborów prezydenckich.
Autorzy przyglądają się nowemu fenomenowi, który pokazał sondaż late poll po pierwszej turze wyborów prezydenckich 2025 roku – wzrostowi demobilizacji wśród starszych grup wyborców, w wieku między 50. a 60. rokiem życia oraz 60+. Analizując te dane, zastanawiamy się, co to zjawisko mówi o długofalowych zmianach na polskiej scenie politycznej oraz jakie wnioski można z niego wyciągnąć przed ostatecznym etapem wyboru głowy naszego państwa.
Zwraca uwagę przede wszystkim wyraźnie niższa frekwencja wśród wyborców w wieku 60+, która wyniosła w tej grupie wiekowej 59,3%, czyli o ponad 13 p.p. mniej niż wśród wyborców w wieku 18– 29 lat. Z kolei wśród wyborców między 50. a 60. rokiem życia była wyjątkowo wysoka – 74,5%. Najstarsi wyborcy okazali się zatem najmniej zmobilizowani. Przypomnijmy, że w wyborach parlamentarnych w październiku 2023 roku do urn poszło 67% osób w wieku 60+, niewiele mniej niż najmłodszych (68,8%). W 2023 roku, podobnie jak w pierwszej turze wyborów prezydenckich 2025, rekordzistami frekwencji były osoby pomiędzy 50. a 60. rokiem życia – zagłosowało ich wówczas 83,2%. Wprawdzie do głosowania w pierwszej turze aktualnych wyborów prezydenckich znowu poszli wyjątkowo licznie, to mimo wszystko demobilizacja była wśród nich wyraźna, bowiem frekwencja spadła w tej grupie o 9,3 p.p. A warto przy tym zaznaczyć, że w przypadku wyborców i wyborczyń 60+ mówimy o najliczniejszej grupie wiekowej w naszym społeczeństwie. Według danych GUS na koniec 2024 roku było to prawie 10 milionów osób.
Kiedy starsi wyborcy decydowali się jednak zagłosować w pierwszej turze wyborów, najczęściej głosowali na kandydatów dwóch największych partii. Na Rafała Trzaskowskiego zagłosowało 42,5% osób w wieku 60+ oraz 36,8% osób między 50. a 60. rokiem życia. Na Karola Nawrockiego w grupie 60+ oddano 45,3% głosów, a w grupie między 50. a 60. rokiem życia 36,3%. Pozostali kandydaci i kandydatki uzyskiwali w tych grupach wiekowych wyniki jednocyfrowe.
Z tych preferencji wyborczych można wyciągnąć wniosek, że starsze pokolenia w wyraźnie większym stopniu niż młodsze nadal głosują na polityków z dwóch największych partii, wymieniających się przy władzy od ponad dwóch dekad, natomiast wzrósł wśród nich teraz odsetek osób zniechęconych do sceny politycznej. Zniechęceni rzadko jednak wybierają kandydatów z innych, młodszych i mniejszych partii – a wolą pozostać w domach. Potwierdzałoby to też tezę mówiącą o tym, że osoby starsze trudniej przekonać do zmiany poglądów politycznych i przekazania poparcia na nowego kandydata czy kandydatkę.
Pierwsza tura wyborów prezydenckich 2025 potwierdziła istotną rolę mediów społecznościowych w kampanii wyborczej – kandydaci toczyli tam zaciętą batalię o głosy. Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki, którzy dostali się do finału prowadzili najbardziej intensywne i kosztowne kampanie internetowe, ale to nie oni osiągnęli najlepszy stosunek kosztu do efektu. Uwagę zwracają również działania tzw. podmiotów trzecich, które prowadziły intensywną i nie zawsze przejrzystą kampanię reklamową poza oficjalnymi strukturami kandydatów. Fundacja Batorego we współpracy z firmą Sotrender przedstawia szczegółową analizę aktywności trzynastu kandydatów na urząd Prezydenta RP w Internecie do 18 maja.
Autorzy raportu szczególną uwagę zwracają na ogromną skalę kampanii Rafała Trzaskowskiego (270 mln wyświetleń) i precyzyjne targetowanie odbiorców komunikatów przez Karola Nawrockiego. Najbardziej efektywną finansowo kampanię przeprowadził Sławomir Mentzen, który przy niskich wydatkach osiągnął duże zaangażowanie i najniższy koszt głosu.
Raport pokazuje również, jak duży wpływ na kampanię miały tzw. podmioty trzecie – nieformalne inicjatywy, które finansowały reklamy polityczne poza strukturami komitetów wyborczych, promując wybranych kandydatów i atakując konkurentów.
W analizie uwzględniono także tematykę najczęściej poruszaną w kampaniach – dominowały kwestie bezpieczeństwa, kosztów życia, relacji z UE oraz sprawy światopoglądowe.Autorzy zwracają uwagę na rekordowo wysoką frekwencję młodych wyborców (72,8%) i niedostateczne wykorzystanie ich potencjału przez kandydatów, którzy dostali się do drugiej tury, co mają jeszcze szansę nadrobić.
Wnioski z raportu pokazują, że kluczem do zwycięstwa w finale będzie umiejętne dotarcie do rozproszonych grup społecznych.