Jaka jest kondycja Sojuszu po 75 latach jego istnienia? Jakie znaczenie strategiczne ma dla NATO ukraińska wojna obronna? Jak kształtują się szanse Ukrainy na obronę suwerenności i odzyskanie integralności terytorialnej? Edwin Bendyk proponuje analizę rezultatów ostatniego szczytu NATO z perspektywy geostrategicznej. Pokazuje ona przede wszystkim dwie rzeczy. Po pierwsze, że pełnowymiarowa wojna na wyniszczenie, jakiej nie widziano od zakończenia II wojny światowej obnażyła istotne słabości Sojuszu. Najważniejszą z nich jest niedorozwój sektora obronnego państw NATO, które nie są w stanie produkować wystarczającej ilości uzbrojenia, amunicji i materiałów wojskowych. Po drugie, że w związku z tym zależność między NATO i Ukrainą nie ma jednostronnego charakteru. Ukraińcy broniąc się, wiążą siły Rosji zmniejszając ryzyko ewentualnego poszerzenia działań na inne państwa. Państwa NATO pomagając zbrojnie i materialnie Ukrainie kupują czas potrzebny do modernizacji Sojuszu. Zyskują także bezcenną wiedzę praktyczną o współczesnym polu walki, bo walcząca Ukraina staje się istotnym źródłem innowacji np. w zakresie wojny dronowej, walki elektronicznej, taktyki.

W czasie przygotowywania Raportu Komisja Europejska zaprasza zainteresowane podmioty do udziału w konsultacjach. Komisja zachęca organizacje społeczeństwa obywatelskiego do zaangażowania się w ten proces. Wiele organizacji inwestuje w ten proces znaczny potencjał, zasoby i oczekiwania. Raport może zatem stworzyć ważną przestrzeń do dialogu na temat praworządności, zarówno na poziomie UE, jak i krajowym. Potencjał ten nie jest jednak w pełni wykorzystywany ani rozwijany. Ostatecznie Raport jest jedynie narzędziem do uchwycenia ważnych wydarzeń; brakuje w nim określenia środków do działania i oceny, w jaki sposób przyczyniać się on ma do poprawy praworządności w Europie.

Niniejszy dokument ma na celu zwiększenie skuteczności procesów związanych z tworzeniem, publikowaniem, promowaniem i monitorowaniem zaleceń Raportu. Nasze rekomendacje zostały opracowane przy udziale organizacji pochodzących głównie z regionu Europy Środkowo-Wschodniej i zaangażowanych w codzienną pracę nad wkładami do Raportu w swoich krajach i na poziomie całej UE. Odzwierciedlają dyskusje z warsztatów, które odbyły się w Brukseli w kwietniu 2024 roku. Nasze rekomendacje wynikają z praktycznej oceny całego procesu.

Niniejszy dokument, opracowany z intencją wsparcia procesu przygotowywania i efektywnego wykorzystywania treści Raportu, ma na celu poprawę uczciwego dialogu na temat rządów prawa. W związku z tym może wydawać się krytyczny, celowo koncentrując się na niedociągnięciach proceduralnych, nie umniejszając znaczenia Raportu jako narzędzia.

W publikacji pokazano wyzwania, jakich doświadczają przedstawiciele organizacji społecznych w swojej pracy nad Raportem, a na ich podstawie rekomendacje dla Komisji Europejskiej i organizacji społecznych.

Likwidacja Biura, tak jak i jego powstanie, odbywa się bez wystarczającej diagnozy potrzeb w zakresie przeciwdziałania korupcji w Polsce. Propozycja rządu nie zawiera żadnych konkretów w zakresie prewencji korupcji, co jest sprzeczne z artykułem 6 Konwencji ONZ przeciwko korupcji. Projekt ustawy początkowo był procedowany zupełnie bez konsultacji publicznych, co pozostaje w całkowitej sprzeczności z artykułem 13 tejże konwencji. Ostatecznie konsultacje ogłoszono w środku wakacji i dano na nie zaledwie 11 dni. Rząd może więc powiedzieć, że nie unikał konsultacji w ogóle, ale też nie można ocenić takich konsultacji inaczej niż jako fasadowe. Ale co najważniejsze, inicjatywa zlikwidowania CBA pojawiła się w oderwaniu od polityki antykorupcyjnej, której nie ma od 2020 roku, a to kłóci się z artykułem 5 Konwencji ONZ. Rząd nie przedstawił żadnej strategii ani programu antykorupcyjnego. A to będzie skutkowało nie wzmocnieniem koordynacji działań antykorupcyjnych, o czym mówi tytuł projektu ustawy, ale jej osłabieniem.

Tymczasem kompleksowa polityka antykorupcyjna powinna uwzględniać nie tylko problemy z CBA, ale też wyzwania związane z archaicznym systemem oświadczeń majątkowych, martwą ustawą o działalności lobbingowej w procesie stanowienia prawa czy niewystarczającą przejrzystością finansowania polityki. A to nie są wszystkie elementy polityki antykorupcyjnej; można by tu jeszcze wymienić chociażby konieczność wprowadzenia nowych przepisów odpowiedzialności karnej podmiotów zbiorowych czy ogólną reformę wszystkich służb specjalnych.

Rząd nie musi i nie powinien śpieszyć się tak bardzo z tą reformą. Wydaje się, że rozsądniej byłoby zrobić krok wstecz i najpierw opracować kompleksową politykę antykorupcyjną, której elementem miałoby być ewentualne przekształcenie Biura w inny organ, i poddać projekt tej oraz innych ustaw, jakie należałoby w ramach takiej polityki uchwalić, konsultacjom publicznym.

Polska jest ostatnim krajem UE, który nadal nie implementował prawa wydawców prasy wynikającego z dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady UE 2019/790. Termin na wdrożenie tych regulacji do prawa krajowego minął już w 2021 roku. Jednak sposób, w jaki rząd stara się nadrobić tę zaległość wywołał zarzuty, że w niewystarczającym stopniu broni prawa polskich wydawców do wynagrodzenia za treści, które eksponują platformy internetowe. Czy słusznie? Jak problem rozwiązano w innych krajach UE? O tym pisze Michalina Kowala dla forumIdei Fundacji Batorego w analizie prawnej polskej implementacji prawa pokrewnego wydawców prasy.

Trudność w doborze odpowiednich rozwiązań dla uzdrowienia sytuacji wydawców prasy jest związana z problemem nierówności sił, słabej pozycji negocjacyjnej i zależności rynkowej wydawców od platform. W publikacji przedstawiono zmiany, które wprowadziła dyrektywa ws. prawa autorskiego i praw pokrewnych, sposoby jej implementacji w wybranych krajach Unii Europejskiej oraz omówienie polskiego pomysłu na wdrożenie, również w zakresie poprawek, które zostały odrzucone na posiedzeniu Sejmu.

Aby nie dopuścić do sytuacji „zemsty medialnej” platform i uchronić wydawców przed jeszcze większymi stratami, warto zastanowić się nad wprowadzeniem mechanizmów wspierających negocjacje, które jednak nie będą nadmiernie ingerowały w naturę samego prawa wydawców ani w swobodę kontraktowania – konkluduje Michalina Kowala.

Swoje wystąpienie otwierające pierwszą sesję XVI Forum Polska-Ukraina (zorganizowanego we Lwowie w dniach 14-15 czerwca 2024 przez Fundację Batorego i Międzynarodową Fundację „Odrodzenie”) senator Bogdan Klich poświęcił przede wszystkim rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych Ukrainy do UE. Czy Unia Europejska mogła postąpić inaczej? – pytał. – Oczywiście, konserwatywne podejście w stosunku do Ukrainy było możliwe, co mogło polegać na tym, że oto na zewnętrznej granicy Unii Europejskiej wyrosłyby faktyczne i symboliczne zasieki. Unia zaangażowałaby się we wspieranie walczącej Ukrainy, ale z drugiej strony – odgrodziłaby się od wojny kordonem, chcąc się zabezpieczyć, aby fronty tej wojny nie przedostały się na terytorium UE. Jednak ten konserwatywny scenariusz byłby krótkoterminowy, nie miałby dłuższej perspektywy. Jako perspektywę długoterminową i odważną należy odczytywać rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych, które zostaną zmaterializowane poprzez określenie mandatu negocjacyjnego i uruchomienie konferencji międzyrządowej, co miało miejsce 25 czerwca br.

Nie mamy innego wyjścia, jak zapewnić Ukrainie zwycięstwo. Uzasadnione jest podjęcie wszelkich działań, takich jak szkolenie ukraińskich żołnierzy na terytorium krajów członkowskich Unii Europejskiej, bez względu na to, czy odbywa się w układzie wielostronnym, jak Europejska Misja Wsparcia Wojskowego, czy też jest realizowane na poziomie bilateralnych porozumień – podkreślał przewodniczący Senackiej Komisji Spraw Europejskich i były Minister Obrony Narodowej RP.

Projekt ten nie jest legislacyjnie dopracowany i wymaga modyfikacji – zarówno merytorycznych, jak i legislacyjnych. Na pytanie „wreszcie?” nie można zatem udzielić odpowiedzi jednoznacznie pozytywnej. Można jednak stwierdzić, że wreszcie jest projekt, nad którym można i trzeba popracować, lecz który, nie przewidując stanów quasi-nadzwyczajnych i starając się znaleźć oparcie w zasadzie pomocniczości, odpowiada podstawowym standardom aksjologii konstytucyjnej – pisze w analizie dla forumIdei prof. Hubert Izdebski.

Wybory do Parlamentu Europejskiego otworzyły nowy cykl instytucjonalny i nową polityczną europejską pięciolatkę, która rozgrywać się będzie w czasie przełomowym dla całego świata. Czy Unia wykorzysta ten moment i pokaże zdolność do kształtowania własnej przyszłości oraz wpływania na przyszłość naszej planety?

Szukając odpowiedzi na te pytania Edwin Bendyk analizuje przyjęty przez Radę Europejską 27 czerwca Program strategiczny UE na lata 2024–2029. Uwagę zwracają zwłaszcza dwa punkty tego dokumentu. Po pierwsze, wbrew obawom, że skutkiem społecznego niezadowolenia i populistycznej mobilizacji, będzie odejście od ambitnej polityki klimatycznej i ekologicznej, Program potwierdza ambicję Europy, by „stać się pierwszym kontynentem neutralnym dla klimatu, co przyczyni się do sukcesu transformacji klimatycznej i cyfrowej, nie pozostawiając nikogo w tyle”. Po drugie – znów wbrew obawom, że wzrost nastrojów antyunijnych w państwach UE doprowadzi do osłabienia integracyjnego zapału – Rada Europejska potwierdziła, że nie ma innej drogi niż integracja i wzmacnianie europejskiej suwerenności, czego elementem musi być proces rozszerzenia Unii Europejskiej, definiowany jako „geostrategiczna inwestycja w pokój, bezpieczeństwo, stabilność i dobrobyt”.

Czy ambicje i aspiracje wyrażone w Programie strategicznym mają szanse realizacji? Tak, Europa i państwa tworzące Unię Europejską mają zasoby umożliwiające modernizacyjny i rozwojowy skok. – pisze Edwin Bendyk – Jednak do tego, by się dokonał, potrzebne są reformy instytucjonalne, a te wymagają woli politycznej.

Wobec sytuacji, gdy liderzy dwóch najważniejszych państw UE wyszli z wyborów osłabieni, rola Polski w tym wysiłku nabiera znaczenia. Zwłaszcza w perspektywie zbliżającej się polskiej prezydencji w radzie UE, która będzie pierwszą pełną prezydencją w czasie nowego cyklu instytucjonalnego. Do tego jednak, by się podmiotowo w ten proces włączyć, Polska musi dysponować zdolnością do uzgodnienia celów własnej strategii rozwoju i bezpieczeństwa z założeniami europejskiego Programu strategicznego – podkreśla Edwin Bendyk.

Zapraszamy Państwa do lektury najnowszej publikacji Fundacji Batorego „Demokracja codzienna”. Katarzyna Sztop-Rutkowska analizuje w niej dziewięć historii działań społecznych uczestników akcji Masz Głos Fundacji Batorego, które pokazują praktyki polskiej demokracji na jej najbardziej podstawowym, lokalnym poziomie. Te kilka historii to oczywiście kropla w morzu działań lokalnych, jednak można w nich zobaczyć lokalną demokrację, jej problemy i atuty. Historie zostały wybrane tak, aby odzwierciedlić doświadczenia wielu społeczności, które działały w akcji Masz Głos przez ostatnie osiemnaście lat. Na ich przykładzie autorka szuka odpowiedzi na pytanie, czy wysokie zaufanie społeczne do władz lokalnych (71%), które pokazują badania sondażowe (CBOS, kwiecień 2024), to miara oddająca prawdę o społecznościach samorządowych w Polsce.

W „Demokracji codziennej” opisana jest m.in. historia walki w obronie drzew w Pszczynie, opowieść o klubie sportowym w Gdańsku, który prowadzi jedyne w Polsce zajęcia boksu dla osób ze środowisk zagrożonych wykluczeniem, czy droga aktywisty – Roberta Waraksy – do roli burmistrza Olsztynka. Autorka przystawia lupę do  różnych społeczności – wiejskich, miejskich, wielkomiejskich, do młodzieży, seniorów, grup kobiet. I choć każda opowieść jest inna, Katarzyna Sztop-Rutkowska wyławia z nich wszystkich wspólne mianowniki, kształtujące jakość demokracji lokalnej w Polsce. Są to m.in.: dialog obywatelski, funkcjonowanie miejsc trzecich, zaufanie społeczne, edukacja młodych ludzi, silni i niezależni liderzy i liderki.

Publikacja jest zbiorem opisów i opowieści, które mogą się przydać Państwu, np.:

W tekście opisujemy szereg drobnych, często niesystemowych zmian, które wpłynęły na rzeczywistość władz gminnych. Aspektem autonomii lokalnej, który przez ostatni rok uległ dużej zmianie, jest siła polityczna samorządu – w tym wymiarze wartość Indeksu spadła ponad dwukrotnie! Co więcej, zmiana ta (poprzez ingerencję w skład Krajowej Wspólnoty Rządu i Samorządu Terytorialnego) dotknęła wszystkie samorządy, nie tylko szczebla lokalnego, który stanowi tutaj nasz główny punkt zainteresowań.

Przyglądając się im, mamy na uwadze zmianę władzy, która dokonała się pod koniec roku 2023. Analizy w układzie pełnych lat utrudniają wprawdzie odróżnienie zmian dokonanych pod rządami różnych sił politycznych, ale staramy się uwzględniać je w opisie tegorocznej edycji Indeksu.

En bloc zauważamy, że ostatnie miesiące władzy PiS nie przyniosły dużych ograniczeń autonomii gminnej, poza wspomnianym już wyjątkiem zmiany składu KWRiST. Z kolei zmiana władzy w wyniku październikowych wyborów nie przyniosła natychmiastowych działań odbudowujących pozycję samorządów polskich sprzed 2015 roku. Potencjalne zmiany przywracające samorządowi uszczuploną ostatnimi laty autonomię będą mogły znaleźć odzwierciedlenie w przyszłorocznym Indeksie (z danymi za 2024 rok). Uwzględniając opieszałość działań nowego rządu w tym aspekcie w pierwszej połowie 2024 roku, wyglądamy tych danych z ciekawością badaczy i sceptycyzmem obserwatorów polityki krajowej.

Analizy dla roku 2023 mają natomiast walor szerszy – pozwalają na określenie bilansu kadencji, czyli podsumowanie zmian, jakie na poziomie samorządności gminnej dokonały się w okresie rządów PiS, między 2014 a 2023 rokiem.