- AktualnościAktualności
- Dotacje
- Akcje
- Idee
- Fundusze powierzoneFundusze powierzoneDowiedz się więcej o funduszach powierzonych
Równe i powszechne wybory są naczelną zasadą ustrojową demokratycznego państwa prawa. Świadomość tego mają sami obywatele i obywatelki, którzy w ostatnich wyborach parlamentarnych, w październiku 2023 roku, tłumnie ruszyli do lokali wyborczych, często mimo niesprzyjających warunków związanych zarówno z przygotowaniem samego dnia głosowania, jak i z przebiegiem całego procesu wyborczego. W interesie państwa jest to, aby wybory cieszyły się zaufaniem społecznym i faktycznie opierały się na zasadach powszechności i równości. Wychodząc naprzeciw potrzebie zagwarantowania tych wartości oraz utrzymania zainteresowania i zaangażowania obywatelskiego, organizacje społeczne widzą konieczność wprowadzenia systemowych zmian w zakresie regulacji procesu wyborczego.
Wiele problemów da się naprawić szybko, lecz przy zachowaniu określonego w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego sześciomiesięcznego terminu poprzedzającego zarządzenie wyborów. Potrzebujemy jednak rozwiązań kompleksowych, które mają wspierać wyborców, a nie interesy poszczególnych partii i innych ugrupowań politycznych. Celem proponowanych przez organizacje społeczne najpilniejszych i jednocześnie najważniejszych zmian jest kształtowanie przekonania o uczciwości wyborów, wzmocnienie instytucji odpowiedzialnych za ich przeprowadzanie oraz usprawnienie procedur. Kompleksowa reforma systemu wyborczego wymaga czasu, jednak debatę o jej zasadach należy podjąć jak najszybciej.
Proponowane przez nas kierunki zmian są pogrupowane w obszary tematyczne i poprzedza je krótki opis problemu, na który mają stanowić odpowiedź.
Niniejsze propozycje są wynikiem prac ekspertów i doświadczeń organizacji społecznych, obserwujących zmiany oraz funkcjonowanie prawa wyborczego od momentu uchwalenia Kodeksu wyborczego (k. wyb.) w roku 2011. Rekomendacje zmian zostały spisane po wyborach parlamentarnych w 2023 i uzupełnione o obserwacje z wyborów samorządowych w 2024 roku.
Akcja Demokracja
Forum Obywatelskiego Rozwoju
Fundacja Centrum im. prof. Bronisława Geremka
Fundacja Feminoteka
Fundacja im. Stefana Batorego
Fundacja Odpowiedzialna Polityka
Fundacja Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego
Fundacja Wolności
Helsińska Fundacja Praw Człowieka
Inicjatywa Nasz Rzecznik i organizacje w niej zrzeszone
Instytut Spraw Publicznych
Komitet Obrony Demokracji
Sieć Obywatelska Watchdog Polska
Stowarzyszenie 61 // MamPrawoWiedziec.pl
Warszawa, maj 2024
Kampania w mediach społecznościowych wystartowała już na dobre. O ile wcześniej odnotowywaliśmy małą aktywność komitetów wyborczych, o tyle końcówka kwietnia i „majówka” były okresem, kiedy pojawiło się dużo reklam, choć przeznaczono na nie jeszcze stosunkowo niewiele pieniędzy. KKW Lewica i KKW Trzecia Droga rozpoczęły działania agitacyjne dopiero w ostatnich dniach kwietnia.
KW Prawo i Sprawiedliwość wyraźnie prowadzi, jeśli chodzi o sumę wyświetleń jego reklam na platformie Meta. Warto dodać, że zdecydowana większość reklam opłaconych przez ten komitet została przeznaczona na promocję spotkań Patryka Jakiego. Z kolei KKW Koalicja Obywatelska prowadzi w serwisach Alphabet. Oznacza to, że była partia rządząca jest po prostu lepiej widoczna dla użytkowników Facebooka, a największa partia tworząca obecny rząd częściej pojawia się użytkownikom serwisu YouTube.
Liderem wydatków jest KKW Lewica, który powoli goni w tym kontekście większe komitety, na Facebooku okazał się już lepszy od KKW Koalicja Obywatelska. KKW Trzecia Droga pozostaje daleko w tyle – suma wyświetleń jego reklam jest około 10 razy mniejsza niż pozostałych partii. Być może przyjęto inną strategię trafienia do wyborców, choć to zostanie zapewne jeszcze zweryfikowane w kolejnym okresie analizy i wynika z małego zaangażowania w kampanię na tym etapie.
Polecamy także:
Kampania wyborcza do Parlamentu Europejskiego nabiera tempa. W pierwszym komunikacie pokazaliśmy, że politycy nie przywiązywali dużej wagi do wyborów europejskich i obraz kampanii w mediach społecznościowych wskazywał, że priorytetem cieszy się agitacja związana z wyścigiem o funkcje w organach samorządu. Jest to jednak – zważywszy, że do głosowania 9 czerwca 2024 roku został miesiąc – tempo wciąż dość powolne. Można spodziewać się, że znacznie więcej wydatków komitety wyborcze będą ponosić na ostatniej prostej kampanii, raczej po to, by podtrzymywać zainteresowanie swoich elektoratów pójściem na wybory, niż żeby przekonywać nowych wyborców do oddania głosu na swoich kandydatów.
Drugi raport pokazuje, że wyraźną aktywność odnotowały partie europejskie, które na mocy Rozporządzenia nr 1141/2014 w sprawie statusu i finansowania europejskich partii politycznych i europejskich fundacji politycznych mogą również finansować kampanię wyborczą w poszczególnych krajach.
Zaczęły się również pojawiać reklamy polskich kampanii profrekwencyjnych, ale i tu skala zasięgów oraz wydatków jest na razie symboliczna.
Czy będzie ich więcej i czy zbliżą się do rozmiarów kampanii prowadzonych w czasie wyborów do polskiego parlamentu w 2023 roku? O tym możemy przekonać się już w kolejnym komunikacie.
Polecamy także:
Zwiększenie samodzielności finansowej lokalnych wspólnot to jedna z kluczowych zmian, które mogą wzmocnić samorządy i samorządność. Uzależnienie samorządów od władz centralnych ogranicza bowiem niezależność samorządów, co dobrze pokazuje Indeks samorządności przygotowywany przez Fundację Batorego. Według niego wskaźnik samodzielności finansowej w 2022 roku wyniósł 51,9 – w skali stupunktowej.
Rząd uformowany po wyborach parlamentarnych w 2023 roku zapowiada działania przywracające niezależność samorządów i uzdrowienie systemu ich finansów. Warto jednak zastanowić się głębiej nad sposobami zwiększenia tej samodzielności. Czy jest sposób, aby „poluzować” uzależnienie gmin od transferów z budżetu centralnego? Zespół prof. Pawła Felisa proponuje samorządom prowadzenie lokalnej polityki podatkowej, z której dochody prawdziwie własne pozwolą na finansowanie różnych lokalnych potrzeb, np. dodatkowych zajęć w szkole czy zakupu radiowozu. Pozostaje tylko pytanie, czy zaproponowane przez nich rozwiązania to dobry sposób na wzmocnienie samodzielności gmin? Jaki byłby rachunek zysków i strat takich zmian? Jakie bariery widzą lokalne władze?
Publikujemy propozycję tego zespołu wraz z komentarzami zaproszonych przez nas ekspertów: Jana Macieja Czajkowskiego (Uniwersytet Łódzki, b. prezydent Zgierza), dr hab. Adama Gendźwiłła (Wydział Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego) i dr hab. Agnieszki Kopańskiej (Wydział Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego). Mamy nadzieję, że nasza publikacja rozpocznie poważną dyskusję o finansowaniu samorządu.
W 2024 roku mijają dwie dekady obecności Polski w Unii Europejskiej, a w czerwcu po raz piąty będziemy wybierać przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego. Polacy wciąż deklarują bardzo pozytywny stosunek do członkostwa w Unii Europejskiej. Przed Unią, a tym samym przed Polską, stoją jednak istotne wyzwania dotyczące wewnętrznych reform związanych z polityką strukturalną, rolną, a przede wszystkim z polityką klimatyczną oraz z wewnętrzną organizacją procesu decyzyjnego. Istotne jest zatem ustalenie, jak relewantni aktorzy polityczni w Polsce problematyzują tematykę europejską (czy unijną) w komunikatach adresowanych do obywateli. Jakimi posługują się narracjami służącymi do charakterystyki i oceny działań Unii Europejskiej oraz w jaki sposób przy ich pomocy starają się mobilizować swoje elektoraty i wpływać na stosunek Polaków do Unii?
Narracje europejskie używane przez środowiska polityczne w Polsce pozostają względnie stabilne na przestrzeni ostatnich trzech, czterech lat. Narracje te są wykorzystywane przede wszystkim do bieżącej rywalizacji politycznej. Chodzi tutaj o akcentowanie różnic i podziałów zarówno na scenie politycznej, jak i w przestrzeni medialnej. Narracje europejskie rzadziej służą formułowaniu problemów wspólnotowych czy przygotowywaniu długofalowych strategii komunikacyjnych i politycznych dotyczących wspólnotowej polityki.
Analiza obejmuje narracje o UE następujących środowisk politycznych: nacjonaliści, Konfederacja, Alt-Right, Konserwatyści, Centrum, Lewica, Alt-Left.
We wszystkich tych narracjach – prócz tego, że służą głównie wewnątrzkrajowej rywalizacji – zauważalna jest stopniowa ekonomizacja. Pojawiają się pytania o to, jakie są koszty naszej przynależności do Unii Europejskiej i co będzie, kiedy Polska stanie się w Unii płatnikiem netto. Na to obecne narracje nie odpowiadają. Nie tworzą opowieści mogącej uruchomić społeczne emocje dotyczące przyszłości Unii, jej konicznych zmian i miejsca Polski w niej.
Doniesienia medialne są pełne alarmistycznych nagłówków. „Ukraina przegrywa wojnę” stało się jednym z haseł mających w skrócie opisać zwrot sytuacji po zajęciu przez Rosjan Awdijiwki w Donbasie 17 lutego 2024 roku. Czy rzeczywiście? Dopiero analiza wymiaru politycznego, gospodarczego i społecznego obok militarnego pozwalają właściwie ocenić sytuację.
Ukraińcy, grając na integrację z UE i NATO, mają świadomość, że to pożądany, ale ciągle odległy, jeśli nawet realny scenariusz. Dlatego wykonując z pilnością prymusa kolejne zadania narzucane przez Komisję Europejską, walczą w istocie o wielkość i stałość sojuszniczej pomocy, bo od niej zależy, czy Rosjanie zdążą wykorzystać swoje okno możliwości i dokonać przełomu strategicznego. Dla Ukrainy przełomem strategicznym będzie już brak przełomu ze strony Rosjan. W dłuższej perspektywie, przy spełnieniu pewnych warunków, wojna na wyczerpanie może okazać się korzystniejsza dla Ukrainy niż Rosji – pisze Edwin Bendyk.
Stawkę pytania bodaj najmocniej podkreślił prezydent Francji Emmanuel Macron w przemówieniu europejskim, wygłoszonym w Sorbonie 25 kwietnia 2024 roku. Przywołał wtedy słowa Paula Valéry wypowiedziane pod koniec I wojny światowej. Poeta stwierdził wówczas, że nasze cywilizacje są śmiertelne. Śmiertelna jest też nasza Europa, czego musimy mieć świadomość dziś, podkreślił Emmanuel Macron. I dodał, że Europa może umrzeć, zależy to tylko od decyzji podjętych przez samych Europejczyków.
Czyżby prezydent Francji potwierdzał opinię eurosceptyków, przekonujących, że nie sprawdził się projekt wspólnoty europejskiej w formule Unii Europejskiej? Z jednej strony, nie jest w stanie stawić czoła najważniejszym zagrożeniom – pełnoskalowa agresja Rosji na Ukrainę pokazała militarną bezbronność Europy. Z drugiej strony – odbiera państwom suwerenność, ingerując w ich kulturę oraz ograniczając rozwojowy dynamizm wydumanymi regulacjami. W takim opisie Unia Europejska jawi się więc jako przestrzeń podwójnej niemożności i podwójnego braku suwerenności.
Do dnia głosowania, czyli 9 czerwca 2024 roku, będziemy publikować raporty cząstkowe zawierające najciekawsze informacje i analizy, a po wyborach zostanie wydana publikacja podsumowująca pełen przebieg agitacji wyborczej w mediach społecznościowych. Tak jak poprzednio skupiliśmy się na serwisach Alphabet i Meta, a zbieranie danych rozpoczęliśmy 1 kwietnia.
Kampania wyborcza rozpoczęła się 11 marca 2024 roku wraz z wydaniem przez Prezydenta RP postanowienia w sprawie zarządzenia wyborów. Komitety wyborcze mogą jednak prowadzić agitację wyborczą dopiero od dnia przyjęcia przez Państwową Komisję Wyborczą zawiadomienia o utworzeniu komitetu wyborczego. Niektóre z komitetów (np. Konfederacja) uczyniły to już w marcu, inne, jak Trzecia Droga, dopiero w drugiej połowie kwietnia. Wyzwaniem dla przejrzystości kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego był fakt, że w pewnym momencie równolegle była prowadzona kampania wyborcza do jednostek samorządu terytorialnego. Podobnie jak w przypadku równoległych kampanii do Sejmu i Senatu oraz referendum w 2023 roku taki rozkład wyborów znacznie utrudnia śledzenie przebiegu i wydatków na konkretną kampanię.